2010: TOP 5 filmów

Czyli redakcyjne podsumowanie najlepszych filmów minionego roku

Autor: Azgaroth, Saya, Fiszer, New_One, rincewind bpm, Umbra,

2010: TOP 5 filmów
Czy rok 2010 był dla kinomaniaków rokiem udanym? Czy obfitował w tytuły z kategorii must-see? I tak i nie. Jak to zwykle bywa z tego typu podsumowaniami - ilu widzów, tyle opinii. Nie inaczej było w naszej redakcji. Z jednej strony wskazanie pięciu najlepszych obrazów stanowiło dla niektórych wyzwanie, bo trudno było wybrać jakiegoś "średniaka", dla którego umieszczenie na takiej liście nie byłoby zbyt dużą nobilitacją. Z drugiej strony, dla innych, równie trudnym wyzwaniem był wybór, które spośród wielu świetnych filmów odrzucić, aby zamknąć swoją listę na pięciu pozycjach. Ciekawe, czy Wy, nasi czytelnicy, podzielacie choć częściowo nasze gusta... Ale dość już wstępu, przejdźmy do konkretów!






Przed Wami filmowe TOP 5 roku 2010, czyli minione dwanaście miesięcy oczami każdego członka ekipy działu Film w serwisie POLTERGEIST:



Okiem AzgarothaMiejsce #1: Autor Widmo

Sporo działo się w 2010 roku wokół osoby Romana Polańskiego. Na szczęście nie miało to żadnego wpływu na efekty jego pracy. Autor Widmo to trzymający w napięciu thriller z doskonałym klimatem i zdjęciami. Obraz posiada świetny, inteligentny scenariusz, a całość dopełnia doskonała obsada. Polański znowu pokazał, że jest reżyserem światowej klasy.

Miejsce #2: Incepcja

Każdy kolejny film Christophera Nolana to wydarzenie. Duże wrażenie robi przemyślany scenariusz oraz wykreowany przez twórców świat snów. Szybka akcja nie pozwala ani na chwilę poczuć nudy, a co najważniejsze – jest ona tylko dopełnieniem zmagań bohaterów, a nie główną atrakcją. Incepcja to niewątpliwie najlepszy film rozrywkowy minionego roku.

Miejsce #3: Prorok

Pełnokrwista sensacja o karierze gangstera Malika. Od drobnego przestępcy, główny bohater pnie się coraz wyżej w gangsterskiej hierarchii, a wszystko to w czasie odsiadywania wyroku we francuskim więzieniu. Dobre kino gangsterskie, nie ustępujące w niczym najlepszym amerykańskim produkcjom. Świetny scenariusz, ukazujący nie tylko przestępcze intrygi, ale również niewydolność systemu więziennictwa.

Miejsce #4: Fantastyczny Pan Lis

Czyli fantastyczna animacja. Należy dodać, że to nie niezwykle modne dziś 3D, a niemal już niespotykana klasyczna animacja poklatkowa. Historia Pana Lisa i jego rodziny to świetna, humorystyczna i ciepła opowieść. Każda z postaci jest bardzo charakterystyczna i nawet trzecioplanowych bohaterów łatwo zapamiętać. Do tego wszystkiego świetny dubbing z udziałem takich aktorów, jak Meryl Streep czy George Clooney. Inteligentne i wciągające kino zarówno dla tych młodszych, jak i starszych widzów.

Miejsce #5: Moon

Solidne sci-fi zrobione w starym stylu, przy użyciu modeli, a nie efektów komputerowych. Klimat odosobnienia na stacji kosmicznej został świetnie oddany. Jednak Moon to przede wszystkim aktorski popis Sama Rockwella, na którego barkach spoczywał cały ciężar filmu. Do tego należy dodać (jak zwykle w przypadku Clinta Mensella) genialną ścieżkę dźwiękową, która doskonale dopełnia wysoką klasę tego filmu.





Okiem SayiMiejsce #1: The Social Network

Po pierwsze – na uwagę zasługuje osoba reżysera. Jeszcze nie widziałam, żeby David Fincher "skopał" jakiś film. Po drugie – temat na czasie, aczkolwiek w zasadzie nie jest to tak do końca film o Facebooku, jak niektórzy mogą sądzić. Chodzi raczej o portret współczesnych młodych ludzi i młodocianych miliarderów, takich jak Mark Zuckerberg. Po trzecie – mistrzostwo realizacyjne, które daje o sobie znać w genialnej dla mnie scenie, pokazującej wyścig wioślarzy. No i do tego fantastyczna rola Jesse'ego Eisenberga. Murowany kandydat do tegorocznych Oskarów i Złotych Globów.

Miejsce #2: Kick-Ass

Jako fanka filmów komiksowych, które nota bene stają się powoli prawie odrębnym gatunkiem, nie zmarnuję żadnej okazji, aby takowy film obejrzeć. Zwłaszcza, kiedy jest to tytuł tak nieortodoksyjny, który odwraca do góry nogami cały mit superbohaterski. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że obraz ten nie dorównuje swojemu komiksowemu pierwowzorowi, jednak nie zmienia to faktu, że zapewnił mi na tyle dużo frajdy podczas seansu, że zasłużył na miejsce na podium.

Miejsce #3: Incepcja

Najnowszy film Christophera Nolana musiał znaleźć się gdzieś na tej liście. Nie zawędrował wyżej tylko dlatego, że się odrobinę zawiodłam. Po tym, co słyszałam o Incepcji, zanim wreszcie wybrałam się do kina, spodziewałam się, że wpadnę w zachwyt. Tak się jednak nie stało. Oczekiwałam podczas seansu wzmożonego wysiłku intelektualnego i fabularnych "ostrych zakrętów", a dostałam niewiele więcej niż w Wyspie tajemnic Scorsese, a to przy takim nastawieniu odrobinę za mało.

Miejsce #4: Scott Pilgrim vs. The World

O tym filmie można z całą pewnością powiedzieć jedno – jest totalnie zakręcony. Takich nagłych zmian scenerii i absurdalnych wydarzeń nie znajdzie się w wielu filmach. Dla zwolenników tradycyjnej narracji jest to dzieło całkowicie niestrawne. Jednak dla fanów archaicznych gierek to doprawdy niesamowita gratka. Mnie urzekła właśnie ta całkowita swoboda narracyjna i niepowtarzalny klimat.

Miejsce #5: TRON: Dziedzictwo

Zdaję sobie sprawę, że jest to wybór dość kontrowersyjny, biorąc pod uwagę miałkość fabularną tego filmu. Jak niestety wiadomo, po Disneyu nie ma co spodziewać się na tym polu rozwiązań ambitnych... O znalezieniu się na tej liście zadecydowała w głównej mierze genialna ścieżka dźwiękowa, autorstwa Daft Punk. Muzyki z tego krążka można słuchać non-stop. Do tego jeszcze warstwa wizualna, która w połączeniu z dźwiękiem momentami naprawdę powala.

Poza rankingiem: Czarny Łabędź - bo polska premiera dopiero w styczniu..., reszta czeka na swoją kolej (zwłaszcza Pogrzebany, Piła 3D i Pozwól mi wejść z USA)





Okiem (i melomańskim uchem) FiszeraMiejsce #1: Fantastyczny Pan Lis

Wes Anderson po raz kolejny dowiódł o swoim reżyserskim geniuszu. Jego ostatni film okazał się fantastyczny pod każdym względem. Piękna, klasyczna animacja poklatkowa, barwne zwierzęce postacie, zabawne dialogi, niepokojący morał oraz wspaniała muzyka ( próbka tutaj). Wszystko to spowodowało, że jest to mój ulubiony film roku 2010.

Miejsce #2: Incepcja

Czy rzeczywistość jest snem, czy może sen rzeczywistością? Pytanie to stawiał już Schopenhauer. Tym razem trop ten podchwycił Christopher Nolan i stworzył niepokojący thriller o włamywaniu się do ludzkiego umysłu. Dwie godziny to wystarczający czas, aby bohaterowie i twórcy udowodnili (a może raczej wmówili?) nam, że oglądamy niesamowity film. Czy słyszycie już muzykę? (kolejna próbka)

Miejsce #3: Sherlock Holmes

Guy Ritchie powraca w wielkim angielskim stylu. Rozwód z Madonną wyjątkowo dobrze wpłynął na jego kreatywność. Najpierw Rock'N'Rolla, teraz Sherlock Holmes. Literacki bohater jest inteligentny, zwinny i dowcipny jak nigdy dotąd.

Miejsce #4: Gdzie mieszkają dzikie stwory

Dziecięca fantazja okazuje się bardzo fascynująca. Surrealistyczna wizja krainy, do której ucieka główny bohater urzeka, wzrusza, rozśmiesza i złości. Nowy film Spike'a Jonze'a można pokochać lub znienawidzić (ja zaliczam się do tych pierwszych). Piękne zdjęcia, świetna muzyka, dobry debiut młodego aktora Maxa Recordsa oraz dzikie stwory – wszystko to przypomina, że Spike Jonze oryginalnym reżyserem jest i kropka.

Miejsce #5: Iron Man 2

Dlaczego Iron Man 2? Otóż film miał bardziej zabawne dialogi, niż TRON. "Blaszak" generalnie był bardziej zabawny, niż TRON. Kolejna część obrazu o komiksowym superbohaterze okazała się równie dobra, co pierwsza. Druga sekretarka Tony'ego Starka (Scarlett Johansson) była "mocnym punktem kadru/ekranu" przez cały film (liczę, że w trzeciej części Stark będzie miał już trzy sekretarki). No i niezapomniana scena walki Ironów do piosenki Daft Punk "Robot Rock" (miłego słuchania).





Okiem Constantine11Miejsce #1: The Social Network

Informacje podstawowe: film o Facebooku, reżyseria: David Fincher. Interesuje mnie: czy Mark Zuckerberg rzeczywiście jest taki, jakim przedstawił go w swej produkcji amerykański filmowiec, a wcześniej Ben Mezrich w książkowym pierwowzorze. Ulubiony cytat: "Jestem prezesem… dziwko!" Status związku: zakochany. W The Social Network.

Miejsce #2: Toy Story 3

To nie jest film – to prawdziwy wehikuł czasu. Znów przez chwilę nie chciałem być dobrze zbudowany, lecz Chudy, a marzenie o Playstation3 zostało wyparte przez fantazje o figurce Buzza Astrala. I choć rakiety już nie wybuchają, to wrogie zabawki wciąż istnieją. Przepraszam Teletubiess, ale: NIE tulimy…

Miejsce #3: Incepcja

Do teraz jestem oczarowany i wcale mi się to nie przyśniło…

Miejsce #4: Autor widmo

Roman Polański powrócił w wielkim stylu. Udało mu się stworzyć trzymający w napięciu thriller z satyrycznym zacięciem. Choć scenariusz nie jest arcydziełem, to reżyseria dosłownie powala widzów na kolana. Tytułowego ghostwritera oraz Adama Langa także.

Miejsce #5: Książę Persji: Piaski Czasu

Wybaczcie kolejny dowód sentymentalizmu na mojej liście, ale jako osoba, która wychowała się na Playstation i niejednego wroga z tytułowym księciem zabiła, czuję się zobowiązany do umieszczenia tego filmu w swoim TOP 5. Szybka akcja, niezła rozrywka, piękne krajobrazy (i kobiety) – Piaski czasu zapełniły wakacyjny sezon ogórkowy lepiej, niż wieczorne piwo z przyjaciółmi…





Okiem UmbryMiejsce #1: Legendy Sowiego Królestwa: Strażnicy Ga'Hoole

Chyba najlepsza animacja minionego roku. Piękna, również wizualnie, opowieść o tym, że marzenia się spełniają. Zack Snyder, który zaserwował nam 300, również tutaj bawi się obrazem. Mamy więc spowolnienia czasu, przeciąganie ujęć, i inne tricki, w jakich lubuje się reżyser. Jest tu miejsce na sensację, efektowne walki, ale przede wszystkim oglądamy bohatera odważnego i szlachetnego, który na naszych oczach przemienia się z beztroskiego chłopca w dorosłego mężczyznę (w tym przypadku sowę). Prawdziwa baśń, której nie wolno przegapić.


Miejsce #2: Incepcja
Ponieważ Christopher Nolan pokazał, po raz kolejny, że film sensacyjny może mieć niesamowitą fabułę i wciągać bardziej niż amfetamina. Wszyscy chyba znamy zdolności scenopisarskie twórcy Memento, ale tym razem powalił mnie na kolana, a jego najnowsze dzieło ma jedno z najlepszych zakończeń, jakie dane mi było zobaczyć w kinie. Niesamowite pomysły zostały zgrabnie sfilmowane i dobrze zagrane. Do tego dochodzi muzyka, umiejętnie dodająca dreszczyku emocji. Christopher Nolan umocnił swoją pozycję reżysera, którego każdy kolejny film po prostu muszę zobaczyć. Incepcja to sensacja przez duże S.

Miejsce #3: Wrota do Piekieł

Najbardziej niedoceniony i niezauważony film ubiegłego roku. Twórca Martwego Zła wraca do korzeni i udowadnia nam, że ten styl należy do niego, a on sam stał się mistrzem gatunku. Przy całej niepoważnej otoczce filmu, reżyser pokazuje nam, że gdyby tylko chciał, tworzyłby horrory z prawdziwego zdarzenia, jakich mało na rynku. Ale najwidoczniej nie chce i bardzo dobrze, bo Wrota do Piekieł to doskonały balans pomiędzy grozą a humorem tryskającym (w przenośni i dosłownie) gdzie popadnie. To trzeba zobaczyć.

Miejsce #4: Jak wytresować smoka

Bo DreamWorks, które po Shreku pokazywało nam ciągłe zabawy konwencją i podobny schemat swoich animacji, w końcu wypuściło spod swoich strzech coś, co różni się od pozostałych. Bajka o chłopcu niepasującym do swojego otoczenia i smoku, który powinien być jego śmiertelnym wrogiem, a stał się przyjacielem, urzeka swoim prostym przesłaniem. Choć nie jest to najładniejsza animacja roku, nie o to w tym filmie chodzi. Mamy tu wciągającą akcję, zabawne dialogi i przede wszystkim ciekawy duet: chłopca i jego smoka.

Miejsce #5: RED

Choć z pewnością dałoby się wskazać inne, być może lepsze filmy z 2010 roku, nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu RED. Przede wszystkim ze względu na to, iż jest to najlepszy obraz na podstawie komiksu, jaki dane mi było zobaczyć w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Opowieść o trzech podstarzałych agentach jest aktorskim majstersztykiem, a jej akcja naprawdę wciąga. Podczas seansu można się zdrowo pośmiać, czego największym sprawcą jest jeden z najbardziej (niezasłużenie) zapomnianych żyjących aktorów – John Malkovich. RED to jeden z tych filmów, do których z chęcią się powraca.





Okiem rincewinda_bpm Miejsce #1: Kaboom

Niesłychanie brawurowe połączenie horroru, SF, spiskowej sensacji i odważnej, choć nie wulgarnej, queerowej erotyki. Film pokazywany w Polsce na festiwalu American Film Festival wzbudził żywe reakcje widzów (wystarczy przejrzeć pofestiwalowe recenzje). Żadna inna pozycja w minionym roku nie spowodowała u mnie tak potężnego opadu szczęki. To po prostu trzeba zobaczyć: czy się zachwycicie, czy zbulwersujecie, Kaboom na długo pozostanie w waszej pamięci.

Miejsce #2: Kick-Ass

Zabawna, dynamiczna i niegłupia opowieść o młodym niedorajdzie, który postanawia wkroczyć na ścieżkę superbohaterstwa – z początkowo fatalnymi skutkami. Choć w dalszej części filmu dochodzi do przełamania konwencji i skrętu w kierunku historii bardziej serio, całość nie razi niespójnością, a opowieść zyskuje dodatkowy wymiar. Film podobał mi się tak bardzo, że nawet Nicolas Cage nie popsuł mi zabawy, a to spore osiągnięcie.

Miejsce #3: Scott Pilgrim vs. The World

Dobra ekranizacja genialnego komiksu. Specyficzne połączenie hipsterskiej, kanadyjskiej obyczajówki z estetyką gier wideo i japońskiej animacji zapewniło pierwowzorowi niezwykły klimat, który nie mógł zmieścić się w jednym filmie. Przetrwały głównie widowiskowe sceny walki, które wieńczyły każdy z sześciu tomów epickiej sagi o zmaganiach bohatera z siódemką ex swojej nowej dziewczyny. Mimo to, ekranizacja jest pozycją obowiązkową ze względu na humor, oryginalność pomysłu i podniesienie chłopięcej "solówy" na niespotykany wcześniej poziom wspaniałości.

Miejsce #4: Fantastyczny Pan Lis

Triumf kukiełkowej animacji, połączenie familijnej bajki z porywającym, trzymającym w napięciu heist movie. Głosów użyczyły takie gwiazdy takie jak George Clooney, Meryl Streep czy Bill Murray… To najlepszy film, który pojawił się na ekranach polskich kin w 2010 roku, który obejrzeć można z najmłodszym rodzeństwem.

Miejsce #5: Sherlock Holmes

Filmy ukazujące się na początku roku zawsze cierpią w podsumowujących sezon rankingach. A przecież o filmie Guy'a Ritchie'go nie należy zapominać choćby ze względu na kreacje aktorskie: Robert Downey Jr., Jude Law i Rachel McAdams stworzyli postacie żywe i zapadające w pamięć. Doceniam także intrygującą zagadkę, doskonałe sceny fizycznych starć i uwodzicielski klimat wiktoriańskiego Londynu, który wynosi Holmesa ponad (również udaną!) Incepcję. Jeżeli Hollywood ma iść w tym kierunku, to ja już idę ustawić się w kolejce do kasy najbliższego multipleksu.





Okiem New_One'a Miejsce #1: Incepcja

(Niemal) bezapelacyjnie najlepszy film, jaki dane mi było obejrzeć w 2010 roku, a w zasadzie – jaki dane mi było OGLĄDAĆ, bo nie tylko można, ale wręcz powinno się do niego powracać. Co najważniejsze, każdy kolejny ogląd pozwala zwrócić uwagę na pewne aspekty, które zmieniają nieco odbiór całości i – przede wszystkim – potwierdzają scenariopisarski i reżyserski geniusz Christophera Nolana. Na uwagę zasługuje również fakt, że jest to świetne połączenie mind-game movie z bardzo przyjemną rozrywką. No, i kolejny muzyczny popis Hansa Zimmera.

Miejsce #2: Toy Story 3

"Z drogi bachory, to ja czekałem 11 lat na trzecie Toy Story" – czy jakoś tak. Podobne teksty można było znaleźć w sieci tuż przed premierą tej znakomitej animacji, wieńczącej trylogię o przygodach chyba najbardziej znanych zabawek na świecie. Hasło o tyle słuszne, że widzowie zaznajomieni z poprzednimi częściami zapewne wynieśli z seansu więcej frajdy, niż młoda, świeża widownia. A że i ta ostatnia na pewno bawiła się na tym filmie wyśmienicie, miejsce w moim zestawieniu Top 5 2010 roku Pixar miał zapewnione. Jedyna słuszna konkurencja dla Incepcji.

Miejsce #3: Scott Pilgrim vs. The World

"Totalnie odjechana, zajebista przeginka na maxa!" – chciałoby się zakrzyknąć, jak najbardziej trywialnie, dziecinnie, nieco wulgarnie, w przerysowanym, młodzieżowym slangu. To najbardziej adekwatne słowa do mówienia, czy nawet pisania o tym filmie. Przesada lejąca się z każdej sceny, narracyjny pseudo-chaos, estetyka gier wideo i odczuwalnie komiksowe źródła przemawiają za lub przeciwko temu obrazowi. Ja, rzecz jasna, znajduję się wśród zwolenników tego typu rozrywki.

Miejsce #4: Książę Persji: Piaski Czasu

Czy był to film wybitny? Nie. Czy był to film ambitny? Nie. Proste, rozrywkowe kino, z dosyć banalną fabułą i schematycznymi bohaterami. Jak to u Disneya, jak to w bajkach. Bo taką właśnie bajką (ale nie filmem animowanym) jest Książę Persji – bajką utrzymaną po trosze w klimacie baśni i to tych tysiącjednonocnych, czy jak im tam. Można powiedzieć: kino familijne (zarówno, jeśli chodzi o część targetu, jak i tematykę), z morałem, rozrywkowe, lekkie. A do tego to jedna z lepszych ekranizacji gier wideo ever. Na mojej ocenie zaważyły też względy bardziej "osobiste" – między innymi uwielbienie, jakim darzę Gemmę Arterton.

Miejsce #5: ?

The Social Network, Fantastycznego Pana Lisa, RED ani Sherlocka Holmesa – najmocniejszych, zdaje się, pretendentów do umieszczenia na liście najlepszych filmów roku – niestety nie widziałem. Pozostali recenzenci wymienili też kilka tytułów, które brałem pod uwagę, m.in. TRON, Kick-Ass, Iron Man 2 czy Moon. I wszystkie zapewne zasługują na wzmiankę, ale aby wzbogacić nasze typy o dodatkową pozycję, postawię chyba na... Maczetę. Chyba, bo "szału nie ma", ale pastisz w wydaniu Rodrigueza zawsze mnie bawi, więc czemu nie.




Kolejny rok za nami. Najczęściej pojawiającym się w powyższych zestawieniach tytułem była, jak widać, Incepcja, co czyni ją prawdopodobnie najgłośniejszym obrazem minionych dwunastu miesięcy. Czy najlepszym? To już kwestia dyskusyjna. Oprócz dzieła Christophera Nolana, na ekranach polskich kin zagościło w tym czasie wiele innych wartych obejrzenia filmów. Na pewno część z nich nie pojawiła się w naszych Top 5, dlatego czekamy też na Wasze typy.

Patrząc zaś w przyszłość, życzymy sobie i Wam, aby rok 2011 był co najmniej równie dobry, jak ten, który dokładnie tydzień temu hucznie żegnaliśmy (a najlepiej, niech będzie jeszcze lepszy!).