» Blog » Zmarł Terry Pratchett
12-03-2015 17:03

Zmarł Terry Pratchett

Odsłony: 523

Zmarł Terry Pratchett

Smutny to dzień.
Miał 66 lat.

Nikt nie da nam tyle uśmiechu, ile dawał nam on.

Komentarze


Kaworu92
   
Ocena:
0

Szkoda, był jednym z moich ulubionych autorów :(

Ciekawi mnie co teraz się stanie z cyklem Długa Ziemia :(

12-03-2015 17:10
etcposzukiwacz
   
Ocena:
0

Jak zobaczyłem na kwejku to miałem nadzieje że to tylko głupi dowcip. Niestety. Przykra wiadomość

  • 12-03-2015 17:12
    Oglaf
       
    Ocena:
    +4

    Straszna wiadomość. Nie poznałem go nigdy osobiście a czuje się jakbym dostał.
    "JAK SIE NAZYWA TO UCZUCIE W GŁOWIE, UCZUCIE TĘSKNEGO ŻALU, ŻE RZECZY SĄ TAKIE, JAKIE NAJWYRAŹNIEJ SĄ?
    - Chyba smutek panie. A teraz..
    JESTEM ZASMUTKOWANY."

    12-03-2015 17:17
    TO~
       
    Ocena:
    0

    Aż dziwnie polecać tę notkę.


     

    12-03-2015 17:30
    etcposzukiwacz
       
    Ocena:
    0

    @ TO~

    Ty się ciesz, że to polecam a nie lubię to. Tam dopiero kliknięcie jest dwuznaczne.

    12-03-2015 18:25
    Vukodlak
       
    Ocena:
    +3

    Nie każdemu pisanina Terryego musiała przypaść do gustu. Są ludzie, inteligentni i oczytani, którzy nie widzą nic wartościowego w twórczości Pratchetta. Wybitna literatura, inteligentna satyra, najzwyklejsza komedia, czy literacki śmieć - za cokolwiek uważaliśmy jego pisma, nie dostaniemy już nic więcej spod jego ręki. Śmierć jest równie przygnębiająca, co normalna...

    12-03-2015 18:35
    etcposzukiwacz
       
    Ocena:
    +5

    @ Vukodlak

    Czy to dobra pora na takie teksty?

    12-03-2015 18:58
    Vukodlak
       
    Ocena:
    +3

    @etcposzukiwacz

    Najlepsza. Nieważne jaką opinię miało się na temat jego twórczości, już więcej nie będziesz mógł sięgnąć po coś nowego - żeby bawić się jak zawsze, lub dojść do wniosku, że pisze równie słabo i nic już tego nie zmieni. Dzisiaj Pratchett, jutro Martin. Pojutrze kto?

    Pewnego dnia samemu przyjdzie iść w piach i o to mi właśnie chodzi.

    12-03-2015 20:59
    etcposzukiwacz
       
    Ocena:
    0

    @ Vukodlak

    1) Łamiesz pewne tabu.

    2) Nie będę mógł? Czy aby na pewno? Popatrz na historie Ludluma i to ile książek wydał po śmierci.

    13-03-2015 08:17
    Anioł Gniewu
       
    Ocena:
    +3

    Choc jego ostatnie ksiazki Swiata Dysku odbiegaly żywiolowoscia i humorem od wczesniejszych  niosac wyraźne pietno choroby i obcego stylu pomagajacej mu corki to dla mnie na zawsze pozostanie Mistrzem. Strażnicy z Ankh Moorpork i Gardło Sobie Podzynam Dibbler to ikoniczne postacie ktore zawsze beda mnie bawic do lez.

    Dziekuje Terry! 

    PIP! 

    13-03-2015 12:42
    dzemeuksis
       
    Ocena:
    0

    Jest tu ktoś, kto nie widział jego ostatnich tweetów? Chwytają za gardło.

    13-03-2015 12:47
    Agrafka
       
    Ocena:
    0

    Hangmanie, chociaż się zgadzam z Twoim komentarzem muszę go usunąć. Tak czy siak, walić śmierć.​​​​

    13-03-2015 14:34
    Vukodlak
       
    Ocena:
    +1

    @etcposzukiwacz

    1. Tabu... Napiszę tak - mało mnie interesuje śmierć Pratchetta. Nie chodzi o to, że nie obchodzi mnie w ogóle, ale to nie był ktoś mi bliski, przyjaciel, czy rodzina. Tyle mnie to dotyka, co zgon kolejnego amerykańskiego żołnierza w Iraku. Smutne, ale nieuniknione. [banał_mode_on] Ostatnio o śmierci nie mówimy w ogóle, unikamy tematu jak ognia, chronimy przed nim własne dzieci i udajemy, że wszystko jest spoko, żyjemy pełnią życia, świat jest piękny i jeeeeee. Ale jak ona przyjdzie i rąbnie nas w mordę, to jedyne co jesteśmy w stanie z nią zrobić, to doznać szoku, rzucać puste słówka i kozaczyć na wzór Hangmana oraz tupać nóżką jak Agrafka (no offence). Albo się z tym faktem pogodzić. A ona i tak pewnego dnia przyjdzie już nie po naszych znajomych i idoli, ale po nas, jak po Terryego. Dlatego takie chwile jak te są dobre, bo przynajmniej zmuszają nas do pomyślenia o własnej śmierci, bo w końcu sobie przypominamy, że ona istnieje i nic z tym nie zrobimy. Poza malowaniem na murach "śmierdź jezd gópja".[banał_mode_off]. No, chyba że zrobisz to jak Terry Pratchett na Twitterze, z pokorą.

    2. Możesz czytać książki niewydane za życia pisarza i nic więcej. Często nieociosane, nieobrobione (bo w końcu z jakiegoś powodu nie chciał ich jeszcze wydać), lub - jak pisze Anioł - ewidentnie zmienione przez choroby i przedśmiertnych pomocników pisarza. Jeżeli nie naklepał masy materiału przed zgonem i po prostu nie zdążył tego wydać, to już nie będzie nigdy to samo.

    13-03-2015 20:49
    KRed
       
    Ocena:
    0

    Pratchett mnie raczej nie bawił. Ale muszę przyznać, że ta ostatnia tragifarsa, do której się przyczynił jest niezła:
    Oto oddani fani człowieka, któremu życie doskwierało na tyle, że chciał dla siebie eutanazji – w ramach przeżywania żałoby – podpisują petycję o cofnięcie jego zgonu.
    Satyra na współczesną refleksję nad śmiercią – sama się napisała.

    13-03-2015 23:26

    Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.