» Blog » Złe, mordercze gry: jak możemy się bronić? I czy możemy?
11-01-2017 01:11

Złe, mordercze gry: jak możemy się bronić? I czy możemy?

W działach: gry wideo, wredni ludzie | Odsłony: 763

Jak wszyscy wiedzą pewnie lepiej odemnie: dwa tygodnie temu w Ełku najpierw doszło do morderstwa, a potem czegoś w rodzaju zamieszek na tle rasowym. Te podjęte zostały w kilku innych miejscach. Zapytać się można co w ludziach siedzi? Doktor Grzegorz Linderberg jednak oświecił nas, mówiąc, że winne są gry komputerowe.

Pytanie brzmi: czy my, gracze komputerowi możemy się w jakiś sposób bronić przed pomówieniami?

Tło sytuacji:

Jak wiadomo, w Ełku doszło do wielostopniowej tragedii. Dwóch około 20 letnich mężczyzn (sądząc po komentarzach użytkowników na różnych serwisach społecznościowych: typowych sebików) udało się do baru z kebabami, prowadzonego przez obywatela Algierii, gdzie próbowało ukraść dwie butelki coli. Rozwścieczony właściciel jednak ich dogonił i zadźgał jednego ze sprawców nożem. Następnego dnia zebrał się około 500 osobowy tłum, chcący zapalić znicze i wyrazić sprzeciw przeciwko morderstwu. Znajdowały się w nim osoby agresywne, które wszczęły zamieszki obrzucając budynek kamieniami i butelkami z benzynom.

Jednocześnie tego samego dnia doszło do próby podpalenia mieszkania wynajmowanego przez Algierczyka. Trzy dni później zdemolowane i ograbione zostało też mieszkanie jego dziewczyny. W międzyczasie doszło do wybryków na tle rasistowskim w Lublinie i Wrocławiu, gdzie kamieniami obrzucono kebabbary należące w pierwszym przypadku do obywateli Bangladeszu, a w drugim do Hindusów (tak, żeby zachować związek logiczny).

Sytuacja jest dosyć przykra.

Za jej wyjaśnianie zabrał się jak już mówiłem Grzegorz Lindenberg. Dla osób, które nie wiedzą jest to doktor socjologii, jeden z (z takim nazwiskiem nie trudno zgadnąć) współzałożycieli Gazety Wyborczej oraz założyciel czasopisma po dziś dzień stanowiącego wzorzec dla polskiej prasy oraz dziennikarskiej rzetelności, czyli Super Expressu.

Uczony natychmiast odgadł przyczyny tragedii. Oddajmy więc głos ekspertowi:

A skąd to się bierze, ta agresja? To nie jest agresja specyficznie do imigrantów ani do obcych. To jest agresja, która szuka rozładowania. A bierze się z kilku rzeczy, z których na pierwszym miejscu postawiłbym agresywne gry komputerowe. Założę się, że jakby przepytać uczestników zamieszek w Ełku ile czasu poświęcają codziennie na takie gry to by się okazało, że wszyscy i po kilka godzin. Tam agresja jest premiowana i bezkarna. I naprawdę, jak ktoś jest agresywny przez kilka godzin dziennie codziennie to w życiu realnym będzie spokojny i pojednawczy? A drugie miejsce dałbym Internetowi, z agresją słowną, która nie tylko jest bezkarna ale i popierana przez grupę odniesienia, jest dla takiego środowiska normą.

No niestety, mamy tu do czynienia z typowym przykładem tego, co się dzieje, gdy system edukacyjny zawiedzie i na studia wyższe ukończy idiota.

A ja się założę, że każdy z nich codziennie myje zęby i to ich tak wpieniło.

Komuś, kto jest doktorem socjologii, czyli kierunku, który bazuje głównie na statystyce nie powinno być trzeba tłumaczyć, czym są błędy korelacji.

Bo to, że Lindenberg chrzani jest oczywiste.

Po pierwsze: nie da się ukryć, że w Polsce istnieje agresja. Nie jest ona wymierzona w imigrantów, ani w obcych, tylko w szeroko rozumianych przedstawicieli cywilizacji arabskiej (oraz w tych, z którymi tłuszcza ich pomyli np. hindusów). O tym, czy ma ona podstawy, czy nie nie będziemy dyskutować.

Po drugie: ani przyczyny pośrednie, ani bezpośrednie zajścia nie wynikają z gier komputerowych. Przyczyny bezpośrednie są proste: dwóch cwaniaczków chciało ukraść dwie cole, ale miało pecha i trafiło na osobnika, który albo był niezrównoważony, albo był zestresowany, znerwicowany i przepracowany, więc jeden z nich skończył z nożem w brzuchu.

Shit happens…

Przyczynami niebezpośrednimi są:

  • Wysokiego poziomu niechęci społeczeństwa polskiego do szeroko rozumianych „Arabów”.
  • Wysoki poziom frustracji, od lat obecny wśród polskiej klasy niższej i „wykluczonych”.
  • Poczucie bezkarności i niemego przyzwolenia wynikłe z:
  • Ignorowania przez prokuraturę wystąpień rasistowskich (bo jak inaczej wyjaśnić to, że np. prokurator, w sprawie pana, który pali kukłę Żyda wnioskuje do sędziego o obniżenie sprawcy wyroku?).
  • Nacjonalistycznej i ksenofobicznej retoryki (acz nie praktyki) obecnego rządu.
  • Oraz braku reakcji tegoż rządu na podobne wybryki (bo jak inaczej można mówić o sytuacji, gdy minister sprawiedliwości twierdzi, że odzew „White Pride” „można interpretować różnie”?).

Ale nie to jest tematem dzisiejszym.

Jak się bronić?

Otóż: bronić się nie da.

Jedyną metodą jest internetowy flame.

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Paweł Jakubowski
   
Ocena:
0

@ Niezarejestrowany użytkowniku, Zegarmistrz napisał o braku "jakiejkolwiek reakcji rządu", czyli rozumiem, że wg Ciebie "jakakolwiek reakcja rządu" to z miejsca oznacza ściganie? Chyba nie chcę żyć w świecie, w którym żyjesz Ty...

Takie małe ćwiczenie.

- Wziąłeś nóż, koło ciebie stał człowiek. Czyli chciałeś zadźgać człowieka.
- Nie, chciałem mu ukroić kromkę chleba...

 

17-01-2017 19:15
Bakcyl
   
Ocena:
0

- Wziąłeś nóż, koło ciebie stał człowiek. Czyli chciałeś zadźgać człowieka.
- Nie, chciałem mu ukroić kromkę chleba.

 

I wyrok skazujący. Tak jest w Polszy.

17-01-2017 22:38
Paweł Jakubowski
   
Ocena:
0

@ Bakcyl, całe szczęście, że ja żyję w Polsce :-)

@ Zegarmistrzu, (o ile jeszcze śledzisz niniejszy wątek) powodowany prywatną wiadomością od "nieznanego użytkownika" chciałbym Cię o coś zapytać. Napisałeś:

Oraz braku reakcji tegoż rządu na podobne wybryki (bo jak inaczej można mówić o sytuacji, gdy minister sprawiedliwości twierdzi, że odzew „White Pride” „można interpretować różnie”?)

Jaką reakcję rządu miałeś na myśli?
 

18-01-2017 00:00
Bakcyl
   
Ocena:
0

To żyj na swoje nieszczęście. :D

18-01-2017 03:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.