chcielibyśmy podzielić się ciekawą i pouczającą historią, która przydarzyła się naszemu najnowszemu komiksowi - Damskim dramatom. Otóż, jeszcze oszołomieni dużym materiałem (7 stron!) o albumie Anny Sommer, który ukazał się w poprzednim numerze Wysokich Obcasów (pod tym linkiem jego fragment) udaliśmy się do największego w Warszawie Empiku. Naszym celem było stwierdzenie, czy potencjalni zainteresowani Damskimi dramatami mają szansę nabyć go w tej "świątyni sztuki wszelakiej". Po gruntownym zbadaniu działu "komiks" obecności "Damskich dramatów " nie stwierdziliśmy. Jednak w informacji poradzono nam poszukać dokładniej. Co uczyniliśmy.
Bezskutecznie zresztą. Drugie podejście do pani z obsługi skończyło się uzyskaniem informacji, że komiks owszem jest ale na dziale "książka". Tam oczywiście znaleźć go było nie sposób. Trzecia wizyta już w innym w punkcie informacyjnym rozpoczęła się tak:
- Damskie dramaty... Mamy. Na dziale "komiks", piętro wyżej.
- Niestety tam ich nie ma.
- Jak to nie ma? To niemożliwe, przecież mamy je w kategorii "komiks dla
dorosłych".
Pan dał się jednak przekonać, że dział "komiks" w ciągu ostatniej godziny przeszukaliśmy dość dokładnie. Wkrótce, na skutek intensywnych poszukiwań, album Anny Sommer udało się odnaleźć. Na dziale - UWAGA - "sztuka". W ten oto sposób sieć Empik oficjalnie nobilitowała ten gatunek popkultury.
A dialog dalej potoczył sie tak:
- To pewnie przez pomyłkę ktoś to tu postawił - pan bierze do ręki egzemplarz "Damskich dramatów" i przegląda. Na jego twarzy pojawia się triumfalny uśmiech:
- No, ale to nie jest komiks! Tu nie ma tekstów, treści. Dlatego leży na dziale "sztuka".
Ręcę i szczęki opadły nam do samej ziemi. Niestety nie wybraliśmy się do Empiku z panem Jerzym Szyłakiem, więc pozbawieni byliśmy w tej dyskusji poważnych argumentów. Reasumując: jeśli w Empikach nie ma Damskich dramatów na dziale "komiks" trzeba szukać w "sztuce".
pozdrawiamy