Constantine
Dodał: Piotr 'Nasstar' M.
Reżyseria: Francis Lawrence
Scenariusz: Mark Bomback, Kevin Brodbin, Frank A. Cappello
Muzyka: Klaus Badelt
Zdjęcia: Jeff Cutter
Obsada: Keanu Reeves, Rachel Weisz, Tilda Swinton, Peter Stormare, Shia LaBeouf
%DANE%
Urodził się z niechcianym darem, potrafi z łatwością rozpoznawać potomstwo aniołów i demonów, kroczące po ziemi w osłonie ludzkiego ciała. Niesamowite, kryształowo wyraźne wizje pchnęły Constantina ku samobójstwu. Niestety, próba się nie udała. Odratowany wbrew swej woli ponownie znajduje się w świecie żywych. Na zawsze naznaczony jest już piętnem samobójcy, przemierza ziemskie granice pomiędzy piekłem a niebem, mając próżną nadzieję, że uda mu się uzyskać zbawienie, odsyłając diabelski pomiot tam, skąd przybywa - z powrotem w ochtłań.
Constantine nie jest jednak jakimś świętym. Rozczarowany światem, w sporze z zaświatami, mocno pije, ostro żyje, zaśmiewa się do łez z samej idei bohaterstwa. Constantine będzie walczył o twoją duszę, ale nie potrzebuje ani podziwu, ani podziękowań - a już na pewno nie chce współczucia...
Scenariusz: Mark Bomback, Kevin Brodbin, Frank A. Cappello
Muzyka: Klaus Badelt
Zdjęcia: Jeff Cutter
Obsada: Keanu Reeves, Rachel Weisz, Tilda Swinton, Peter Stormare, Shia LaBeouf
%DANE%
Urodził się z niechcianym darem, potrafi z łatwością rozpoznawać potomstwo aniołów i demonów, kroczące po ziemi w osłonie ludzkiego ciała. Niesamowite, kryształowo wyraźne wizje pchnęły Constantina ku samobójstwu. Niestety, próba się nie udała. Odratowany wbrew swej woli ponownie znajduje się w świecie żywych. Na zawsze naznaczony jest już piętnem samobójcy, przemierza ziemskie granice pomiędzy piekłem a niebem, mając próżną nadzieję, że uda mu się uzyskać zbawienie, odsyłając diabelski pomiot tam, skąd przybywa - z powrotem w ochtłań.
Constantine nie jest jednak jakimś świętym. Rozczarowany światem, w sporze z zaświatami, mocno pije, ostro żyje, zaśmiewa się do łez z samej idei bohaterstwa. Constantine będzie walczył o twoją duszę, ale nie potrzebuje ani podziwu, ani podziękowań - a już na pewno nie chce współczucia...