» Blog » Wyzwanie książkowe 2015 - tydzień 21 i 22. Pielgrzym, Pilipiuk i powrót do klasyki fantasy.
04-06-2015 17:23

Wyzwanie książkowe 2015 - tydzień 21 i 22. Pielgrzym, Pilipiuk i powrót do klasyki fantasy.

Odsłony: 134

Jak ten czas w tym roku szybko mija... Nie tak dawno był Sylwester a tu już zrobił się koniec maja... I z każdym dniem człowiek robi się coraz starszy... Takie tam przedczterdziestkowe refleksje.

No dobra dość smęcenia, trzeba przejść do książek. Przeczytałem ich w ciągu tych dwóch tygodni siedem, charakter w większości czysto rozrywkowy, chociaż i nawet takie pozycje mogą się ocierać o sprawy ważne. Przykładem może być pierwsza przeczytana przeze mnie książka czyli:

67. Pielgrzym - Terry Hayes. Zawsze interesowały mnie zagadnienia związane z użyciem broni masowego rażenia, zarówno atomowej jak i chemicznej i biologicznej. Nawet moja praca magisterska dotyczyła broni jądrowej. Skutki jakie może wywołać bomba atomowa w rękach terrorystów opisał w swojej powieści Tom Clancy (Suma wszystkich strachów). Hayes w swoim książkowym debiucie okazuje się być godnym następcą zmarłego mistrza, z tym że w jego książce głównym źródłem zagrożenia jest broń biologiczna. A konkretniej czarna ospa.

Autor stworzył w omawianej pozycji doskonałe połączenie powieści sensacyjnej i kryminalnej. Narracja prowadzona jest w formie pierwszoosobowej, całą historię poznajemy z perspektywy tytułowego Pielgrzyma - byłego agenta amerykańskiego kontrwywiadu, doskonałego oficera śledczego. W godzinie próby na prośbę prezydenta podejmuje on wyzwanie odnalezienia tajemniczego terrorysty o pseudonimie Saracen. Sztucznie odtworzył on wirus czarnej ospy, dodatkowo mutując jego działanie, tak by nie było przed nim ochrony. Pielgrzym ma świadomość, że czas nie jest jego sprzymierzeńcem, broń może zostać użyta w każdym momencie.

Chociaż książka liczy ponad 700 stron (drobnym drukiem) jej lektura nie znużyła mnie nawet na moment. Wszystkie wątki są dokładnie przemyślane przez autora, chociażby wydawałyby się czytelnikowi niepotrzebne to znajdują swoje uzasadnienie w dalszej części lektury. Biografię głównych protagonistów poznajemy stopniowo w trakcie czytania powieści, także postacie drugoplanowe są ukazane w sposób wyrazisty. Książkę gorąco polecam i oceniam na 9/10.

68. Punkt zero - Clive Cussler, Graham Brown. Kolejna pozycja z kręgu literatury sensacyjnej. Przez jakiś czas byłem na bieżąco z wydawanymi w Polsce książkami z serii o przygodach "naukowców" z NUMA, lecz ostatnio jestem parę tomów w tyle. I zawsze gdy sięgam po książki sygnowane dwojgiem nazwisk zastanawiam się ile jest Cusslera (Griffina, Ludluma itp.) w Cusslerze. Czasami są to pozycje całkiem niezłe, często zaś tragiczne. Tą zaliczyłbym do średniaków.

Tym razem mamy do czynienia z przygodami nie głównego bohatera serii czyli Dirka Pitta (ten zdążył już awansować w hierarchii NUMA i pojawia się jako jeden z dyrektorów) lecz z Kurtem Austinem i jego przyjaciel Joe Zavalą. Jak to w tej serii bywa muszą po raz kolejny ocalić międzynarodową społeczność przed czarnym charakterem i jego planami zniszczenia świata. Tym razem akcja koncentruje się wokół Australii, broń związana jest z sejsmologią, oczywiście pojawiają się piękna kobieta, nowinki techniczne z laboratoriów NUMA a wszystko kończy się happy endem. Całość oceniam na 6/10 - średniej jakości czytadło no wiosenno-letnie popołudnia.

69. Parszywa dwunastka - Janet Evanovich. Chyba jest szansa na doczekania cudu w postaci wydania przez Fabrykę Słów jakiejś zagranicznej dłuższej serii w całości (nie żebym był złośliwy). Jak wskazuje tytuł jest to dwunasta część serii o przygodach łowczyni nagród Stephanie Plum. Postaci barwnej, pakującej się co róż w nowe kłopoty. Tym razem na jej życie dybie tajemnicza kobieta oskarżająca ją o romans z jej mężem, jej przyjacielowi o przydomku Komandos porywają dziecko, a ona sama nie wie który z otaczających ją mężczyzn jest miłością jej życia. Wszystko to okraszone jest dużą dozą humoru, ulokowane w barwnie opisanym środowisku Małej Italii w New Jersey. No i do tego Babcia Mazurowa - chociażby dla jej wyczynów warto po tę serię sięgnąć. Tom oceniam na 7/10 - lektura bardzo odprężająca.

70. Jetlag - Michał R. Wiśniewski. Obraz pokolenia dzisiejszych trzydziestokilkulatków. Może nie rzuca na kolana ale da się przeczytać. Książka napisana w formie krótkich rozdziałów opowiada o codziennym życiu grupy znajomych w wieku 30+. Większość z nich pracuje w korporacjach, od czasu do czasu imprezuje, komunikuje się ze światem za pomocą portali społecznościowych. Nie posiadanie profilu na facebooku oznacza dla nich, że nie żyją.  Poszukują nowych wyzwań, tajemnicą może być dla nich zdjęcie  przedstawiające dziewczynę w masce królika. Zrobią wszystko by wyrwać się z szarości.

Obraz gorzki, trochę niedopracowany. Forma sprawia, że książka nie nuży, ale lektura pozostawia niedosyt. Oceniam na 6/10 ale nurtuje mnie jedno pytanie. Gdzie w tej książce jest fantastyka sprawiająca, że książkę można było nominować zarówno do Żuławii jak i do Zajdla?

71. Sowie Zwierciadło - Andrzej Pilipiuk. Pierwsze pytanie które się narzuca to: Po co? Chyba jedynie dla pieniędzy. Moim pierwszym odczuciem po lekturze Sowiego Zwierciadła jest takie, że po bardzo dobrym kilkudaniowym obiedzie na deser zaserwowano nam ciasto z zakalcem. I to podane po kilkugodzinnym oczekiwaniu, czyli w sumie już niepotrzebnie. Tak jest też z tą książką. Po czterech latach autor wraca do historii wydawałoby się kompletnej, skończonej. Ale przecież da się jeszcze coś z tej serii wycisnąć. Akcja książki toczy się dwutorowo - obserwujemy losy Staszka w XIX wiecznej popowstaniowej Polsce, jego walkę o uwagę ukochanej Heli którą ratuje z rąk Kozaków, a także współczesne przygody Marka który ma za zadanie na zlecenie ojca zaginionego w odmętach losu chłopaka dowiedzieć się jaka była jego dalsza historia po ich rozstaniu w XVI wieku.

Książka nie porwała mnie. Akcja w porównaniu z poprzednimi tomami jest mało wciągająca. Plusem jest na pewno gruntowna znajomość historii przez autora (co nie jest żadną nowością). Bardziej wciągające od samej snutej opowieści, jest ukazanie realiów w jakich ona się odbywa. Naprawdę bardziej podobał mi się opis życia w mieście po Powstaniu Styczniowym niż losy Staszka. I tylko za to ocenię tę powieść na 7/10 bo inaczej ocena nie przekroczyła by 5.

72. Czarodziej ze Świata Czarownic - Andre Norton. Pierwsze dwa tomy o Estcarpie czytałem jeszcze w latach 90. Dalszych tomów jakoś nie udało mi się zdobyć, więc dobrze się stało, że wydawnictwo Nasza Księgarnia zdecydowało się na wznowienie tego klasycznego już cyklu. Co nie oznacza, że wszystkie jego tomy są genialne. Tom czwarty którego lekturę mam za sobą oceniłbym na 6/10. I na pewno warto przed lekturą tego tomu poznać poprzednie.

Historia opowiedziana jest w formie questu. Głównym bohaterem jest Kemoc jeden z trojga rodzeństwa Tregarth. Gdy przez siły zła zostaje porwana jego siostra, rusza on jej na ratunek, pozostawiając obronę Zielonej Doliny do której rodzeństwo trafiło w poprzednim tomie bratu. W trakcie wędrówki zyskuje zarówno sojuszników jak i wrogów. Rozwija także swoje umiejętności, z zaskoczeniem odkrywa że może władać (dość niewprawnie) magią. W sumie banał, akcja raczej nie porywa.

Książkę za to znowuż ratuje kreacja świata. Jest on pełny tajemnic, niebezpieczny, zamieszkały przez tajemnicze rasy, które miały być może wspólnych przodków, ale ich ewolucja podążyła różnymi ścieżkami (nie bez interwencji magii). I właśnie ta wizja skłania mnie po sięgnięcie po kolejne tomy cyklu.

73. Na krawędzi - Ilona Andrews. Czytałem tę książkę parę lat temu i coś mi z jej treści jeszcze w pamięci pozostało. A że udało mi się wypożyczyć kolejną część cyklu (czeka w kolejce na przeczytanie) to postanowiłem ją sobie odświeżyć.  I dobrze zrobiłem, bo to naprawdę niezła lektura.

Jest to opowieść o Rose Drayton. Mieszka ona w krainie leżącej na styku naszej rzeczywistości z rzeczywistością czysto magiczną. Jej mieszkańcy mogą podróżować jeśli mają odpowiedni potencjał do obu światów. A Rose jest obdarzona tak rzadką umiejętnością magiczną, że stanowi dobry materiał na żonę(lub nałożnicę) nawet dla znaczących szlacheckich rodów Dziwoziemi. Przez co jej życie jest pełne niebezpieczeństw, a ona sama musi zadbać o swoich młodszych braci. A do tego nagle pojawiają się niebezpieczne stwory i tajemniczy nieznajomi...

Kolejna książka z bardzo ciekawą kreacją świata. Sama Rubież jest dobrze opisana, poznajemy rządzące nią prawa, sporo dowiadujemy się też o krainie magii. Akcja wciąga, bohaterowie są nieźle sportretowani. Jedna z lepszych pozycji z nurtu urban fantasy. Oceniam na 7,5/10.

 

 

Komentarze


earl
   
Ocena:
0

Skutki jakie może wywołać bomba atomowa w rękach terrorystów opisał w swojej powieści Tom Clancy (Suma wszystkich strachów).

Natomiast skutki zastosowania broni biologicznej można przeczytać u tegoż autora w "Dekrecie".

05-06-2015 10:31
Aszhe
   
Ocena:
0

Dawno nie czytałem starszych powieści Clancego, zamierzam w przyszłości odświeżyć jego twórczość. A jeśli lubisz taką twórczość to Pielgrzyma zdecydowanie Ci polecam.

05-06-2015 20:34

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.