» Recenzje » Gra o Tor

Gra o Tor

Gra o Tor
Na rynku gier planszowych pojęcia "mało i skromnie" niejako z automatu stają się synonimami ogólnego ubóstwa i porażki wydawniczej. Szczęśliwie Gra o Tor zadaje kłam niesprawiedliwemu twierdzeniu. W tym małym pociągu odnajdziemy luksusowy przedział, który powinien zadowolić nawet jeżdżących wyłącznie pierwszą klasą.

Stoi na stacji lokomotywa

Grupa Trehgrannik wymyśliła karciankę prostą, ale jakże satysfakcjonującą. Autorami pomysłu jest rosyjski tercet w składzie: Anatolij Szklarow, Aleksiej Palcew i Aleksiej Konnow, natomiast za stroną wizualną stoi Łotysz Reinis Petersons. Za polską edycję gry odpowiedzialne jest wydawnictwo Rebel.

W małym pudełeczku znajdziemy jedynie karty i instrukcje. Kart jest 88, z czego 4 to karty lokomotyw, zaś reszta obrazuje przeróżne wagony. Każda karta jest opatrzona cyfrą, a prócz tego dysponuje symbolem zdolności. Instrukcja jest prosta i zwięzła, a sama rozgrywka przeznaczona dla 2 do 4 graczy. Partia średnio zajmuje około 15-30 minut w zależności od liczby osób.

Wagony do niej podoczepiali

Jak już zostało wspomniane, małe gabaryty nie świadczą wcale o tandecie. Wersja kieszonkowa w tym przypadku świetnie się sprawdza: nie dość, że nie zajmuje niewiele miejsca, to jeszcze ma wszystko co zapewni świetną zabawę. Ta z kolei jest banalnie prosta, a mechanika po zapoznaniu się z instrukcją i pierwszą partią przywodzi na myśl stwierdzenie: "czemu sam na to nie wpadłem, przecież to takie proste".

Każdy z graczy początkowo dostaje kartę lokomotywy, która jest jedynie rekwizytem obrazującym początek naszego składu i sama w sobie nie udziela się podczas rozgrywki. Do lokomotyw należy rozdać po siedem kart wagonów, oczywiście po uprzednim przetasowaniu. Na początkowym etapie gracze do swojego pociągu (znajdującego się po lewej stronie) układają rozdane karty tworząc swój skład pociągu. Istotne by położyli je od najwyższych do malejących (cyfry na kartach). Reszta kart ląduje rewersem na środku pomiędzy graczami jako stos kart do dobierania. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Para buch, koła w ruch

Gracza rozpoczynającego wybiera się losowo. Tury są rozgrywane przez graczy po kolei od pierwszego zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara. W czasie tury gracz wybiera akcje, potem kolejny i tak dalej. Rzecz w tym, że akcje dzielą się na dwa rodzaje. Można dobrać kartę lub użyć zdolności karty ze specjalnie ułożonego stosu kart zastąpionych. Stos ten powstaje w wyniku wymiany karty z pierwszej możliwej akcji czyli dobrania karty. Dobierając kartę z talii umieszcza się ją w swoim składzie zastępując inną. Karta zastąpiona trafia na środek i staje się dostępna dla ogółu graczy wyłącznie jako karta ze zdolnością (wówczas cyfra na karcie nie liczy się, ważna jest jedynie jej zdolność).

Wariant drugi podczas tury to użycie zdolności karty. Każda karta przedstawia poza numerem jakąś zdolność. Może to być usunięcie karty (u siebie bądź przeciwników) czy przesunięcie wybranej. Samych możliwości jest 8, z czego jedna to ochrona w postaci symbolu kłódki. Użycie takiej zdolności, czyli podłożenie pod wybraną kartę zapewnia jej nietykalność. Usuwać zawsze można jedynie kartę z początku, końca lub środka. Przesuwanie w lewo i prawo oraz zamienianie miejscami wedle oznaczenia zdolności na danej karcie również jest możliwe.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Poczynając od pociągu znajdującego się z lewej strony, osoba która jako pierwsza ułoży wagony rosnąco (od najmniejszych wartości do najwyższej) zostaje ogłoszona niezwłocznie zwycięzcą. Instrukcja nie mówi nic o drugim i trzecim miejscu (jeśli gramy w więcej osób), więc należy samemu przyjąć czy gramy tylko o główne miejsce na podium, czy też będziemy się bawić i starać o drugie i trzecie miejsce kontynuując zabawę w większym gronie. Co bardzo istotne numery na kartach nie muszą układać się ciągiem matematycznym typu 1, 2 ,3....wystarczy by były rosnące np. 13, 21, 34, 58, 77.  

Jak wygląda złoty pociąg?

Rozgrywka jest niby prosta oraz niedługa, ale za to bardzo satysfakcjonująca, co rusz zaskakując kolejnymi możliwościami pokonania przeciwników i zmuszając do obmyślania następnych sposobów odniesienia zwycięstwa. Mało tego, wymusza również obserwację poczynań oponentów i dostosowywania się do nich by nie zostać w tyle. Żeby było ciekawiej karty są opatrzone ślicznymi grafikami i gra ma liczne nawiązania do Pieśni Lodu i Ognia George’a R.R. Martina, a nawet elementy powodujące śmiech i pokazujące dystans autorów do samych siebie, jak również samego produktu. Dla przykładu wystarczy np. rzucić okiem na kartę opatrzoną numerem 13 - przedstawiającą vana z serialowej Drużyny A. Takich ciekawostek można znaleźć całkiem sporo. 

Same karty są starannie wykonane, pokuszono się nawet o zróżnicowane grafiki ludzi znajdujących się w przedziałach, które nie przedstawiają tego samego za oknem w wagonach na poszczególnych kartach, tylko na pierwszy rzut oka wyglądających podobnie. Można by się przyczepić grubości - nie zaszkodziłoby gdyby zostały wykonane jednak z grubszego papieru, mimo to są mocne i fakturą przypominają do złudzenia papier kredowy. Bardzo eleganckie! To samo tyczy się pudełka, małe i estetyczne, a zarazem wręcz "pancerne", co świetnie wróży na przyszłość, gdy będziemy często zabierać grę ze sobą do kieszeni czy do plecaka razem z innymi gratami.

Dojeżdżamy na peron

Jak w rzeczywistości sprawdza się mechanika? Świetnie, pomimo znaczącej losowości przy dociąganiu kart. Okazuje się bowiem, że ogromny wpływ mamy my sami, a nie w ciemno dobierane karty. Trzeba się nieraz porządnie zastanowić co zrobić i czy zamiast usunięcia karty nie lepiej byłoby którąś ochronić czy przesunąć. A może nawet coś napsuć u przeciwnika. Gra pozwala na negatywną interakcję i bardzo dobrze na tym wychodzi, nie nudzi po wielu partiach i co rusz pokazuje kolejne możliwości rozgrywki. Naprawdę godna polecenia.

Plusy:

  • Prosta do opanowania
  • Wciągająca i emocjonująca rozgrywka
  • Śliczne grafiki
  • Pancerne pudełeczko
  • Zwięzła i jasna instrukcja
  • Nawet dla bardziej wymagających graczy
  • Duży wpływ gracza na rozgrywkę
  • Idealna gra rodzinna jak i na imprezę
  • Nawiązania do twórczości G.R.R.Martina

Minusy:

  • Cienkie karty
  • Tylko dla maksymalnie 4 osób

 

Dziękujemy wydawnictwu REBEL.pl za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Gra o Tor (Game of Trains)
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Alexey Konnov, Alexey Paltsev, Anatoliy Shklyarov
Ilustracje: Reinis Pētersons
Wydawca oryginału: Brain Games
Data wydania oryginału: 2015
Wydawca polski: Rebel
Data wydania polskiego: 2016
Liczba graczy: od 2 do 4
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: 30 minut
Cena: 39



Czytaj również

X-Men: Bunt mutantów
Tacy sami, a mutant między nami
- recenzja
Odjechane Jednorożce: Bez cenzury
Konie w galopie?
- recenzja
Marvel: Rękawica Nieskończoności
List miłosny do Thanosa
- recenzja
Zona: Sekret Czarnobyla
Zona wzywa!
- recenzja
Fallout Shelter
Budujemy nowy schron, jeszcze jeden nowy schron…
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.