Poinformował o tym w wywiadzie dla serwisu VideoGamer Noah Heller ze studia Treyarch. Decyzja ta jest podyktowana nową polityką wydawniczą, która obejmować będzie wszystkie przyszłe gry spod znaku CoD.
"Pozbyliśmy się numerów przy tytule z bardzo prostego powodu. Chcemy abyś wiedział, że grając w World At War, grasz w najlepszą strzelaninę, najlepszą grę drugowojenną. Podobnie kiedy grasz w Modern Warfare i każdą inną grę z serii Call of Duty" - tłumaczy Heller.
Ponadto twórcy są bardzo zadowoleni z cyklu produkcyjnego, który tym razem trwa pełne dwa lata. Dla porównania, podczas tworzenia CoD 3 okres ten trwał zaledwie osiem miesięcy, co znacząco wpłynęło na efekt końcowy. Jak twierdzi Heller, dzięki wydłużeniu czasu prac Treyarch zdoła stworzyć "grę naszego życia".
"Mamy zespół, który nigdy nie miał okazji popracować tak długo nad jednym tytułem. Poprzednia część ustawiła bardzo wysoko poprzeczkę, a my w końcu mamy wystarczająco dużo czasu, aby pokazać na co nas stać. Oczekiwania graczy są ogromne" - dodaje.
Call of Duty: World At World zadebiutuje tej jesieni na PC, X360, PS3 i Wii.