Darkwood

Mroczno, brudno, przerażająco

Autor: Henryk Tur

Darkwood
Wyobraź sobie mroczny las, gdzie jedynym schronieniem przed złem jest rozpadająca się chata. W gęstwinie grasują dzikie, krwiożercze psy i… inne stworzenia. Każdy krok w ciemności może skończyć się wdepnięciem w śmiertelną pułapkę lub rozdeptaniem grzybów, których trujące opary szybko przeniosą Cię na tamten świat. Ośmielisz się wejść?

Niezwykły las, niezwykły gameplay

Darkwood, debiutancka produkcja rodzimego studia Acid Wizard, to gra niezwykła pod wieloma względami. Już podczas jej uruchamiania jesteśmy lojalnie ostrzegani, że nie będzie tu prowadzenia za rączkę. I faktycznie – po rozpoczęciu widzisz swoją postać w jakiejś zrujnowanej chacie, a wokół tylko wypełniony ciemnością las, z którego dochodzą Twych uszu niepokojące odgłosy… O co tu chodzi? Nim uzyskasz odpowiedź na to pytanie, musisz najpierw zadbać o to, aby przeżyć. Pamiętaj, że w nocy las przejmują we władanie mroczne siły, a jedynym ratunkiem przed nimi jest zabarykadowanie się we wspomnianej chacie. Jednak do zabicia okien i drzwi potrzebne będą materiały (deski i gwoździe), których musisz poszukać w okolicy. A podczas poszukiwań możesz natknąć się zarówno na dziwne miejsca, jak i postacie. Niektóre chcą z Tobą handlować, inne widzą Cię w roli posiłku. Szczególnie irytujący są dzicy ludzie, którzy każdej nocy próbują wedrzeć się do Twej chaty. Potrzebna zatem jakaś broń, aby skutecznie się z nimi rozprawić. Na początku może być to nabijana gwoździami deska, potem bardziej zaawansowany oręż, który możesz wykonać przy użyciu domowego warsztatu.

Jak się rzekło, las to miejsce niezwykłe. Nie wiesz, gdzie się znajduje, dlaczego wszystkie napotykane budynki są opuszczone i zniszczone przez działanie natury, nie masz również pojęcia, dlaczego zwierzęta są agresywne, a w wielu miejscach rosną skupiska trujących grzybów, przypominające plamy chorobowe na darni? Las nawet za dnia tonie w półmroku, dlatego zawsze trzeba mieć ze sobą cokolwiek do oświetlania drogi (np. pochodnię). Niezbędne do przetrwania przedmioty możesz znajdować w różnych lokacjach, kupować je od neutralnych postaci lub zdobywać na przeciwnikach. Należy mieć jednak na uwadze fakt, że używanie przedmiotu wpływa na jego żywotność i np. podczas okładania dzikiego psa deską z gwoździami może się okazać, że decha nagle przestała nadawać się do użytku (jeśli nie posiadasz innej broni, wówczas pozostaje wziąć nogi za pas).

Historia niedopowiedziana

Darkwood przypomina dobry, filmowy horror, w którym odgrywasz główną rolę. Dlaczego dobry? Aby odpowiedzieć na pytania o to, czym jest las i co się w nim stało, zbierasz kawałki jego historii - zarówno od napotykanych postaci, jak i odwiedzając lokacje znajdujące się na jego terenie. Warto zauważyć, że oprócz eksplorowania powierzchni, kilka razy przyjdzie zejść w podziemia, a także odwiedzić krainy przypominające senne majaki… a może to właśnie jest prawdziwą rzeczywistością? Ze strzępków informacji, plotek oraz zapisów w pamiętniku powoli wyłania się przed nami dziwna, mrożąca krew w żyłach historia. Jest ona niczym liczące kilkadziesiąt elementów puzzle, które mozolnie składamy kawałek po kawałku, aby mieć pełen obraz sytuacji. Jednak wydaje się, że niektóre z tych elementów układanki pasują nie tylko do jednego miejsca, musimy więc mieć na uwadze, że ostateczny obraz może wyglądać inaczej, niż wydaje się to podczas jego kompletowania. Nawet, gdy już wypracujemy sobie jakąś koncepcję na temat tego mrocznego miejsca, musimy liczyć się z tym, że prawda może być całkowicie inna, niż się spodziewamy. Ten klimat tajemniczości i niedopowiedzenia, przeplatany dziwnymi wizjami i wizytami we wspomnianych wcześniej majakach, tworzą wciągający, niesamowity klimat.

Mroczna historia, mroczna oprawa

Nigdy nie byłem miłośnikiem rozgrywek pokazywanych z lotu ptaka (top-down), jednak Darkwood sprawił, że zmieniłem zdanie na ten temat, ponieważ to właśnie ten sposób ukazania zabawy wydaje się najlepszy dla prezentowanej historii. Wizualnie gra wykonana została w duchu retro (kojarzy mi się graficznie z mrocznym DreamWeb z Amigi), co nie wszystkim może się spodobać. Dla mnie jest to zaleta – lekka „pikseloza” potęguje nastrój tajemniczości i wprowadza nieco oniryczny klimat, w czym pomaga mroczna tonacja oprawy wizualnej – jak widać po załączonych zrzutach ekranu, dominuje kolor „zielonozgniły” z mocnymi akcentami szarości i czerni.

Bez dwóch zdań wielki plus należy się również za oprawę dźwiękową - w lesie panuje głucha cisza, a najczęściej słyszmy… sapanie kierowanej przez nas postaci. Należy jednak uważnie nasłuchiwać – gdy dochodzi naszych uszu odległe szczekanie psa, wiemy, że idąc w kierunku dźwięku można spodziewać się ataku zwierzęcia. Słyszane przez nas odgłosy mogą alarmować lub informować. Czasami są one na tyle tajemnicze, że intrygują i skłaniają do sprawdzania, co je wydaje – jednak w takiej sytuacji należy spodziewać się dosłownie… wszystkiego. Gdy w nocy chronimy się w domostwie, pojawia się ścieżka dźwiękowa, której głośność narasta, a jej kumulacja zwiastuje koniec nocy i rozpoczęcie nowego dnia. Za pierwszym razem wywiera to kolosalne wrażenie!

Klimat, klimat i jeszcze raz klimat…!

Grałem w życiu w setki survival horrorów (i innych gier), ale muszę przyznać, że tak onirycznego, mroczno-depresyjnego klimatu ze świecą by szukać. Rozgrywka nie stawia na walkę i pokonywanie przeciwników (którymi mogą być zarówno dzikie psy, jak i potężne istoty rodem ze snu, których pokonanie wymaga nie tylko zręczności, ale i odpowiedniej taktyki) – choć czasem jest to niezbędne do przetrwania – ale na ostrożne eksplorowanie terenu i zbieranie informacji. Odwiedzając opuszczone zagrody i budynki można poczuć się jak w jednej z gier S.T.A.L.K.E.R., przeniesionej w bardziej „swojskie” realia. Oprócz eksploracji, w mrocznym lesie wykonujemy także misje dla jego mieszkańców, a w trakcie eksploracji terenu zbieramy specjalne grzyby, z których możemy utworzyć wywar. A gdy już stworzymy i wstrzykniemy go sobie w żyły, zyskujemy na stałe wybraną moc – co równocześnie przenosi nas na jakiś czas do krainy majaków. Nabyta zdolność może efektywnie pomóc w wielu sytuacjach, jednak uwaga – coś za coś. W wielu przypadkach zyskujemy również jakąś negatywną cechę  (np. osłabienie organizmu - otrzymujemy w starciach większe i bardziej krwawiące rany). Trzeba zatem zastanowić się, czy warto…?

A może coś tu nie gra?

Czy Darkwood ma jakieś wady? Tu można by wskazać oprawę graficzną, która nie każdemu się spodoba. Również mechanizm prowadzenia walki jest nietypowy - lewym przyciskiem myszki wybieramy strzał/uderzenie, wskazujemy kursorem na miejsce strzału/ciosu, a następnie potwierdzamy prawym. I to w sumie jedyne dwa – w dodatku potencjalne – minusy, jakie można przypisać tej produkcji.

Darkwood nie jest grą, którą można zaliczyć w jeden wieczór. To opowieść, na której poznanie potrzeba co najmniej kilku dłuższych sesji. Klimat rozgrywki wciąga już od pierwszych minut, a ponieważ co rusz dokonujemy w lesie jakichś zaskakujących odkryć, ciężko się oderwać od tego tytułu. Jeśli szukasz mrocznej rozgrywki, w której możesz zatopić się po uszy – Darkwood to pozycja w sam raz dla Ciebie!

Plusy

Minusy