Neverwinter Nights 2: Wrota Zachodu

Autor: Erykz

Neverwinter Nights 2: Wrota Zachodu
Kolejny dodatek do Neverwinter Nights 2 obok Maski Zdrajcy i Gniewu Zehira to Wrota Zachodu. Maska Zdrajcy okazała się dużym sukcesem, dlatego gracze z niecierpliwością czekali na kolejne rozszerzenia. W niedługim czasie otrzymali aż dwa. O jednym możecie przeczytać tutaj, a zaraz przekonacie się czy warto było czekać na drugi.


Miejsce akcji i fabuła gry


Westgate czyli tytułowe Wrota Zachodu to jest to erpegowy Nowy Jork. Tu spotkasz rasy o jakich słyszałeś, o jakich nie słyszałeś, a nawet takie, o których nigdy nie śniłeś.
Tylko tu możesz stanąć twarzą w twarz ze złodziejstwem, morderstwem i korupcją w czystej postaci. Chaos powiesz? Nawet nad takim chaosem ktoś potrafi zapanować. Niepodzielną władzę w Wesgate dzierżą Nocne Maski – przestępcza organizacja, której sama nazwa wywołuje popłoch wśród mieszkańców. Wejście im w drogę jest równoznaczne z podpisaniem własnego wyroku śmierci. Jak można się domyślić, głównym elementem
stroju członków tej organizacji są maski. I właśnie w posiadanie takiej maski wchodzi bohater, którym przychodzi nam kierować.Nie jest to jednak zwykły element garderoby. Z tą maską jest coś nie tak. Ah właśnie! Ciąży na niej klątwa niepozwalająca naszemu bohaterowi normalnie funkcjonować. W dodatku nie może się jej pozbyć. Aby wrócić do normalnego życia musi udać się właśnie do Wrót Zachodu i dowiedzieć się skąd pochodzi ten przedmiot. Tak zaczyna się nasza przygoda.


Drużyna


Rozszerzenie przeznaczone jest dla postaci na poziomie ósmym. Możemy ją stworzyć na początku rozgrywki i awansować go, bądź eksportować postać stworzoną już wcześniej. Rozgrywka da nam około piętnastu godzin zabawy, pozwoli na stworzenie czteroosobowej drużyny, której każdy członek może osiągać piętnasty poziom. Tak jak w poprzednich częściach gry mocno zarysowana jest interakcja między bohaterami. Widoczne są różnice rasowe oraz kulturowe bardzo znaczące w kwestii budowania stosunków między członkami drużyny. Ale zaraz, zaraz cóż to za kompania! Towarzyszyć będą nam Łotrzyca Rinara - półelfka, wojownik Mantides - paladyn Lathandera, który utraciwszy wiarę, stara się zagłuszyć ten fakt dużą ilością alkoholu oraz Charissa Maneros - arogancka kapłanka Tyra, kochająca przemoc.


Miasto


Jak już wspomniałem Westgate to miasto pełne ludzi. No może nie zawsze ludzi. Istot zróżnicowanych. Różniących się rasą, kulturą, wyznaniem i wieloma innymi aspektami społecznymi. Chociaż miasto nie jest duże to bez problemu znajdziesz tu mnóstwo zleceniodawców, wiele razy zostaniesz okradziony i pobity. Wszystko to buduje niepowtarzalny klimat. Różnorodność zachęca do zwiedzania miasta, a jest co zwiedzać. Miasto podzielone jest na dzielnice. Z każdą z nich wiąże się inna historia,
obyczaje i zupełnie inne społeczności. Różnią się również klimatem. Niektóre są mroczne i straszne, a niektóre groteskowe, wręcz śmieszne. Ciekawostką jest, że twórcy na potrzebę tej przygody stworzyli zupełnie nowe elementy otoczenia. Z samego centrum miasta przenieść się możemy do ciemnych, pełnych szczurów i śmierdzących stęchlizną kanałów. W Westgate nie możemy się nudzić. Zadania poboczne są tak rozbudowane, że nie zasługują na miano pobocznych.

Ciekawym aspektem gry w mieście jest możliwość ukończenia jej na dwa sposoby. Jako dobry i zły bohater. Oczywiste jest, że w zależności od tego, jakiego wyboru dokonamy, czekać będą na nas inne zadania, a mieszkańcy miasta będą się do nas różnie odnosić.


Grafika i muzyka


W dodatku wyróżnia sie bardzo dobra ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Davida Johna, autora soundtracków do kilku innych rozszerzeń. Muzyka jest bardzo klimatyczna i ja ulał pasuje do gry. To już chyba tradycja w rozszerzeniach do Neverwinter Nights 2 bo muzyka powalała na kolana zarówno w Masce Zdrajcy jak i Gniewie Zehira. Odrobinę gorzej prezentuje się oprawa graficzna. Chociaż na pierwszy rzut oka miasto sprawia wrażenie zróżnicowanego to po pewnym czasie zauważamy, że scenerie są powtarzalne i nieco zbyt szare. No ale w końcu to jest Westgate!


Humor


Humor we Wrotach Zachodu to zjawisko występujące częściej niż by się mogło zdawać! Postaci, jakie na naszej drodze postawili twórcy gry, są prawdziwą esencją groteski. W Westgate spotkać możemy zakatarzoną druidkę czy genialnego Słonego Jack’a - mistrza od zdobywania złota od przechodniów poprzez wymyślanie coraz bardziej absurdalnych historii. To tylko dwa przykłady a takich smaczków w tym dodatku jest pełno. Czasem nie robiłem nic innego jak tylko przemierzałem Westgate i szukałem podobnych ewenementów lub po prostu stałem i słuchałem Jack’a. Za takie aspekty gry należą się twórcom ogromne brawa. Widać, że potrafili li podejść z dystansem do swojej pracy i stworzyć coś zupełnie nieoczekiwanego.


Meta


Wrotom Zachodu w porównaniu z Maską Zdrajcy czy Gniewem Zehira czegoś brakuje. Nie otrzymujemy żadnych nowych ras, klas i ekwipunku. Dostajemy za to nieco niedociągnięć technicznych, ale za to twórcy zaoferowali nam, klimatyczne, pełne humoru i smaczków miasto. Świetna muzyka dopełnia i tak już dużą radość płynącą z zabawy. Chociaż nie jest to majstersztyk to te kilka elementów sprawiło, że bardzo polubiłem Wrota Zachodu i na pewno wrócę do tego rozszerzenia.



Plusy:

Minusy:


A oto intro z gry: