» Recenzje » Baśnie #13: Wielki Baśniowy crossover

Baśnie #13: Wielki Baśniowy crossover


wersja do druku

O jeden crossover za daleko

Redakcja: Agata 'Bulehithien' Wiśniecka, Mały Dan

Baśnie #13: Wielki Baśniowy crossover
„Wracam do prawdziwej książki z bajkami, gdzie zawsze było moje miejsce” – tak rzecze Jack Horner po zamieszaniu, które wywołał w jednej opowieści, a zaraz potem czyni jeszcze większe w kolejnej!

Bill Willingham, amerykański scenarzysta komiksów, swój największy sukces osiągnął, tworząc w 1984 roku cykl Elementals. Nie spodziewał się, że blisko 20 lat później kolejna seria przyniesie mu jeszcze większe uznanie. Cykl Fables, który doczekał się już 150 zeszytów (nie licząc spin-offów), zdobył aż 14 prestiżowych nagród Eisnera oraz nominacje do nagrody Hugo. Za Wielką Wodą Willingham właśnie opublikował ostatni, 22 tom serii, i – mimo sugestii Vertigo – nie zamierza kontynuować tej historii. Na szczęście polscy czytelnicy są dopiero w połowie opowieści, a na rodzimym rynku dzięki wydawnictwu Egmont zadebiutował 13 odcinek Baśni.

Na przestrzeni poprzednich tomów serii Baśniowcy toczyli walkę z tajemniczym Adwersarzem. Jednak pokonanie wroga to jeszcze nie koniec problemów. Baśniogród zostaje zniszczony, Baśniowcy muszą opuścić Nowy Jork i przenieść się na Farmę, a także szykować na starcie z jeszcze potężniejszym przeciwnikiem. Wielki Baśniowy crossover to w pewien sposób zamknięta całość, którą można potraktować jako odrębną historię niezależną od głównego wątku opowieści. Oto z Różą Czerwoną chce się skontaktować znany łobuz i oszust, czyli Jack Horner, ten od magicznej fasoli. Nikt mu nie wierzy i dlatego Śnieżka wraz z Bigbym zostają oddelegowani do zbadania doniesień o tajemniczym Kevinie Thornie, potężnym Literale, który chce zapisać rzeczywistość na nowo.

Trzeba przyznać, że Billowi Willinghamowi wciąż nie brakuje wyśmienitych pomysłów i w niezrównany sposób łączy klasyczne motywy z bajek, elementy stworzonej przez siebie mitologii oraz odwołania do współczesnej popkultury. Tym razem w snuciu opowieści idzie nieco dalej – oczywiście nie sam, gdyż tym razem wspomaga go inny scenarzysta, Matthew Sturges – i poprzez włączenie do historii Literałów rozbiera konstrukcję świata stworzonego na czynniki pierwsze. Czytelnicy dowiadują się, z jakimi dylematami zmaga się autor (nieco karykaturalna postać wielkiego i zgorzkniałego pisarza Kevina Thorna), próbując wyjść poza konwenanse narzuconych gatunków (uosobionych przez antropomorficzne style, takie jak Western, Horror czy Komedia). I nie jest to oczywiście sprawa łatwa, gdy autora dotyka Twórcza Blokada (tu przedstawiona jako upośledzony brat bliźniak), a ulubione postacie, które stworzył, nie potrafią mu jednoznacznie zasugerować, co powinien zrobić (zupełnie jak anioł i diabeł, którzy często doradzają bohaterom kreskówek w podejmowaniu decyzji). Na duży plus trzeba również scenarzystom zaliczyć spore poczucie humoru, choć niektórych konstrukcji aż za nadto nadużywają (jak na przykład składanie długiego zamówienia w barze). Na szczęście Bigby jako mała zrzędliwa dziewczynka o urodzie słodkiej Shirley Temple rozbawi każdego.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Opis całej historii można by i uznać za porywający, ale jednak tak nie jest. Po części jest to wina powiązania w całość trzech różnych opowieści. Na Wielki Baśniowy crossover składają się zeszyty Fables #83–85 i dwóch spin-offów, czyli The Literals #1–3 oraz Jack of Fables #33–35. Literałowie, o ile w atrakcyjny sposób prezentują czytelnikom sposób konstruowania opowieści, o tyle ich dialogi nie są zbyt ciekawe, a scenarzyści w niewielkim stopniu wykorzystują te ich cechy, które w fantastyczny sposób je przecież różnicują. Historia Jacka ma tylko jeden jaśniejszy punkt, czyli istnienie kultu Niebieskiego, którego potencjał jednak nie do końca został wykorzystany. Za to motyw Jacka Frosta kompletnie nic nie wnosi do opowieści i równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być. Zawiązanie akcji wieści nam rychłą konfrontację z Adwersarzem, ale niestety do tego momentu wszystko idzie bardzo opornie. Kevin Thorn to postać mocno jednowymiarowa, bez dylematów moralnych, która do realizacji swojego celu widzi tylko jedną drogę – oczywiście złą. W pewnym momencie opowieści wydaje się, że jego prawdziwym i jedynym poważnym przeciwnikiem jest on sam. Baśniowcy mozolnie, ale prą do celu, a losy Kevina Thorna już w połowie opowieści wydają się być przesądzone. O ile część nieprawdopodobnych sytuacji można konwencją wytłumaczyć, to jednak nie zabrakło kilku absurdów lub po prostu scenariuszowych głupot, jak rozważania niebieskiego byczka, które mocno psują wrażenia z obcowania z komiksem.

Wielki Baśniowy crossover mimo miękkiej okładki prezentuje się wyśmienicie. Od strony wizualnej komiks wygląda znakomicie, a za stronę graficzną tego tomu Baśni odpowiada aż sześciu rysowników! Na szczęście swoją pracę wykonali naprawdę dobrze i postacie poza pojedynczymi kadrami nie różnią się między sobą zbytnio. A ci, którzy dotrwają do końca opowieści, dowiedzą się, jak w fantastyczny sposób można wykorzystać zupełnie pustą białą kartkę!

Wielki Baśniowy crossover to naprawdę dobre czytadło na kilka wieczorów, które jednak można polecić tylko zagorzałym fanom Baśni. Na pewno nie warto rozpoczynać przygody z serią od tego tomu, a śledzący główny wątek Baśniowców nie stracą za wiele omijając tę opowieść. Jest to bardzo słabe wprowadzenie do Jack of Fables, czyli samodzielnego spin-offa przygód Jacka Hornera. Na szczęście już we wrześniu pojawi się 14 tom Baśni, w którym historia powróci do głównego wątku!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
3.83
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Baśnie #13: Wielki baśniowy crossover
Scenariusz: Bill Willingham
Rysunki: Mark Buckingham
Wydawca: Egmont
Data wydania: czerwiec 2015
Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
Liczba stron: 232
Format: 170 x 260 mm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328110243
Cena: 69,99 zł



Czytaj również

Baśnie (wyd. zbiorcze) #21: Długo i szczęśliwie
Zbliżając się ku końcowi
- recenzja
Śmierć
Młodsza, fajna siostra
- recenzja
Sandman #8: Koniec światów
Gaiman jakiego lubimy
- recenzja
Skalp t.4
Życie osobiste Indian
- recenzja
Baśnie #19: Królewna Śnieżka
Królewna w opałach
- recenzja
Skalp, tom 3
Z FBI wśród Indian
- recenzja

Komentarze


Wiron
   
Ocena:
+3

Wielki Baśniowy crossover to zdecydowanie najgorszy epizod Baśni. Literaci to całkowicie jednowymiarowe postacie w serii która bierze znane archetypy i robi z nich ludzi. Wyjaśnienie działania świata Baśni jest zwyczajnie nieciekawe i niezadowalające. Najlepszą cechą crossoveru jest to że można go spokojnie zignorować, nie wpływa na główną fabułę, a sami bohaterowie nie pamiętają o tym wydarzeniu. 

02-09-2015 11:30
Adeptus
   
Ocena:
0

Nie mogłem się za bardzo połapać o co w ogóle chodzi w wątkach literatów, jakie są pomiędzy nimi relacje itd. Rozumiem, że to crossover, ale spokojnie można było dać scenę w której postaci wyjaśniają trochę jaśniej o co biega - zwłaszcza, że taka scena miałaby sens "w uniwersum", bo to przecież pierwsze spotkanie osób, które do tej pory nie miały ze sobą do czynienia.

Wyjaśnienie działania świata Baśni jest zwyczajnie nieciekawe i niezadowalające.

W ogóle zasady działania świata są tu palcem na wodzie i nie trzymają się kupy... Generalnie lubię serię, ale na pewno nie za konstrukcję świata.

02-09-2015 13:13
zegarmistrz
   
Ocena:
+1

Też zgodzę się, że to bardzo słaby tom. Tak słaby, że koniec końców nawet go nie kupiłem.

02-09-2015 21:35

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.