» Blog » Quentin w wadze ciężkiej
20-08-2013 22:54

Quentin w wadze ciężkiej

Odsłony: 880

Quentin w wadze ciężkiej

Znani są finaliści Quentina 2013. Ku mojemu smutkowi nie znalazła się wśród nich scenariusz "Słowo Kapłana". Na otarcie łez pozostaje mi sława największego objętościowo scenariusza. Dyskusja na temat  ilości stron wzbudziła jakiś czas temu małe poruszenie jednak wtedy nie mogłem dorzucić swoich trzech groszy (z racji konkursu). Poniżej nakreśliłem mały poradnik "Scenariusz w wadze ciężkiej"  wynikający z doświadczeń pisania na Quentina:

1. Dlaczego pisać duże scenariusze?

Jeśli tego nie wiesz a tym bardziej odrzuca cię sama myśl o pisaniu 50+ stron nie należy tego robić. Jest jednak  co najmniej kilka motywów zachęcających do pisania a tym bardziej grania w takie "bestie RPG":

a) Rozwój postaci: W tym przypadku chodzi o coś trochę innego niż miarodajne levelowanie BG podczas kampanii. Jeśli chcesz pokazać jeden temat np. jak postacie wnikają do mrocznego kultu w ZC, doznają cyberpsychozy w CP2020 warto sięgnąć po "cegłe".  Fabularnie powinno być bliższe ewolucji postaci w serialach (np. Walter aka Heisenberg) niż  "treningu Rocky'ego". I nie ma wyboru:  musisz ich przez to przeprowadzić niewielkimi kroczkami co łączy się z kolejnym punktem.  

b) Wielowątkowość: Tutaj również nasuwa się fabularność filmowa, zwłaszcza ta z gorszych thrillerów (Tam gdzie główny zły wpada przez nierozważne słowo lub retrospekcji) . Najbardziej klasycznym przykładem jest polski "Sęp":  szereg ucieczek groźnych więźniów buduje kolosalną intrygę z nieznanymi motywami, wtykami w Policji. Niestety w połowie trzeba to bardzo szybko zwinąć w całość, czas bowiem mija (strony lecą). Aby tego uniknąć trzeba graczy zanurzyć po uszy w intrydze: pokazać ślepe zaułki, dać na początek kawałek rozwiązania.  Jeśli dodatkowo chcesz dać w scenariuszu więcej niż jeden temat np. kultyści porywacze i "zwykły" handel ludzi to bez opisów, zdarzeń, BN to się nie uda.

c) Misje poboczne: Kiedyś zadziwiało mnie jak gracze mogą zamiast pędzić do Młota Sigmara gadać z marynarzami i siłować się na rękę. Dzięki "sporej objętości" scenariusza można bez strachu umieszczać w nim misje które nie nadają się na oddzielne części, odwiedzać ciekawe miejsca itd.

Poza tym pisanie dużego tekstu jest świetnym sprawdzianem przed pracą magistrską lub złożonymi projektami w pracy (harmonogramy, podział obowiązków itd.)

2. Jak pisać duże scenariusze?

a) W zespole! To chyba najważniejsza rada. Nawet genialny ale wymagający dużej pracy tekst może przerosnąć twórcę. Nie chodzi tylko o pracę redakcyjną ale także po prostu duże partie materiału.

b) Stopniowo! W długich scenariuszach wiele elementów może zazębiać się a zmiana części z środka wpływać na cały tekst. Warto więc najpierw solidnie zaplanować scenariusz i metodycznie go "wypełniać".

c) Równolegle: w naszym przypadku używaliśmy google.docs: dzięki czemu każdy miał na bieżąco najbardziej aktualną wersję.

3. Dlaczego nie pisać długich scenariuszy na Quentina?

a) Terminy: poślizgi w dużych pracach są dużo większe i bardziej nieprzewidywalne. Dodatkowo Q powoduje  ograniczenie ilości osób piszących

b) Sędziowie: to zrozumiałem dopiero po wysłaniu. Przeczytanie i ocena dużej pracy jest znacznie trudniejsza: trzeba robić notatki, podchodzić kilka razy itd. Jeśli jeszcze niezbyt lubi się dany sposób pisania/konwencje to można się sporo namęczyć.

Komentarze


Aesandill
   
Ocena:
0
Gratulacje za tyle pracy, choć sama próba trochę samobójcza - prawie udało się wybrnąć z tego. Niemniej, mocno warhammerowa kampania. Mógł by być to znakomity kandydat. Niestety zabrakło sporo dopracowania. Poniżej pólżartem trochę z tego przedstawiam:

Uwaga / Ssssstrasne spoilery
3. Dlaczego nie pisać długich scenariuszy na Quentina>

c) Cięzko wyłapać niedoróbki (kamil musi to narysować)
d) można zapomnieć o podaniu ważnych info na początku (to ich szef jest kultystą? 0_0)
e) Trudniej obrobić zdania ( zupelnie losowo wybrane zdanie: Gracze zapewne pędzą ile sił do wskazanego miejsca - wszak jest to zamach na kościół Sigmara oraz ich mentora oraz przewodnika. Możliwe jest jednak ominięcie tej części scenariusza- Kluger może wszak po prostu zachorować i leżeć w Cisowym )

Generalnie, fajna sprawa, jak by ją ostro ciąć brzytwą Okkhama i poddać redakcji.
Pozdrawiam
Aes
20-08-2013 23:31
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
Czy wspolautor tej pracy, Wojciech Szarski, to ten znany scenarzysta serialowy co to potem zostal blogerem? Moze na quentina trudniej napisac tekst niz dla polsatu :p
21-08-2013 00:04
Kamulec
   
Ocena:
0
To jak z cRPG. Tylko liniowość zapewni, że po paru chwilach większość pozostałych elementów nie pójdzie do kosza. Moim zdaniem przy próbie spisania kampanii należy rozważnie wybrać co spisać, a nie próbować opisać wszystko. W efekcie wcale nie musi wyjść taka wielka praca.
21-08-2013 00:44
XLs
   
Ocena:
+3
Ja się wypowiem czemu nie warto pisać długich/krótkich scenariuszy.
Po pierwsze to konkurs na scenariusz, a nie kampanie. Wiem zaraz mi ktoś napisze że scenariusz to też kampania... Jednak mam duże wątpliwości, by traktować je identycznie.
Pomijając kwestie włożonej pracy, wielkości tekstu, wątków itd... Jak ocenić coś co ma 170 stron, przy czymś co ma stron 17. Jest to bez sensu. Szczególnie, że kampania to zbiór scenariuszy.
Inna kwestia to rozłożenie wątków. Scenariusz krótki, taki na 1-2 sesje może to zrobić perfekcyjnie, zostawiając wiele miejsca na różne kwestie. Ze swojej natury, ma dużo większą szanse na spójność, dobrze dobranych bohaterów, a także dobrze wyczuwalne, odpowiednie emocje w danej chwili. W takiej kampanii łatwo stracić wyczucie. Praktycznie dobry scenariusz powinien być tak wyważony że odpowiednie emocje są na początku, w środku i na końcu każdej sesji. W kampanii ciężko, to wyczuć.

Dodatkowo kampania 170 stron, to materiał który ciężko przetestować. Można zagrać ją raz, jednak zagranie 5 razy tej kampanii w ciągu roku i poprawianie rzeczy które siadają jest dosyć kłopotliwe.
Jestem przeciwnikiem tak wielkich scenariuszy na konkurs, natomiast polecę go koledze który szuka takiej kampanii:)
21-08-2013 08:53
gacoperz
   
Ocena:
0
Jest taki stary dowcip o kelnerze, który został poinstruowany, by powiedzieć coś dobrego o potrawie, na którą klient mu się poskarży. No i wieczorem klient wzywa go do stolika:
- Panie kelner! Ten kotlet śmierdzi!
Kelner poniuchał i odpowiedział:
- Istotnie, ale chciałbym zauważyć, że dostał pan podwójną porcję.

Przypomniał mi się gdy, zobaczyłem stwierdzenie autora, że być może scenariusz nie wszedł do finału, ale jest największy objętościowo.
21-08-2013 08:57
   
Ocena:
0
Eeee chyba mój scenariusz  nie dotarł Czy coś źle wysłałem? Kielski, ale zawsze
 
21-08-2013 09:14
Aesandill
   
Ocena:
0
@ slann
A o czym?
21-08-2013 09:23
dzemeuksis
   
Ocena:
0
@slann
Jak się coś takiego wysyła i nie dostaje potwierdzenia o otrzymaniu zgłoszenia, to należy przyjmować, że nie dotarło.
21-08-2013 09:29
Erpegis
   
Ocena:
+4
Akurat ja zauważyłem że im tekst dłuższy, tym literówki mniej rzucają się w oczy. ;)

Natomiast powiem tak, bądź dumny z tego, że to była solidna kampania niż z tego że była najdłuższa, bo długość i objętość to nie są bynajmniej zalety. :)

Natomiast chciałbym wiedzieć, czy poprowadziłeś tę kampanię?
21-08-2013 10:00
kaduceusz
    @Kolos
Ocena:
+1
Na początek chciałem powiedzieć, że Wasza kampania bardzo mi się podobała i zachęcam wszystkich, którzy lubią klimat WFRP do zapoznania się z nią. Reszta w komentarzach kapituły, po ogłoszeniu zwycięzców. Odniosę się tylko do tego:

> Przeczytanie i ocena dużej pracy jest znacznie trudniejsza: trzeba robić notatki, podchodzić kilka razy itd. Jeśli jeszcze niezbyt lubi się dany sposób pisania/konwencje to można się sporo namęczyć.

"Słowo Kapłana" (w Kapitule uzyskało pseudonim "Kolos") z tego co rozmawialiśmy przed głosowaniem było przeważnie czytane w jednym posiedzeniu. Jeżeli chodzi o ewentualne męczenie się z lekturą to nie wynika ono z tego, że ktoś nie lubi danej konwencji, tylko z ilości błędów i irytujących niedopowiedzeń, o które o wiele łatwiej w pracy takich rozmiarów.

Zachęcam tez do wypowiadania się na scenopisanie.pl, gdzie założyliśmy forum quentinowe.
21-08-2013 10:05
~Gerard z komórki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Niestety tak jak napisał Aes, pokonał was brak redakcji i edycji oraz zewnętrznego spojrzenia które by wyłapało różne babole. Trochę pracy i scenariusz znalazłby się IMHO w finale. Za rok zacznijcie po prostu pisać wcześniej i może znajdźcie sobie redaktora/recenzenta.
21-08-2013 10:10
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale po co, skoro jest Warhammer?
21-08-2013 10:33
Aesandill
   
Ocena:
+2
@~
Niedoinformowana tylda jest słaba
21-08-2013 10:34
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
W Młotku długość scenariusza/kampanii nie ma znaczenia. Można stopniowo topić graczy w gnoju w dłuższej kampanii, jak można też nieco intensywniej podtapiać ich w krótszych scenariuszach czy one shotach. Wynik i tak będzie taki sam: postacie utopią się w gnojówce, a gracze z bananem na twarzy spełnią swe masochistyczne fantazje.
21-08-2013 10:41
XLs
   
Ocena:
0
Chyba w tyldowym Warhamcu... ale mnie to Heroic z Dark (w postaci chaosu) i tyle
21-08-2013 10:52
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No właśnie, DARK. Czyli topienie graczy w gnoju.
I nie obrażaj Młotka, heroic to są DeDeki dla gimbusów.
21-08-2013 10:58
   
Ocena:
0
Monster Hunters! w uniwersum GS Kiepski, o czym wiedziałem w połowie pisania. Wysłałem w ostatnich godzinach.
21-08-2013 11:02
XLs
   
Ocena:
0
Ech te trollerskie tyldy są tak kiepskie:P

Zero orginalności!
21-08-2013 11:03
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@XLs

Nie jesteś prawdziwym graczem Warhammera.
21-08-2013 11:04
Aesandill
   
Ocena:
0
@ slann
Nie pszyszło najwyraźniej. Może skasuj post (aby zachować anonimowość) Dopracuj jeszcze i wyślij na 2014?
21-08-2013 11:07

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.