Po pierwsze Hudson oświadczył, że gracz ponownie wcieli się w rolę Komandora Sheparda, mimo iż ostatni teaser sugerował śmierć bohatera. Mass Effect 2 ma być o wiele bardziej zawiły i mroczny niż pierwsza część, a decyzje gracza mogą mieć brutalne konsekwencje, jak na przykład śmierć ważnych dla rozwoju fabuły postaci.
Akcja gry związana będzie z rosnącą liczbą zaginięć ludzi. Z tego powodu Shepard podejmie się, jak twierdzą twórcy, niemalże samobójczej misji odnalezienia ich. Hudson twierdzi, że odszukiwanie i upewnianie się o ich lojalności wobec Sheparda doprowadzić ma do filmowego zakończenia, w którym odsłonięte zostaną konsekwencje wszystkich działań gracza. Hudson podczas trwania 20-minutowego dema nieustannie sugerował, że zdrada któregoś z członków drużyny może być bardzo niebezpieczną przygodą.
Na sposób walki wpłynie wprowadzony nowy system celowania. Pozwoli to na zadawanie obrażeń w konkretne części ciała, co skutkować będzie między innymi urwaniem trafionej kończyny.
Nowe rozwiązania nie ominęły dialogów. Mają one mieć bardziej filmowy charakter, a rozmowy toczyć będą się mogły również podczas bardziej dynamicznych akcji. Przykładem ukazanym w demo była sytuacja, gdy Shepard prowadząc szybko poruszający się pojazd powietrzny prowadził rozmowę z pasażerem.
Pod koniec prezentacji Hudson przedstawił bardzo szczegółowe informacje odnośnie fabuły (ostrzegamy, poniżej spoiler!).
Główną sytuacją, do której odnosić się będzie znaczna część fabuły, był szturm na statek Normandy, podczas którego Shepard został wyrzucony w przestrzeń kosmiczną, nie chroniony niczym więcej niż sponiewieranym kombinezonem.
(koniec spojlera)
BioWare obiecuje, że gracz będzie mógł po napisach końcowych zwiedzać uniwersum Mass Effect tak długo, jak tylko Shepard będzie żył. Ponadto możliwe będzie przeniesienie postaci do Mass Effect 3... jeśli ta wcześniej nie straci życia.
