» Recenzje » Rings

Rings


wersja do druku

To już nie to samo

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch

Rings
Trudno znaleźć kogoś, kto nie znałby  filmu The Ring – hollywoodzkiego remake'u japońskiej produkcji Hideo Nakaty. Horror przedstawiający kasetę wideo, która zabija siódmego dnia po obejrzeniu, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych filmów grozy. Teraz, po dwunastu latach od ostatniej części, jeszcze raz podjęto próbę wskrzeszenia historii Samary. Czy słusznie?

Julia (Matilda Anna Ingrid Lutz) i Holt (Alex Roe) tworzą szczęśliwą parę. Kiedy chłopak wyjeżdża na studia, ich stosunki znacznie się pogarszają. Gdy w pewnym momencie Julia traci kontakt ze swoim lubym, w akcie desperacji postanawia udać się na uniwersytet i wyjaśnić dziwną sytuację. Jednak znalezienie mężczyzny to jej najmniejszy problemem, zostaje bowiem wplątana w przerażająca grę, w której stawką jest jej życie.

W najnowszej odsłonie The Ring wątek tajemniczej kasety został potraktowany przez scenarzystów mocno nowocześnie. W poprzednich częściach rozwiązanie zagadki zabijającej taśmy przypadało głównemu bohaterowi, który niczym się nie wyróżniał. W Rings kaseta wpada w ręce profesora Gabriela (Johnny Galecki) wykładającego na pobliskim uniwersytecie. Dziwny film szybko staje się jego obsesją, wokół której tworzy swoją pracę naukową. Z czasem projekt urasta do tego stopnia, że zostaje zaprezentowany jako dodatkowe zaliczenie dla bardziej żądnych wiedzy studentów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Już pierwsze sceny, w których Gabriel znajduje kasetę, a następnie w domowym zaciszu ogląda znajdujący się na niej film, pozwalają wczuć się w klimat opętania przez ducha Samary. Jednak nie trwa to długo. Kiedy akcja skupia się na Julii, scenariusz zamienia się w jedną wielką powtórkę dwóch pierwszych części – jego autorzy niestety nie wykazali się twórczą inicjatywą. Przede wszystkim zabrakło zaskakujących momentów, zwrotów akcji czy scen, które mogłyby wstrząsnąć widzem. Na domiar złego od samego początku dość łatwo domyślić się zakończenia oraz rozwiązania przewodniego pytania filmu, czyli dlaczego Samara straszy. Widać że twórcy nawet zbytnio nie silili się na jakiekolwiek oryginalne czy bardziej zagmatwane zagadki. Więc jeśli ktoś oglądał poprzednie produkcje z 2002 i 2005 roku, będzie się tylko nudził, a nawet drzemał.

Równie nieatrakcyjnie wyglądają epizody mające przerazić widza. Ograniczono się do migawkowych scen, krótkich dziwnych wizji głównej bohaterki i oczywiście zdeformowanych twarzy, z którymi najbardziej kojarzy się pierwowzór (zaraz po Samarze wychodzącej z telewizora). Podobnie uboga jest sceneria – pomijając fakt, że większość "strasznych" scen odbywa się w nocy, twórcy zaoferowali widzowi dość stereotypowy małomiasteczkowy obraz, w którym mieszkańcy mają swoją przerażającą historię i związane z nią doświadczenia.

Gra aktorska również nie przemawia na korzyść produkcji. Zarówno Johnny Galecki, którego większość zapewne skojarzy z amerykańskiego serialu Teoria Wielkiego Podrywu, jak również Alex Roe grają mało naturalnie, emocje są albo zbyt sztuczne, albo zbyt przerysowane, a dialogi zwyczajnie słabe. Jedynie Julia prezentuje się troszkę lepiej, ale niestety jej pozbawione samozachowawczego instynktu zachowanie momentami mocno razi, zwłaszcza że bohaterka robi pewne rzeczy wbrew wszelkiej logice.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W porównaniu do dwóch poprzednich realizacji w Rings widać mocny wpływ techniki cyfrowej, co zaowocowało dość dobrym skokiem jakościowym pod względem wizualnym. Poprawiono obraz tajemniczego filmu z kasety wideo i lepiej wyeksponowano straszną postać dziewczynki czy zastygłe w niemym krzyku twarze, które są jeszcze bardziej obrzydliwo-przerażające. Rozwój technologii jest widoczny także w fabule, w postaci zaplecza cyfrowego, którym dysponują bohaterowie. W ostatecznym rozrachunku technologia mająca pomóc zrozumieć tajemniczy film sprawiła jednak, że część wątków stała się aż do bólu absurdalna, na czele z tajemniczą Osłoną.

Dwa dotychczas wydane filmy o nawiedzonej kasecie wideo to zdecydowanie o jeden za dużo. Teraz, kiedy w kinach pojawił się kolejny, twórcy nie chcąc powtarzać schematów z poprzednich produkcji, odwołali się do genezy historii Samary, aby odświeżyć uniwersum. Niestety osiągnęli całkowicie przeciwny efekt. Mimo że w historii widać wpływ nowomodnego podejścia ludzi do tajemniczej kasety, nie ratuje to filmu przed całkowitym fiaskiem. Fabuła od samego początku jest przewidywalna, bohaterom brakuje jakiegokolwiek logicznego zachowania, a straszenie widza to tylko powtórki dziewczynki wychodzącej z telewizora.

Film obejrzeliśmy dzięki uprzejmości Cinema-City.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: Rings
Reżyseria: F. Javier Gutiérrez
Scenariusz: David Loucka, Jacob Aaron Estes, Akiva Goldsman
Muzyka: Kôji Suzuki
Zdjęcia: Sharone Meir
Obsada: Matilda Anna Ingrid Lutz, Alex Roe, Johnny Galecki
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2016
Data premiery: 3 lutego 2017
Czas projekcji: 1 godz. 42 min.
Dystrybutor: United International Pictures



Czytaj również

The Ring 2
Głos zza Oceanu

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.