Planescape

Wprowadzenie do nieskończonego Wieloświata

Autor: Piotr 'Faust' Kucharski

Słyszałeś powiedzenie: "Wiara czyni cuda"? W tym świecie nie są to tylko puste słowa. Stają się rzeczywistością. Kiedyś tylko najpotężniejsze umysły miały możliwość podróżowania pomiędzy planami. Teraz każdy trep może to uczynić. Warto więc zapoznać się nieco z wieloświatem, nim zacznie się w niego zagłębiać, nieprawdaż?

Zacznijmy więc od filozofii planowców. Rzecz jasna, każda frakcja i rasa ma inne poglądy na temat życia, jednak wszystkie sprowadzają się do jednego: Najważniejsza jest wiara. Nieważne, czyś bogaty czy biedny, młody czy stary, jeżeli jesteś silny w wierze. To ona kształtuje świat, tworzy go lub niszczy. Dzięki niej możemy się przemieszczać pomiędzy planami, choć i tak najbezpieczniejszym "środkiem transportu" pozostają portale. Istota o charakterze różniącym się od powszechnego na planie, na którym przebywa, dzięki silnej wierze może diametralnie zmienić jego wygląd. Okazuje się więc, że to właśnie ta cecha jest potęgą wieloświata i to od niej jest on zależny.

Sam świat składa się z licznych planów, tworzących okrąg. W jego centrum znajdują się Krainy Zewnętrzne - wolna przestrzeń między sferami, po środku której stoi Iglica o nieskończonej wysokości. To właśnie nad jej szczytem (nie pytajcie) wisi Sigil - Miasto Drzwi, będące skupiskiem najprzeróżniejszych ras i kultur ze wszystkich planów. Jest w czym przebierać, gdyż istnieją najprzeróżniejsze sfery. Mamy więc zamieszkane przez diabły Piekła Baator, święte pola Elizjum, zmechanizowanego Mechanusa, czy też chaotyczne Limbo. Każde z nich posiada własne zwyczaje i tajemnice, czekające na odkrycie. Właśnie dzięki tej różnorodności wieloświat jest taki fascynujący.

Kolejną ważną rzeczą w świecie Planescape są, wspomniane już, portale. Są one podstawowym środkiem przemieszczania się z miejsca na miejsce. Portale miewają najróżniejsze postacie, często nieoczekiwane. Mogą to być przykładowo zwykłe drzwi, łuk bramy, okno, ale też może się nim okazać jakaś bardziej dziwaczna forma. Oczywiście portale nie działają same z siebie. Potrzebny jest klucz aktywujący. Kluczami są najczęściej zwyczajne przedmioty, lecz zdarza się, że aby uruchomić przejście trzeba wykonać jakąś czynność, na przykład zaśpiewać piosenkę, wyrecytować wiersz, czy też zjeść jakąś potrawę. Do tego dochodzi pewne niebezpieczeństwo związane z podróżowaniem przez portal. Nie zawsze bowiem wiadomo, gdzie dane przejście prowadzi. Często mogą to być miejsca niezbyt gościnne.

Zdarza się, że grupa istot o tych samych poglądach łączy się w grupy, by skumulować moc swej wiary. Powstają tak zwane frakcje. Oficjalnych frakcji w świecie Planescape jest piętnaście. Każda różni się celami i sposobami docierania do nich. Jedne obchodzą pieniądze, drugie zrozumienie świata, a jeszcze inne zaprowadzenie w nim porządku lub chaosu. Przynależność do którejś z nich daje wiele możliwości, ale może też przysporzyć kłopotów.

Nie można nie wspomnieć o największym konflikcie toczącym się w planach. Mowa mianowicie o Wojnie Krwi. Nie wiadomo dokładnie, kiedy się ona zaczęła, ale zwaśnione strony walczą już na pewno od stuleci z niesłabnącym zapałem. Walki toczą się bowiem między praworządnymi złymi Baatezu, a będącymi uosobieniem chaosu Tanar’ri z Otchłani. Trzecią stronę stanowi rasa Yugoloth, wspierająca na przemian pozostałych uczestników Wojny, próbując utrzymać równowagę konfliktu. Nikt nie wie, do czego doprowadzi zakończenie wojny, jednak na razie nie zapowiada się na to, by ono nastąpiło.

Mam nadzieję, że przynajmniej napomknąłem o najważniejszych sprawach wieloświata. Jest to temat niezwykle ciekawy i nie sposób jest wyczerpać go w tak krótkim artykule. Myślę jednak, że to wystarczy do nakłonienia was, by zagłębić się w Planescape. Naprawdę warto...