» Relacje » Zlot Poltergeista 2012

Zlot Poltergeista 2012


wersja do druku

Zlot Poltergeista 2012
Jarek: Gdyby zmiany pogody w Polsce dyktowało globalne ocieplenie albo chociaż El Nino, nie byłoby tak źle – przynajmniej dałoby się jakkolwiek przewidywać, kiedy warto zorganizować wesele na świeżym powietrzu. Tymczasem jedynym weryfikowalnym symptomem zwiastującym ocieplenie jest dokładna obserwacja noszonego przeze mnie obuwia. Kiedy na w ciągu wakacji zazwyczaj bose stopy naciągam skarpetki i zakładam buty, deszcz natychmiast ustaje, a zza chmur przebijają się promienie wesołego słońca. Kiedy natomiast z lenistwa zakładam buty na bose stopy, powietrze natychmiast robi się zawiesiste jak nad Amazonką.

Niestety, podczas Zlotu i moje metody panowania nad pogodą poniosły sromotną porażkę. Zaczęło się przyjemnie, potem popsuło, by na powrót stopniowo piąć się w górę. Apogeum słoneczności zaobserwowano jednak niestety już po zakończeniu Zlotu.

Ale nie ulegliśmy.

Przyjechaliśmy z Alicją (zlotową nowicjuszką, "osobą towarzyszącą", jak określił ją Asthariel) w środę wieczorem. Jakie wrażenie wywarło na Tobie "Leśne Zacisze", w którym już po raz kolejny odbywał się nasz Zlot?

Alicja: "Leśne Zacisze" przypomina ośrodek domków na Mazurach. Jak jeden z tych, do których jeździłam jako mały rudy pomiot. Jest nawet jezioro...

Jarek: Zalew.

Alicja: Oczywiście, zalew, panie japoński mistrzu U-czep-się. Tak czy inaczej w tym zalewie zamoczyła swe członki jedynie najodważniejsza część zlotowiczów, tj. my oczywiście, Wesoła Magda z Urkiem, Rincewind_bpm, Squid oraz Linka i mr_mond.

Jarek: Być może reprezentacja była tak wątła, gdyż doświadczeni zlotowicze mieli już co nieco do powiedzenia na temat przejrzystości wody, a swoje zrobiła też temperatura. Ale dość o zalewie. Jak znajdowałaś pozostałe dostępne rozrywki?

Alicja: Oprócz dostawania hipotermii w brudnej wodzie można było huśtać się na skrzypiącej huśtawce, grillować w altance, przegrywać w ping-ponga z baczkiem (ping-pongową legendą pielgrzymek – przyp. Jarka) albo grać w planszówki. Z tego wachlarza atrakcji najbardziej podobały mi się huśtawka i Dominion.

Jarek: A więc ta przeklęta gra dopadła kolejny Zlot! I zdaje się, że szybko nie odpuści.

Alicja: Dominion powinien mieć na pudełku ostrzeżenia takie same jak te, które znajdują się na paczkach papierosów.

Jarek: W co jeszcze udało Ci się zagrać?

Alicja: Udało mi się WYGRAĆ w Small Worlda z Tobą, marna istoto, z Drakerem i Squidem.

Jarek: Starałem się wyprzeć to z pamięci.

Alicja: Mimo najszczerszych chęci nie udało mi się za to dopchać do wiecznie okupowanego Battlestara, natomiast dzikie awantury towarzyszące Resistance’owi za bardzo przypominały mi moje rodzinne gry w mafię, w których zawsze padało nieśmiertelne: "Ja jestem mafiozem? Zobaczymy, jak będziesz chciał nową grę!".

Jarek: Godne odnotowania jest jeszcze jedno niesamowite zjawisko. Niezależnie, kto jest w Battlestarze cylonem, w areszcie, za sprawą groźniejszego od samego admirała Adamy Scobina, zawsze ląduje MeaDEa, a przyczajony Llewelyn_MT ujawnia swoją nieludzką naturę niespodziewanie jak smok ukryty za przyczajonym tygrysem. Ale najważniejsze pytanie niniejszej rozmowy brzmi: jak ty, osoba nieposiadająca nawet konta na Polterze, odnalazłaś się na Zlocie? Nie zjedliśmy cię?

Alicja: Nie tylko nie mam konta na Polterze, ale i nigdy nie byłam na konwencie, ani nie grałam w planszówkę bardziej złożoną niż Dwunaście prac Herkulesa! Bardziej zaprawieni zlotowicze tłumaczyli mi zasady poszczególnych gier, dawali taktyczne rady jak z mistrza Sun-Tzu i sami ściągali do stołów. Udało im się wzbudzić we mnie tak głęboką sympatię do planszówek, erpegów i okolic, że wybieram się na pierwszy konwent, i to od razu z grubej rury – na Avangardę, gdzie wystartuję w GRAMY!.

Jarek: Brzmi bombowo. A jeśli przypomnisz sobie ostatni wieczór, nie żałujesz, że nad podlaną neofolkowymi...

Alicja: Jakimi neofolkowymi, to było ordynarne disco polo!

Jarek: ...pieśniami popijawę na plaży niedaleko przedłożyłaś girlla (z mistrzem szkoły pieczonych zabitych zwierząt – Qrchakiem – i przedstawicielem przeciwnej szkoły wegetariańskiej – czyli mną samym – przy widelcach) z bandą geeków?

Alicja: Bliższy memu sercu geek niż podprzysuszański disco-wymiatacz. Zresztą powinność bratania się z tambylcami spełnili za nas dzielnie Rebound, Urko i Qrchac. Byli, tańczyli, uczestniczyli w misteryjnych ekscesach rodem z "Dziadów", słowem – nie ustąpili localsom ani na krok.

Jarek: Pora już chyba kończyć tę melodię.

Alicja: Zgoda.

Jarek: Ostatnie słowo do redaktora prowadzącego?

Alicja: Jedziemy za rok!

Parę słów od RednaczaPo raz trzeci miałem przyjemność przy współudziale naszego wydawcy, Drakera, organizować Polterzlot. Jak możemy wyczytać z "wywiadu" przeprowadzonego z "nową", każdy przy odrobinie chęci znajdzie na Zlocie coś dla siebie.

Dla mnie Zlot ma dwie podstawowe zalety – możliwość spotkania się ze starymi znajomymi z Poltka i szansę na poznanie nowych, także tych – jak niezłomny korektor earl – które zna się z codziennej roboty w redakcji. Dlatego zawsze najbardziej szkoda, gdy komuś zapowiedzianemu nie uda się dotrzeć. W tym roku padło na dzielnego Trullumpuma, który zawsze przebywa pół Polski, a także na chimerę i Ninetonguesa. Może za rok się uda?

Albowiem to nie odległość, ale wypadki losowe najczęściej przeszkadzają w przyjeździe. Dobrym przykładem jest dzielna ekipa ze Szczecina, w składzie Iman, Czyżyk i Rafał, która przebyła setki kilometrów. Do Płotek pod Piłą mieli bliżej, nie da się ukryć. Kawał drogi przebyli też Aesandill, który poprowadził jedyną sesję RPG na zlocie, oraz Senthe, której zawołaniem rodowym powinno być "(Tu wstaw tytuł) to prymitywna gra".

Na zlocie najlepiej być od początku do końca, bo tylko wtedy można się w pełni nacieszyć Dominionem. Ale fajnie jest wpaść także na chwilę, jak zrobili to Zireael (pozdrowienia dla rodziców!), zawsze wierny Poltkowi Czarny czy kondiz z Krzyśkiem i Markiem, którzy wyglądali tak, jakby wracali z wyprawy w Himalaje.

Co roku jakiś tytuł mimowolnie staje się też "Grą Zlotu" (Dominion jest wyłączony z rywalizacji). Tym razem, dzięki pomysłowi Llewelyna_MT, by rozegrać dziesięć partii, padło na Resistance. Chociaż nie udało nam się wykryć Molocha aż dziesięć razy, to gra idealnie sprawdziła się w swojej integracyjnej roli. A przy okazji Isabell mogła zmienić nicka na Agentkę, gower nie mieć prawie szans do wykazania się swoją sztuką blefu, a arakin narazić się na bezpodstawne oskarżenia. W takich momentach docenia się także takie osoby jak Shclash, które dzielnie przejmują tłumaczenie zasad i prowadzenie rozgrywki.

Mam nadzieję, że za rok zobaczymy się w podobnym składzie, obowiązkowo uzupełnionym przez krewnych i znajomych Poltera.


Na fotce (wykonanej przez Iman). Wiszą na górze: Urko, baczko, Qrchac. Stoją od lewej do prawej: kondiz, Marek, Krzysztof, Llewelyn_MT, Shclash, MEaDEA, Asthariel, Rebound, earl, Draker, Czyżyk, pupa beacona, Scobin, Alicja, Rincewind_bpm, gower, Squid, Rafał, Isabell Senthe, Czarny, mr_mond, Linka, Aesandill, arakin, repek. Brakuje: Wesołej Magdy i Zireael.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


10.0
Ocena recenzenta
9.29
Ocena użytkowników
Średnia z 14 głosów
-
Twoja ocena
Konwent: Zlot Poltergeista 2012
Od: 18 lipca 2012
Do: 22 lipca 2012
Miasto: Przysucha k. Radomia
Cena: 70 lub 130 zł
Noclegi: w domkach
Typ konwentu: fantastyczny



Czytaj również

Zlot Poltergeista 2013
Zimno wszędzie, disco wszędzie
- recenzja
Zlot Poltergeista 2011
Tam z powrotem
- recenzja
Zlot Poltergeista 2010
Przysucha, Przysuchy, Przysusze...
- recenzja

Komentarze


Magdalena Kącka
   
Ocena:
+6
Ja jako polterowa nowicjuszka dodam, że Squid był moim największym zaskoczeniem, niby niepozorny, a pierwszy w jeziorze dopłynął na wyspę i z gołymi stopami wszedł na Drzewo Śmierci.
25-07-2012 17:16
Scobin
   
Ocena:
+2
pierwszy w jeziorze dopłynął

Nick zobowiązuje.
25-07-2012 17:40
Zireael
   
Ocena:
0
No tak, bo ja akurat poszłam spać :) i na zdjęcie się nie załapałam...
25-07-2012 17:46
Aesandill
   
Ocena:
+4
Dziękuje wszystkim za świetną atmosferę, imiennie(nickowo) wspomne o podziękowaniach specjalnych:

MEaDEA - za sprawianie że zlot maił +20 do sympatyczności
Scobin - Battlestara i rozmowy o Q.
repek - wyczuwalny duch poltera
Senthe: za znoszenie mnie w podróży i partyjki hexa
Isabell - aure sympatycznej nieśmiałości ;)
Squid - pogadanki wszelakie
Alicja - wybacz żarty związane z królikiem ;)
Czarny- za zło
Llewelyn_MT - a właściwie dlaczego nie załapałem się na tego słynnego agenta molocha?
earl - pogadanki wszelakie
panowie o imionach wszelakich które trudno mi potem połączyć z nickiem: mężne znoszenie gry z Aesem w Hexa
inni równie ważni - za wybaczenie mi wrzucenia do kategorii inni ;)
25-07-2012 18:06
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Fajne zdjęcie :)
25-07-2012 18:12
Urko
   
Ocena:
+2
Nie przypominam sobie słabej sceny z tego fil... to znaczy, zlotu.
Duża polecanka od zlotowego debiutanta i podziękowania dla wszystkich trzech alter ego Brewy, Przemusia, Doktora Miłości, członków supergrupy Mięso, jej wiernej publiczności, współcylona (!!!!) Grześka i Rinca, Zaskakującego Squida i wszystkich innych wypełniających zdecydowanie zbyt krótkie dni w Przysusze tzw. beką, żenującym rechotem i high fives.
Chciałbym jeszcze wyrazić żal z powodu zarzucenia idei zlotów zimowych, bo ciężko będzie wyczekać na kolejną wizytę pod Radomiem. I w ogóle - za rok na dłużej!
25-07-2012 18:21
Aesandill
   
Ocena:
+1
Zlot zimowy to dobry koncept. Łatwiej o urlop, no ale jakieś inne miejsce trzeba znaleźć. Proponuje na mazurach, ceny gwałtownie maleją zimą.
Fajny pomysł.
25-07-2012 18:24
Repek
   
Ocena:
+2
Idea zlotów zimowych zarzucona nie została. Po prostu trudniej je zorganizować [inne warunki lokalowe, zazwyczaj jednak wyższe, ciężej o urlop itp.].

Pozdro
25-07-2012 18:37
Aesandill
   
Ocena:
+1
@ repek
Myślę że w sezonie zimowym można znaleźć całkiem tanio pokoje o nawet lepszym(o zgrozo!) standardzie niż w pszysusze.
Moge popytać jak to tam jest u nas. W końcu pracuje po części w turystyce.
Jesli chodzi o urlop jestem odwrotnego zdania, no ale co tam. Każdy własną prace ma.
25-07-2012 18:41
Aesandill
   
Ocena:
0
Właśnie zdałem sobie sprawę ze wielu z polterowców to przecież studenci :D. +1 do spostrzegawczości dla mnie, -1 do szansy na zimowy polterzlot
25-07-2012 19:39
earl
   
Ocena:
+4
To ja też podziękuję:

a) Magdzie i Maćkowi Reputakowskim - za miłe towarzystwo w tę i nazad oraz stworzenie rodzinnej atmosfery zlotu (aż żałuję, że dopiero teraz zadebiutowałem)
b) Tomkowi Liskowi - za miłe towarzystwo i pogaduchy o różnych kwestiach zw. z ogólnie rozumianą kulturą
c) Przemkowi Prekuratowi - po raz pierwszy udało mi się uściskać wydawcę i właściciela jakiegokolwiek medium, poza tym za interesujące rozmowy piątkowo-sobotnie przy procentach
d) Bartkowi Łopatce, Łukaszowi Kowalskiemu, Maćkowi Kozłowskiemu - za ogólnie to, że byli, bo dzięki temu poznałem rewelacyjnych ludzi i mogliśmy pogadać, przy piwie i nie tylko, o różnych, ciekawych lub mniej, problemach,
e) Marcinowi Trybusowi - dzięki niemu zakochałem się w planszówkach (dzięki Maćkowi Reputakowskiemu również)
f) Magdzie Kąckiej i Kubie Skórzyńskiemu - takiej pary to tylko pozazdrościć, dzięki wielkie za rozmowy wieczorne i spacer po lesie, gdzie o mało co żeśmy się nie zgubili
g) Pawłowi Bogdaszewskiemu - po raz pierwszy mogłem wreszcie spotkać kogoś, kto ma tak ogromną wiedzę na temat Tolkiena i dzieli się z nią w sposób przystępny dla laika
h) Staszkowi Krawczykowi - za całokształt: jest to jeden z nielicznych ludzi, który zawsze jest uśmiechnięty i spokojny, aż dziw bierze, czy ktokolwiek lub cokolwiek może go wyprowadzić z równowagi
i) Magdzie Litwin - za to, że po kilku latach mogłem ją wreszcie poznać i przekonać się, że na żywo jest jeszcze fajniejsza niż w sieci
j) Joasi Falkowskiej - za gry, rozmowy, jej sympatyczny uśmiech i pozytywny stosunek do otoczenia
No i dzięki wszystkim za towarzystwo - bez Was ten zlot byłby nijaki a tak po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułem się naprawdę jak w wielkiej polterowej rodzinie. Wybaczcie, że wszystkich nie wymieniam z nazwiska, ale trwałoby to i trwało, ale i tak zachowam Was wdzięcznie w swoim sercu.
25-07-2012 19:50
Senthe
   
Ocena:
+4
Ode mnie podziękowania:
- Aesowi za dzielne zabawianie niestworzonymi historiami, fajne analizy Tolkiena i radość, jaką odczuwałam obserwując nowych wyznawców Hexa :D
- Llewelynowi_MT za ogóne bycie przesympatycznym oraz przyniesienie Innowacji, które w przeciwieństwie do Dominiona nie są prymitywną grą :P
- współgraczom w Resistance za miażdżące zwycięstwo nad nędznymi Posterunkowcami - Power of Moloch!
- Qrchacowi za grilla (punkty reputacji: bezcenne)
- repkowi - specjalne podziękowania za heroiczne tolerowanie mojej niechęci do Dominiona :D
- a także Iman, Czyżykowi, Rafałowi, earlowi, Squidowi, Czarnemu, Astharielowi, MEaDEi i tym, o których być może zapomniałam, a z którymi zamieniłam w międzyczasie kilka sympatycznych słów :)

Mam nadzieję zobaczyć chociaż część z Was na Avie :)
25-07-2012 20:56
lemon
   
Ocena:
+7
Staszkowi Krawczykowi - za całokształt: jest to jeden z nielicznych ludzi, który zawsze jest uśmiechnięty i spokojny, aż dziw bierze

Bo on jest Cylonem - takich ludzi nie ma. ;)
25-07-2012 21:41
earl
   
Ocena:
0
Fakt, trzeba by mu się przyjrzeć, co on za jeden. :P
25-07-2012 21:49
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+6
Żałuję, że tym razem mnie zabrakło - oby za rok było inaczej.
25-07-2012 22:06
Qrchac
   
Ocena:
+6
Żeby się wiele nie rozpisywać - wielkie dzięki dla wszystkich, którzy byli na zlocie. Całość wyjazdu była rewelacyjna, choć w moim przypadku nie tak growa jak w zeszłym roku ale bardziej integracyjna ;)

Cieszę się, że nikogo nie potrułem grillem jest więc pozytywnie (choć gdybym wylosował Cylona to kto wie ]:-> )
25-07-2012 22:25
earl
   
Ocena:
0
Żałuj, żałuj. Ja też załuję, że Ciebie nie było i nie mogłem wreszcie poznać na żywo szefa RPGów.

EDIT:
@ Qrchac
A żołądkowa byla paskudna - dzisiaj piłem i nie było takiego cholernego bimbrowatego posmaku.
25-07-2012 22:36
baczko
   
Ocena:
+5
Qrchac, nawet ja przeżyłem ;>

Adam - tęskniliśmy! Pod Twoją nieobecność byłem Najwyższym Zlotowiczem.
25-07-2012 22:48
gower
   
Ocena:
+3
I przypadł Ci zaszczyt wkręcania żarówki:P

Pisałem już to wcześniej, ale było naprawdę świetnie. Dziękuję wszystkim, z którymi zamieniłem parę słów, a także mnóstwo oskarżeń i pomówień w Resistansie w ciągu tych kilku dni. Szczególne podziękowania kieruję w stronę braci i siostry z Bractwa Utopionego Drzewa oraz towarzyszy ze Ścieżki Przygód:)
25-07-2012 23:06
lemon
   
Ocena:
+3
Dotarła do mnie pocztówka - dzięki serdeczne! Poczułem się prawie, jakbym tam z Wami był. ;)
26-07-2012 22:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.