Star Swapper

Pardon, nie kupuję tego

Autor: Henryk Tur

Star Swapper
Zgodnie z zapowiedzią producenta, "Star Swapper to kosmiczna gra logiczna z relaksującą rozgrywką." I przyznaję – tytuł ma wszystko, co potrzeba, aby się podobać, ale gameplay jest tak nieprzemyślany, że odrzuca od siebie graczy.

Star Swapper nie ma żadnej konkretnej fabuły. Założenie jest takie, że mamy dwanaście systemów gwiezdnych. W każdym – kilkanaście sektorów. Każdy z nich musimy odwiedzić trzy razy. Cel? Wszędzie znajduje się pewna liczba gwiazd, które trzeba umieścić we właściwych slotach, aby stworzyły lśniącą konstelację. Po przybyciu do sektora żadna gwiazda nie jest na swoim miejscu, więc trzeba temu zaradzić. Sloty połączone są ze sobą ścieżkami, niektóre pozwalają przesuwać gwiazdę w obie strony, inne – tylko w jedną. W każdym sektorze mamy o jeden slot więcej niż liczba gwiazd. Jest on niezbędny, aby przesuwać je na upatrzone miejsca. Proste? Oczywiście.Szkoda tylko, że twórcy gry wprowadzili rozwiązanie, które nie pozwala cieszyć się dobrą zabawą.

Zacznę od banalnego stwierdzenia, że gry logiczne opierają się na myśleniu i planowaniu. Miłośnicy łamigłówek nie lubią pośpiechu, chcą mieć czas na zastanowienie nad kolejnym ruchem i możliwość spokojnego przemyślenia swoich posunięć. Star Swapper stanowi taki rodzaj łamigłówki, w której jest to wręcz niezbędne. Niestety, ktoś wpadł na pomysł, aby wprowadzić limit czasowy – aby dana wizyta w sektorze została zaliczona, należy porozmieszczać gwiazdy we właściwych pozycjach w określonym czasie. I to by jeszcze dało się przeżyć, gdyby nie drugi „kwiatek” – limit ruchów. Jeśli gracz zmieści się w wymaganym okresie, ale wykona więcej ruchów, niż ilość wyznaczona przez twórców gry – wizyta nie zostaje zaliczona i trzeba odwiedzić sektor ponownie. Przy 3-4 gwiazdach nie jest to problem, ale gdy mamy tych gwiazd większą ilość, a pomiędzy poszczególnymi slotami znajdują się różne rodzaje dróg – nie ma szans, aby udało się za pierwszym razem ukończyć sektor. Na planszę trzeba popatrzeć, pomyśleć i dopiero wówczas wykonywać ruchy. Star Swapper nie daje takiej możliwości - a szkoda. Przychodzi na myśl wciśnięcie pauzy i popatrzenie na planszę bez presji czasu? Również nic z tego – zakrywa ją pojawiające się w takiej sytuacji menu.

Star Swapper ma wszystko, aby uznać produkcję za udaną – grafika i animacje cieszą oko, udźwiękowienie również stoi na dobry poziomie. Jednak autorzy przedobrzyli ze swoimi pomysłami, przez co bardzo szybko można się zniechęcić do tej produkcji. Gra logiczna to nie wyścigi ani zręcznościówka, a wprowadzone limity są nieporozumieniem. Gdyby chodziło tylko o liczbę ruchów – w porządku. Ale w połączeniu z ograniczonym czasem sprawia, że ma się dość tego tytułu po n-tej sytuacji, w której sektor nie został zaliczony, ponieważ człowiek spóźnił się o dwie sekundy lub przekroczył liczbę ruchów o jeden. A co gorsze – o tym, jakie są ograniczenia, nie można znaleźć żadnej wzmianki – dopiero po ułożeniu konstelacji dowiadujemy się, czy udało się zmieścić w wyznaczonym zakresie.

 Zachodzi więc pytanie, dla kogo jest przeznaczona ta pozycja? Mówiąc szczerze – nie wiem. Dla miłośników zadań logicznych wymagania co do szybkości mogą być odstraszające, a z kolei miłośnicy szybkich produkcji nie będą raczej zainteresowani tytułem, który wymaga podobnego kombinowania, jakie jest niezbędne w Star Swapperze.

Plusy

Minusy