» Wieści » W górach szaleństwa w 3D W górach szaleństwa w 3D 29-07-2010 13:48 | Krzysztof 'Azgaroth' Pietrzyk Wytwórnia Universal Pictures potwierdziła, że następnym projektem Guillermo del Toro będzie W górach szaleństwa. Producentem obrazu zostanie James Cameron, a całość zostanie nakręcona w 3D. Źródło: Coming Soon Tagi: Guillermo del Toro | W górach szaleństwa | James Cameron Czytaj również W górach szaleństwa może nie powstać 2013: Top 5 filmów Podsumowanie najlepszych filmów minionego roku Del Toro o adaptacji Lovecrafta W górach szaleństwa: Del Toro skończył pisać Nowy trailer Avatar: Istota Wody Ponad trzygodzinna kontynuacja Avatara Komentarze Aesandill Ocena: 0 Fajna sprawa, o ile nie zepsują tego opowiadania. [pokaż treść] [kto ukrył] 29-07-2010 17:20 ~Xeel Użytkownik niezarejestrowany Ocena: 0 Opowiadanie miało świetny klimat, oby oddali go dobrze w filmie. [pokaż treść] [kto ukrył] 29-07-2010 17:32 ~JB Użytkownik niezarejestrowany Ocena: 0 Zapewne wyrażę tu odczucia wielu czekających już od kilku lat niecierpliwców: Nareszcie. Nie zmarnujcie pomysłu i krzyżyk, albo raczej gwiazdka, na drogę. [pokaż treść] [kto ukrył] 29-07-2010 17:49 Antavos Zobacz profil Ocena: 0 Czad. Mam tylko nadzieję, że Cameronowi nie wyjdzie znowu taka kupa, jak "Avatar". No, ale del Toro gwarantuje jednak jako taką jakość...Poniżej pewnego poziomu nie schodzi. [pokaż treść] [kto ukrył] 29-07-2010 17:49 Nausicaa Ocena: 0 "Avatar" nie był kupą. Pod względem fabularnym nie był może "Szóstym zmysłem", ale też nie ma się czego wstydzić. Powiem nawet, że banalne historie są często ponadczasowe. Takie bajki. Ja zawczasu nastawiłam się że idę na film Camerona jak do galerii i nie zawiódł mnie. A del Toro jest fantastyczny! Wierzę w niego! [pokaż treść] [kto ukrył] 29-07-2010 18:42 Qball Ocena: 0 Mam nadzieję że nie spierniczą mojego ulubionego opowiadania Lovecrafta... [pokaż treść] [kto ukrył] 29-07-2010 19:49 Jetmaniac Ocena: 0 "James Cameron, jedna z najtragiczniejszych karier w historii kinematografii. Ten człowiek, który żyje dziś z oper mydlanych [Titanic], stworzył kiedyś "Terminatora" i "Aliens". Pozostaje tylko wierzyć, że geniusz nie odszedł na zawsze, a jedynie zbłądził i wróci kiedyś w glorii zasłużonej chwały..." /z SS 63/ Nic dodać nic ująć. No, może poza tym, że "AtMoM" mógłby być tym powrotem. [pokaż treść] [kto ukrył] 29-07-2010 22:54 Antavos Zobacz profil Ocena: 0 @ Nausicaa (z doliny Wiatrów;) ) Pod względem fabularnym i logiki świata "Avatar" to JEST kupa. Jest za późno, by rozbierać film na części pierwsze, ale dla kogoś, kto oglądał np. "Tańczącego z wilkami" czy "Pocahontas" to JEST kupa i to w dodatku z fabułą zerżniętą z obu filmów. Oczywiście, graficznie to jest niezłe, może nawet przełomowe, jeśli technologia 3D się rozwinie, ale dla mnie liczy się przede wszystkim fabuła, a nie efekty specjalne. Z tego też powodu znacznie bardziej - z filmów ubiegłorocznych - cenię sobie np. "Dystrykt 9", chociaż w drugiej połowie także za bardzo stawało się, hmm, hollywoodzkie. To zresztą kwestia odpowiedniego ustawienia filtrów: jeśli idziemy do kina na rozrywkę, okay, przymykamy oczy i cieszymy się estetyką (też niezbyt oryginalną; pod względem estetyki świata przedstawionego "Avatar" jest po prostu ładny, plastikowo wręcz ładny i niczym nie różni się np. od filmów opowiadających o wyprawie do np. Afryki, czy Azji; zmieniono jedynie dekoracje). Ja jednak od Camerona wymagam dużo więcej, pamiętając chociażby "Aliens", czy właśnie "Terminatora". Del Toro jest w tym tandemie gwarantem, że fabularnie przynajmniej powinno być dobrze. "Labirynt Fauna" to właśnie świetny przykład, jak może wyglądać ambitna filmowa fantastyka, w której źródło oryginalności tkwi w konstrukcji fabularnej scenariusza, a niekoniecznie efektach specjalnych. Podobne chwyty stosuje np. Lynch, czy japoński reżyser Satoshi Kon. Nawiasem mówiąc "Szósty zmysł" był do bólu przewidywalny gdzieś od połowy. Siła filmów Shyamalana aka Człowieka O Trudnym Nazwisku (chociaż też nie wszystkich) tkwi raczej w nastroju, ale też - do połowy. Nie w oryginalności. Można więc zadać pytanie: na czym powinna opierać się fantastyka filmowa... [pokaż treść] [kto ukrył] 30-07-2010 01:33 Nausicaa Ocena: 0 Pamiętam, jak zostałam zaciągnięta na Hancocka. Nawet zdziwiłam się, że jest dość relaksujący - niestety od połowy filmu miałam ochotę uciąć sobie drzemkę ze stoperami w uszach. Uch... dużo filmów cierpi na denne rozwinięcie akcji. Nie wiem czy przyczyną jest wyczerpanie pomysłu czy przymus owej wspomnianej przez Ciebie hollywoodzkości - tworzenia filmów pod utartą formułę "idealną". OK, oglądałam "Pocahontas". Scenariusz "Avatara" mogłabym sama napisać, nie ma tu finezji. Nie ogarniam także, jak mógł zarobić prawie 3 mld dolców. (Najwyższym urzędnikiem trzeciej władzy jest marketing.) Myślę jednak, że złe wrażenia wielbicieli kinematografii wynikają nie z samej jakości filmu, co z niesłusznej otoczki "megahitu" i "arcydzieła". Jest porównywany nie z tą półką, na której powinien się znaleźć. [pokaż treść] [kto ukrył] 02-08-2010 16:22 Antavos Zobacz profil Ocena: 0 Oczekiwania rozdmuchiwali sami twórcy "Avatara", a także dziennikarze. Sam czytałem w "Czasie Fantastyki" felieton Arkadiusza Grzegorzaka, którego teksty zazwyczaj cenię, w którym pisał, że "Avatar" posiadał jeden z najciekawszych niezrealizowanych scenariuszy Hollywood. Hype, jaki powstał, musiał więc rzutować na ocenę. A skoro kreuje się film na dzieło oryginalne i wybitne, to z dziełami oryginalnymi i wybitnymi się film porównuje, ergo twórcy sami są sobie winni i nie można mieć pretensji do miłośników kina ambitnego. Poruszyłaś jednak bardzo ciekawą sprawę. Dlaczego wiele filmów cierpi w drugiej połowie? IMHO kwestia marketingu (blockbustery muszą się sprzedać!) to rzeczywiście jedna z ważniejszych spraw, o których warto rozmawiać. Film, aby się sprzedał, powinien mieć określoną konstrukcję, wyrazistych bohaterów i atrakcyjną scenografię. Jest taka anegdota, która mówi, że jeśli nie przedstawisz w Hollywood pomysłu na film w trzech zdaniach, to nie dostaniesz budżetu. Coś w tym jest. A propos nie zrealizowanych scenariuszy - ja to bym chciał zobaczyć "Władcę Pierścieni" w ekranizacji Kubricka...Wielka szkoda, że reżyser zmarł, zanim się za to zabrał. [pokaż treść] [kto ukrył] 02-08-2010 21:12 306285306289306299306300306309306319306336306361306777306814 Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.