Zeno Clash

Mortal Combat w prehistorii

Autor: Artur 'Vermin' Tojza

Zeno Clash
Zeno Clash to dość specyficzna gra, która została bardzo ciepło przyjęta przez większość graczy. Mnie, co prawda, ona kompletnie nie zachwyciła, jednakże przyznaję, że potrafi wciągnąć w swój dziwaczny świat. Niemniej tytuł cierpi na tę samą przypadłość, co wiele współczesnych produkcji – jest boleśnie krótki.


Historia wędrówki przez krainy Zenozoiku

Fabuła to niewątpliwie ogromny plus całej produkcji. Jest to w istocie mieszanka retrospekcji z wydarzeniami bieżącymi i próbą rozwiązania zagadki morderstwa.Główny bohater nazywa się Ghat i zostaje oskarżony o zamordowanie w zamachu bombowym Ojcomatki – przywódcy swojego klanu. Oczywiście heros ucieka z miejsca zdarzenia, wcześniej jednak odbywając w podświadomości tajemnicze szkolenie, będące dla gracza tutorialem. Tam też dowiaduje się, że zamach był już dawno zaplanowany. Kiedy Ghat wydostaje się w końcu z miasta, w czym pomaga mu wierna przyjaciółka, postanawia przebyć Zakazaną Pustynię, aby dotrzeć na koniec świata i poznać odpowiedzi na nurtujące go pytania w sprawie morderstwa. Nie zdaje sobie sprawy, że jego podróż będzie bardziej zaskakująca i obfitująca w niebezpieczeństwa, niż komukolwiek mogłoby się zdawać.

W teorii wydaje się, że fabuła niczym nas nie zaskoczy. W końcu mamy standardowy model – ktoś ucieka, nie pamięta wielu rzeczy, szuka prawdy i udaje się w odległe miejsce. Niemniej w Zeno Clash częste zwroty akcji oraz masa cut-scenek powodują, że zwykła historia uciekiniera, zostaje opowiedziana w niezwykły sposób. Sam świat również jest wielki, jednak tylko w opowieściach. Niestety, wadą produkcji jest liniowość przechodzenia poszczególnych rozdziałów oraz stosunkowo małe lokacje. Do tego, aby ukończyć grę na najwyższym poziomie trudności, wystarczy około siedmiu godzin. Na normalnym natomiast rozgrywka zajmie ich mniej więcej pięć. Jest to bardzo mało i mimo że tytuł już jest od jakiegoś czasu w tanich seriach CDP, to i tak czuje się mocny niedosyt po zobaczeniu napisów końcowych. Kolejnym mankamentem jest brak trybu multiplayer czy choćby tak popularnej ostatnio kooperacji. Z pewnością znacząco wydłużyłoby to żywotność tytułu. Niemniej, na pocieszenie pozostają same postacie, jakie spotkamy w grze. Ich historie i przeżycia są naprawdę ciekawe oraz jeszcze bardziej zachęcają do poznania świata Zenozoiku.


Walki to podstawa

Gra jest połączeniem strzelaniny z bijatyką. Otóż, zawsze walczymy z widoku FPP, niezależnie od trybu starcia, i podczas walk możemy używać najróżniejszego sprzętu w postaci desek, mieczy, pistoletów, kusz, czaszkogranatów, wyrzutni granatów i tak dalej. Do tego mamy najróżniejsze kombinacje ciosów w walce wręcz: od tradycyjnego sierpowego, przez kopnięcie w krocze po specjalne uderzenia pięścią, które pozwolą naszym przeciwnikom doznać rozkoszy latania niczym ptak. Oczywiście nasi wrogowie również mają na wyposażeniu podobny osprzęt. Niemniej można go ich pozbawić, wybijając im z ręki, po czym podnieść i obrócić przeciwko nim. Mamy też możliwość blokowania ciosów oraz rzucania bronią w przeciwników, aby ich zdezorientować.

Różnorodność oponentów jest naprawdę olbrzymia, a przy tym podczas pojedynku często przychodzi nam walczyć samotnie z kilkoma wrogami jednocześnie. Podczas swej tułaczki napotkamy między innymi kraby, dziwne szczuro-ptaki, najrozmaitsze wybryki natury będące krzyżówką zwierzęcia z humanoidem oraz całą menażerię zmutowanych ludzi. Do tego przeciwnicy często są ubrani w dziwaczne stroje będące mieszanką kości, skór, glinianych naczyń i patyków. Na nudę nie ma co tutaj narzekać, a dziwaczny świat, jaki nas otacza, potrafi zarazem śmieszyć i fascynować.


Graficznie jest dobrze

Co prawda nie jest rewelacyjnie, ale – jak na dzisiejsze standardy – gra prezentuje się całkiem okazale. Świat jest bogaty w roślinność i zwierzęta, w miastach jest całkiem sporo mieszkańców a wszystko to znajduje się w otoczeniu naprawdę wpadających w ucho dźwięków. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić w grafice, to mimika postaci. Jest ona tak sztywna, a czasami wręcz niemal nieruchoma, że aż boli. Najlepiej natomiast prezentują się modele broni oraz sylwetki przeciwników. Są one wykonane z dużą ilością detali, do tego bardzo różnorodne, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że ciągle oglądamy w kółko to samo. Podobnie sprawa wygląda z lokacjami. Mimo, że nie są one jakieś obszerne, to wokoło aż roi się od najróżniejszej, prehistorycznej flory. Zastrzeżenie mogę mieć też do polskiej lokalizacji gry. Wydawca pokusił się o wersję kinową, co faktycznie wyszło na plus bo angielski dubbing brzmi bardzo dobrze. Nieraz natrafiłem jednak na luki w tłumaczeniach. Czasami brakowało całych kwestii, przez co osoby nie znające płynnie języka angielskiego, mogą się kompletnie zgubić w fabule, a ta, jakby nie patrzeć, jest istotna dla gracza.


Świetna gra, ale nie dla każdego

Zeno Clash z pewnością wyróżnia się na rynku specyficznym oraz ciekawym systemem walki. Niemniej ów system może także zniechęcić do gry, zwłaszcza osoby nielubiące tytułów spod znaku "wirujących pięści". Dla mnie była to jednorazowa, ciekawa przygoda, ale raczej już nigdy do tego tytułu nie wrócę. Grę polecam głównie fanom tytułów na konsole oraz osobom lubującym się w niezależnych produkcjach.

Plusy:
Minusy: