» Recenzje » Wszystkie » Quenta #6

Quenta #6


wersja do druku

Treść ponad formą


Quenta to fanzin Galicyjskiej Gildii Fanów Fantastyki, wydawany tak nieregularnie, jak to tylko możliwe. W moje ręce dostał się szósty już numer. Redaktorzy obiecują nam, że postarają się wydawać go częściej, planują przerobić na kwartalnik. Czy warto? Zaraz zobaczymy.

Zacznę od minusów. Okładka. Czerń i biel nie są niczym niezwykłym w przypadku niedochodowego fanzinu. Jednak z powodu niewyjaśnionych do dziś okoliczności (okoliczności te są nazywane przez niektórych klątwą sejiowego Arkham Couriera[/c]) drukarnia postanowiła wydrukować obrazek znajdujący się na okładce do góry nogami. Co dodaje mu tylko abstrakcyjności. Ale nie to jest najgorsze. Napis "Quenta" ucięty jest przy samej górze okładki. O ile w środku pismo złożone jest ze sporymi marginesami, o tyle to, co zrobiono okładce, drażni oczy.

Nie oceniajmy jednak po pierwszej stronie, zobaczmy co jest w środku.

Dział
Literatura
otwiera fragment Diabła Łańcuckiego Jacka Komudy. Fragment bardzo udany, naprawdę zachęcający do sięgnięcia po książkę. Zdecydowanie najlepszy tekst w Quencie, podnoszący jej status. W tymże dziale znajdziemy również dwa opowiadania, które zdają się być świetnym początkiem czegoś, co zostało pozbawione rozwinięcia i zakończenia. Oba są zaczątkiem na dobre opowiadanie, które ktoś pośpiesznie zakończył, zamiast pozwolić mu żyć własnym życiem. Szkoda.

Biała Dama
to mocny dział tego numeru Quenty, zapełniony pięcioma tekstami, które zostały wysłane (większość również została wyróżniona) na tenże konkurs. Tu dowiemy się, czym jest nagroda
Białej Damy
i dlaczego wywołała tyle kontrowersji. Chwilę później możemy się już rozkoszować dwoma świetnymi opowiadaniami i trzema tekstami źródłowymi do RPG. Szkoda tylko, że redakcja mało przykładała się do tych tekstów, uznając widocznie, że autorki wiedzą co czynią. Nie jest to jednak nic, co zepsuje nam smak tych teksów, bowiem polski rynek fantastyczny przyzwyczaił nas już do większej ilości literówek na stronę. Choć nagrody zostały już rozdane, osobiście chciałbym na łamach tej recenzji wyróżnić opowiadanie Kobieta w Labiryncie Anny Łagan i pierwszy scenariusz do Dzikich Pól autorstwa kobiety (Na pohybel zdrajcy Anny Zawadzkiej), jaki miałem w życiu okazję przeczytać.

Publicystyka
to krótki, ale za to najbardziej "samodzielny" dział Quenty. Rafał Olszowski wprowadza nas w mity Kalevali, zaś Joanna i Maciek Szaleńcowie, których samo nazwisko gwarantuje już pewną klasę tekstu, pokazują nam, dlaczego powinno się stworzyć RPG w świecie Szerer F.W. Kresa. Ten dział to kilka stron dobrego tekstu.

I tak oto wyszedł nam całkiem gruby fanzin, ponad pięćdziesiąt stron robi wrażenie. Ale, żeby nie zostawić nas samym li tylko literkom, autorzy na koniec zdecydowali się dołożyć komiks. A właściwie, co odważne, jak na tak nieregularnie wychodzący produkt, pierwszą część komiksu. Jest on, jak całe pismo, czarno biały i bynajmniej nie zachwycił mnie. Próby bazowania na kryminałach i Lovecrafcie w połączeniu z specyficzną kreską czyni zeń mieszankę czarnej komedii z kiepskim horrorem. Dla mnie mieszankę niestrawną.

Reasumując - od ostatniego numeru minęło wystarczająco wiele czasu, by Quenta mogła być lepiej przygotowana. Źle złożona okładka oraz liczne literówki w tekście (w tym paskudne błędy ortograficzne) utrudniają odbiór. Jednak Quenta może sobie na to pozwolić, klasa autorów i tekstów, które zawiera, powalają na kolana większość pojawiających się w Polsce fanzinów. Pozostaje tylko życzyć redakcji częstszego korzystania z programów sprawdzających pisownię i lepszych drukarni. Ja w każdym bądź razie, jeżeli tylko znów będę mógł odnaleźć tam teksty nadesłane do
Białej Damy
, sięgnę po kolejny numer.

Dziękujemy Galicyjskiej Gildii Fanów Fantastyki za udostępnienie egzemplarza pisma do recenzji.


Tytuł: Quenta
Wydawca: Galicyjska Gildia Fanów Fantastyki
Liczba stron: 63
Rok wydania: 2003
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 4 / 6

Komentarze


Krakonman
    To nie wina drukarni...
Ocena:
0
To wszystko wina AC. Tych literowek na pewno nie bylo w pierwotnej wersji Quenty, pojawily sie dopiero pozniej :)
22-02-2004 19:36
wiedzmak
    moze ktos sie orientuje
Ocena:
0
ile czasu uplynelo od wydania poprzedniego numeru? tego mi w recenzji zabraklo
22-02-2004 19:47
Seji
    Wiedzmak,
Ocena:
0
dwa lata minely. O ile sie nie myle :).

Potwierdzam dzialanie Klatwy AC, ktora objela soba 2 osoby, 1 konwent, 1 sieciowy magazyn o fantastyce, 1 zin, 1 drukarnie - ale za to dwa razy i cos jeszcze, ale nie pamietam ;).
22-02-2004 21:37
~imć ecan

Użytkownik niezarejestrowany
    A mnie zabrakło
Ocena:
0
informacji o tym, gdzie, kiedy i za ile będzie można recenzowane wydawnictwo kupić.
22-02-2004 21:46
Seji
    Dostepnosc
Ocena:
0
Quente mozna najszybciej bedzie dostac na R-konie. Ale GGFF pracuje nad lepszym systemem dystrybucji. Skonczymy, damy znac.

Ewentualnie, jak ktos musi Q miec, niech mnie zamajluje. Cos wymyslimy.
22-02-2004 23:11
wiedzmak
    taaa, prenumerata
Ocena:
0
albo wysylka za pobraniem: Quenta 5 zl, znaczki 6...
23-02-2004 00:04
~MidMad

Użytkownik niezarejestrowany
    ile czasu...
Ocena:
0
od wydania poprzedniego numeru minelo ok. 1.5 roku, zeby uscislic:)

Dodatkowo korzystajac z okazji napisze, ze juz wkrotce rusza strona http://quenta.ggff.rpg.pl .
23-02-2004 00:16
~Bodhisattva

Użytkownik niezarejestrowany
    komiks
Ocena:
0
Szkoda, Joseppe ze Ci sie komiks nie spodobal. My - a zwlaszcza ja jako redaktor graficzny - bylismy bardzo zadowoleni publikując na naszych łamach jego pierwszy fragment. Fabula utrzymana w stylu zblizonym do znanych komiksow Millera i Mignoli jest ciekawa, a ze nie brak w niej charakterystycznego poczucia humoru - dla mnie stanowi atut. Ale ja jestem fanka Hellboya. Gust rzecz prywatna..
Kreska rysownika, ktora nazwales specyficzną jest według mnie największymym atutem komiksu - Mateusz Kołek to profesjonalista w kazdym calu.
Pozdrawiam i!
23-02-2004 07:37
Joseppe
    Odpowiedzi pare
Ocena:
0
Wiedzmak - ciezko jest uzyskac takie dane w zwiazku wlasnie z nieregularnoscia. Jak widzisz nawet osoby blisko zwiazane z fanzinem maja klopoty z ustaleniem dokladnego czasu :)

Imć Ecan - niestety, gdy recenzja była w redakcji strona Quenty przestała działać (przenoszą ją czy coś takiego :P) a tam była jedyna możliwość zamówienia. Poza tym na konwentach, ale trochę głupio było mi to pisać.

Bodhisattva - jeśli chodzi o grafikę, nie mam żadnego formalnego wykształcenia i dlatego też moja wypowiedź nie jest wiążąca, natomiast jako recenzet wypowiadam się subiektywnie o tym jak mnie się coś podoba. A komiks mi się nie podobał. Graficznie był może nawet ciekawy (choć jak napisałem specyficzny :P), a fabuła w ogóle mi nie podeszła. Dla mnie zbyt... prosta? Po prostu nie miał obowiązku podobania się i się nie podobał. Cóż... ale to dopiero część pierwsza :)
23-02-2004 14:42
Krakonman
    Midi
Ocena:
0
Jak to 1,5 roku? To dlaczego ja nie pamietam poprzedniej Quenty?
23-02-2004 18:45
Rokhorm
    Zakup a ConQuest
Ocena:
0
Będzie można kupić Quenta #6 na tegorocznym ConQust?? Ile koshtuje??
27-02-2004 18:44
Krakonman
    Rokhorm
Ocena:
0
Bedzie mozna. 5 zl.
28-02-2004 10:03
Veste
    Hmm...
Ocena:
0
Jakim cudem 63 strony wyszły? :-O

Średnio możliwe AFAIK :P
05-03-2004 17:32

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.