» Artykuły » Recenzje » Alien vs Predator: The Hunt Begins

Alien vs Predator: The Hunt Begins

Alien vs Predator: The Hunt Begins
W roku 2015 do rąk graczy trafiła jedna z ciekawszych krzyżówek gier bitewnych i planszówek, czyli Alien vs Predator: The Hunt Begins. Ufundowana dzięki akcji na Kickstarterze spotkała się z na tyle ciepłym przyjęciem, że dwa lata od swojej premiery do sklepów zawitała druga edycja, dzięki czemu mogliśmy oddać się bezpardonowej walce o przetrwanie.

Polak potrafi! I to bardzo dobrze potrafi! Umie pozyskać szalenie rozpoznawalną licencję od jednej z największych wytwórni filmowych, wziąć na warsztat kultowe postacie (a raczej potwory) i wyprodukować grę, której pozazdrościć może niejeden światowy wydawca. Prodos – bo oczywiście o tej oficynie mowa – najpierw w roku 2013 wskrzesił Kroniki Mutantów (Mutant Chronicles Warzone Resurrection), następnie zaś dzięki inicjatywie Jarosława Ewertowskiego i Grzegorza Oleksego, wydał Alien vs Predator: The Hunt Begins.

I wydanie jest to epickie. Na pierwszy rzut oka pudełko nie zwiastuje czegoś szczególnego: jest rozmiarów standardowej gry planszowej jak choćby Wsiąść do Pociągu. W środku zaś... Tektura, mnóstwo lakierowanej tektury, a pod nią nabywcy znajdą piankę z figurkami, a później znów kilka plansz tektury! Komponentów jest mnóstwo, przedstawiają pokład statku kosmicznego Tezeusz: kilka pomieszczeń głównych i mnóstwo korytarzy, zaułków, rozwidleń, drzwi czy szybów wentylacyjnych. Elementy zostały świetnie wysztancowane, dzięki czemu ich wyjęcie nie nastręcza problemów.

Ale to nie koniec, bo pomiędzy tekturą nabywcy znajdą 23 figurki. I to jest absolutny powód do chluby dla Prodos. Pietyzm i artyzm ich wykonania zaspokoi nawet najbardziej wybrednych miłośników bitewniaków. Nie brakuje również rozmaitych żetonów, znaczników oraz kart. I w zasadzie narzekać można tylko na te ostatnie, zwłaszcza na ich czytelność: buro-szare ramki zlewają się z białymi wartościami wydrukowanymi na nich. Co prawda, już po kilku partiach statystyki postaci będą znane graczom na pamięć, ale przy pierwszym kontakcie layout kart zdecydowanie odpycha. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Warto mieć na uwadze również, iż zestaw można nabyć już za niecałe 200 zł, a pozwala na rozegranie w pełni kompletnych potyczek trzem graczom! Napiszmy wprost: stosunek jakość – ilość – cena jest absolutnym atutem gry.

Nie ma jednak róży bez kolców. Przed rozpoczęciem zabawy należy przedrzeć się przez zasieki blisko siedemdziesięciostronicowej instrukcji. A ta, mimo sporych ilości fluff'u oraz licznych przykładów, pozostawia czytającego w stanie licznych wątpliwości, które stają się zrozumiałe dopiero po pierwszej rozgrywce oraz sprawdzeniu rozmaitych odpowiedzi na forach poświęconych grze. Warto również wydrukować sobie ściągi przygotowane przez fanów tytułu – na pewno ułatwią i przyśpieszą zabawę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Co oferuje Alien vs Predator: The Hunt Begins? Przede wszystkim 10 misji, pomyślanych o wszystkich trzech frakcjach i definiujących różne kryteria zwycięstwa. Ale jakby tego było mało, wylosować można karty misji, dodające dodatkowe warunki sukcesu. Razem zapewnia to sporą różnorodność. Dodatkowo autorzy zachęcają do wymyślania własnych scenariuszy, tak więc jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia graczy.

Od strony mechanicznej gra opiera się na czterech składnikach: modularnej planszy, którą dzięki mrowiu elementów można układać dowolnie, statystykach i umiejętnościach poszczególnych figurek, podejmowaniu akcji oraz na rzutach kośćmi. Każda postać dysponuje wartościami określającymi jej ruch, umiejętność strzału, walki wręcz, kondycję czy pancerz. Nieodłącznym elementem jest oczywiście uzbrojenie oraz zdolności, umożliwiające pokonanie wrogów oraz przetrwanie w skrajnie niebezpiecznym środowisku.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Za wyłączeniem podstawowych akcji, takich jak ruch, atak czy pasowanie, każda z frakcji dysponuje swoimi unikalnymi zdolnościami, np. atakiem z użycie specjalistycznej broni czy zdolnością szybszego poruszania się pośród ciemnych zaułków. W zdecydowanej większości wymagają udanego testu z wykorzystaniem dwudziestościennej kości. I tak na przykład, w przypadku akcji ataku najpierw należy przejść test ataku, co w konsekwencji wymusza na zaatakowanym wykonanie udanego testu obronnego. Szczęśliwie kości nie wypaczają zabawy. Owszem, można odnieść sukces nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji oraz fatalnie przestrzelić, ale progi umiejętności zostały dobrze wypoziomowane. Jedyne co przeszkadza to duży – zwłaszcza przy pierwszych potyczkach – poziom komplikacji akcji oraz umiejętności.

Esencją rywalizacji jest jednak jej klimat: specyfika frakcji, jak i partykularne umiejętności figurek świetnie odzwierciedlają ich charakter, co fani dzielnych marines oraz kosmicznych potworów niewątpliwie docenią. Komandosi opierają się na działaniu zespołowym, świetnie poruszają się po swojej bazie i dysponują solidną siłą ognia. Nieliczni predatorzy przewyższają ludzi posiadaną technologią, sztuką kamuflażu oraz wytrzymałością. A Obcy, jak to Obcy; nie tylko mają przytłaczającą przewagę liczebną, ale i potrafią ukryć się w zakamarkach statku, skąd wyprowadzają błyskawiczne i zmasowane ataki.

Pierwsze wrażenia? Ostrożne, lecz optymistyczne. Ostrożność wynika ze sporego poziomu komplikacji i sporej liczby drobnych, szczegółowych zasad, nie zawsze klarownie opisanych w instrukcji. Znajduje to oczywiście przełożenie w czasie niezbędnym do rozegrania pierwszych potyczek, które potrafią się znacząco wydłużyć. Wydaje się również, iż dowodzenie Marines oraz Predatorami na początku przygody z grą jest nieco łatwiejsze niż Obcymi, wymagającymi większego manewrowania wśród ciemnych korytarzy Tezeusza.

Na szczęście przeważa optymizm. Poza epickim wydaniem i umiarkowaną ceną, Alien vs Predator: The Hunt Begins urzeka mechaniką odzwierciedlającą filmowe pierwowzory. Przestawiając figurki można poczuć klimat dusznych, klaustrofobicznych pomieszczeń. Z kolei okiełznanie reguł niewątpliwie otworzy przed graczami perspektywy na mnóstwo kolejnych, bardzo taktycznych rozgrywek. A osoby, którym tytuł w pełni przypadnie do gustu, mogą zaopatrzyć się w zestawy dodatkowe, rozbudowujące frakcje oraz zapewniające jeszcze więcej możliwości strategicznych. Ja niewątpliwie jeszcze nie raz przysiądę do stołu i spróbuję powstrzymać hordę koszmarnych potworów.

Plusy:

  • Epicka jakość wydania
  • Mnóstwo elementów
  • Świetny stosunek jakość - ilość - cena
  • Bardzo wyczuwalny klimat
  • Zróżnicowanie walczących frakcji
  • Sporo możliwości taktycznych

Minusy:

  • Pełna niedomówień instrukcja
  • Długi czas potrzebny do rozegrania pierwszych partii

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Alien vs Predator: The Hunt Begins
Typ gry: taktyczna
Projektant: Jarek Ewertowski, Grzegorz Oleksy
Ilustracje: Michał Pawlaczyk, Mariusz Siergiejew, Darek Zabrocki
Wydawca oryginału: Prodos Games
Data wydania oryginału: 2015
Liczba graczy: od 2 do 3
Wiek graczy: od 12 lat
Czas rozgrywki: 60 - 120 minut
Cena: 199,90 zł



Czytaj również

Prêt-à-Porter (trzecia edycja)
Przepraszam, czy tu dziergają?
- recenzja
Mage Wars: Arena
To, co magowie lubią najbardziej
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.