Dracula 3: Ścieżka smoka

Autor: Artur 'Vermin' Tojza

Dracula 3: Ścieżka smoka
Gier o sławnym wampirze z Transylwanii jest chyba tak samo dużo, co książek i filmów. Dracula 3: Ścieżka smoka wyróżnia się wśród innych opowieści o wampirach, głównie dlatego, że tytułowy Dracula w fabule gry występuje jako mit, a my musimy ustalić czy legenda jest prawdą. Jak to wyszło? O tym przeczytacie poniżej.


Ksiądz, który nie wierzył w mity

Fabuła gry toczy się na początku lat dwudziestych XX wieku, gdy Europa posiada jeszcze świeże rany po Pierwszej Wojnie Światowej. Gracz wciela się w osobę duchownego, księdza Arno Moriani, który jest advocatus diaboli, czyli osobą zajmującą się w imieniu Watykanu prowadzeniem śledztw w sprawie osób, które mają zostać beatyfikowane. Właśnie z taką misją nasz bohater podąża do małej, rumuńskiej mieściny leżącej w Transylwanii, gdzie ma zbadać sprawę pewnej kobiety – pielęgniarki i naukowca, uważanej w tamtejszych stronach za świętą.
Szybko jednak okazuje się, że uprawiała ona zakazane praktyki pogańskie, mające chronić ludzi przed niewytłumaczalnym naukowo zjawiskiem. Co gorsza, kobieta uważała, że za tym wszystkim stoi wampir, postać mistyczna, której pochodzenia nigdy nie udowodniono. Arno zgłasza sprawozdanie swym przełożonym w Watykanie, a ci zlecają mu zbadanie sprawy, aby rozwiać wszelkie wątpliwości o istnieniu tych istot.

Po wstępie poczułem, że gra przeniosła mnie do świata starych, czarno-białych filmów grozy. Jest to zagrywka naprawdę umiejętnie wykonana, a do tego wyróżnia ona grę na rynku wśród innych podobnych tytułów. Dzięki temu zabiegowi, otrzymujemy sprytne połączenie klasycznego horroru z powieścią detektywistyczną, oraz mocnym akcentem kryminalnym. Coś w sam raz dla smakoszy łamigłówek, którzy lubią mroczne klimaty dark fantasy. Warto też dodać, że w grze jest sporo nawiązań do historii. Głównie są to opisy rzeczywistych miejsc, czy wydarzeń z okresu Pierwszej Wojny Światowej, co nadaje całości nutę autentyczności.


Trudne i łatwe zagadki

Scenariusz dał twórcom ogromne pole do popisu jeśli idzie o łamigłówki. Niestety, w tej materii nie do końca wyszło to tak, jak powinno. Zagadek jest co prawda ogrom i są bardzo zróżnicowane: od układanek, przez dopasowywanie elementów po szukanie informacji w starych księgach. Szkopuł w tym, że zdecydowana większość z nich jest banalna i wystarczy uważnie śledzić fabułę, czy czytać pamiętnik Arno, aby znaleźć wyłożone nam prosto przed nos rozwiązania. Jednak czasem zdarzają się też łamigłówki trudne i tutaj twórcy przesadzili w drugą stronę, bo ich poziom potrafi wręcz przytłoczyć. Są to głównie zadania polegające na ułożeniu puzzli czy wykonaniu jakiejś czynności zręcznościowej – na przykład otworzenie zamka.

Mimo to całość prezentuje się okazale, a nade wszystko ciekawie. Z pewnością gracz nie będzie się nudził - w tej grze, zawsze jest coś do zrobienia. Albo trzeba z kimś porozmawiać, gdzieś pójść, coś załatwić, gdzieś się włamać, kogoś podsłuchać, czy poszukać jakichś przedmiotów. Przez całą grę co chwila coś się dzieje i nie ma tutaj miejsca na odpoczynek. Do tego sama gra, mimo że prosta, do krótkich nie należy. Jej przejście powinno zająć przeciętnemu graczowi point&click około dwunastu, może czternastu godzin. Rekord to nie jest, jednak wystarczy aby zapełnić czas na kilka weekendów, zwłaszcza jeśli ma się też inne obowiązki.


Kamyki w bucie

Niestety, niski poziom trudności to nie jedyna wada gry. Dracula 3, mimo wielu chęci i atmosfery horroru, kompletnie nie straszy. Co prawda całość ma całkiem przyzwoity, mroczny klimat gatunku, lecz zupełnie brak w nim grozy. Nie nadrabia też tego świetnie napisany scenariusz, który intryguje i zachęca do poznania kolejnych losów postaci, jednak bliżej mu do powieści detektywistycznej niż horroru. Następną wadą są wstawki animowane. Wykonane są co prawda świetnie, ale znaczna ich ilość powtarza się setki razy, gdy przechodzimy pomiędzy danymi lokacjami. Zważywszy, że bardzo często podróżujemy pomiędzy różnymi mapami, oglądanie za każdym razem w kółko tych samych przerywników filmowych mocno denerwuje. Na szczęście można je anulować, choć brakuje opcji wyłączenia ich na dobre. Ostatnim dużym mankamentem jest sztampowo wykonane zakończenie. Niestety finał tej opowieści potrafi mocno rozczarować, co przy braku klimatu grozy, psuje mocno całokształt produkcji. Po kilkunastu godzinach naprawdę wyśmienitych dialogów i opisów, spodziewałem się od scenarzystów czegoś zdecydowanie lepszego. Szkoda, bo gdyby w tym jednym punkcie autorzy mocniej się postarali, to Dracula 3 mógłby się znacząco wybić na tle innych produkcji o wampirach.


O grafice, i nie tylko, słów kilka

W grze obserwujemy otoczenie z perspektywy pierwszej osoby. Poruszamy się za pomocą myszki klikając na docelowe miejsce, w które zostaje przeniesiona nasza postać. Miłym akcentem jest możliwość przeglądania się w lustrach, czy innych obiektach odbijających światło. Widzimy wtedy wszystkie czynności jakie wykonujemy naszą postacią, na przykład rozglądanie się. Interakcji jest zazwyczaj bardzo dużo, choć zdarzają się też nieraz rozległe lokacje niemal pozbawione możliwości jakiejkolwiek ingerencji w otoczenie. Postaci, z którymi możemy porozmawiać, jest całkiem sporo, jednak brakowało mi statystów. Z pewnością był to efekt zamierzony, aby stworzyć klimat osamotnienia i grozy, niestety nie do końca się powiódł.

W kwestii lokacji oraz modeli przedmiotów i postaci należy się twórcom wielka pochwała. Wszystko jest wykonane rewelacyjnie, a gracz zwiedza dużo różnorodnych pomieszczeń. Mamy więc barwne salony, opustoszałe ruiny zamku, mroczne cmentarze, czy skąpane we mgle ulice szarego miasta, słowem wszystko. Podobnie jest z postaciami jakie spotkamy. Barwny dziennikarz czy spokojny archeolog mocno kontrastują z ponurym grabarzem albo dzieckiem w obdartym ubraniu. Graficy umiejętnie opracowali też mimikę twarzy poszczególnych postaci. Dzięki temu widać na nich emocje, choć czasem są one bardzo sztuczne, to i tak całość robi bardzo pozytywne wrażenie.

Na koniec kilka słów o oprawie dźwiękowej. Muzyki w całej grze uświadczymy raczej niewiele, jednak ta, która występuje jest skomponowana przyzwoicie. Umiejętnie wpasowuje się w otoczenie i oddaje charakter aktualnie rozgrywającej się sceny czy akcji. W wielu miejsca natomiast pasuje brak muzyki, co nadaje grze klimatu. Angielski dubbing jest wykonany rewelacyjnie i naprawdę miło się go odbiera. Słychać, że aktorzy wczuli się w postacie jakim podkładają głosy, nadając im swoisty charakter. Dzięki temu w grze nie ma bohaterów nudnych, każdy czymś żyje, coś sobą prezentuje i wypełnia świat gry. Polskie, kinowe tłumaczenie wykonano również bardzo dobrze i nie stwierdziłem w tej kwestii żadnych niedociągnięć.


Legenda wiecznie żywa

Dracula 3: Ścieżka smoka to gra bardzo dobra, ale mogła być zdecydowanie lepsza, gdyby nie kilka głupich niedociągnięć. Z pewnością fani gatunku, jak i miłośnicy powieści detektywistycznych spędzą z tym tytułem wiele godzin i będą do niego wracać. Szkoda tylko, że nie wykorzystano w pełni potencjału jaki drzemał w tej produkcji. Wtedy z pewnością gra wybiłaby się ponad swój gatunek. A tak po prostu mamy porządną grę przygodową.


Plusy:



Minusy




Oto zwiastun gry: