» Recenzje » Wszystkie » Wyścig

Wyścig


wersja do druku

Wyścig

Z siłą rozpędzonej ciężarówki Wyścig trafił w moje rączki. Na pierwszy rzut oka wywarł na mnie wrażenie pozytywne, więc nie musiałem wzywać pogotowia do tego wypadku. Wyścig wydaje się dość drogą pozycją w stosunku do podręcznika podstawowego, za około 30 złotych dostajemy tylko 132 strony treści na słabej jakości papierze. Czy było warto? Wsiądźmy do auta i przekonajmy się, zabieram Was na przejażdżkę po dodatku.


Po zajrzeniu do środka, od razu zwraca naszą uwagę zmieniony styl narracji i dużo mniej błędów językowych oraz chochlików drukarskich. To typowy dodatek w kolorze chromu, czyli przedstawiający świat jako nowe pole do popisu, gdzie najważniejszymi cechami są klasa i umiejętność przeżycia. "To nic, że cywilizacja się rozleciała, my sobie jakoś radzimy, nie czas na rozżalanie się nad przeszłością" - to typowe słowa w ustach bohaterów. Przewodnik po "wyścigowej" części Detroit oddaje klasę i styl, jakie ma całe miasto. Zasada 3S (samochód, styl, spluwa) rzuca się w oczy od początku do końca podręcznika. Najlepszym przykładem jest tutaj Cloody i jej piękny uśmiech, który zawsze daje jej kilka sekund dzięki zauroczeniu innych kierowców na starcie. Ale od początku.


Przygodę z dodatkiem zaczynamy od zapoznania się z opisem świata ligi, rajdów samochodowych i ekip walczących o zwycięstwo oraz prestiż. Zarząd ligi to przedstawiciele gangów, ale jakakolwiek próba bliższego poznania kończy się na czarnym ochroniarzu o imieniu Sugar. Widać, że według autorów, szaraczki nie powinny wchodzić dalej, niż im pozwalają na to informacje z dodatku. Wiadomo, MG może to wszystko wymyślić, ale co MG to inna koncepcja. Szkoda, że informacji i opisów jest mało, spodziewałem się czegoś obszerniejszego. Chyba trzeba będzie czekać na nationbook (podręcznik opisujący konkretne miejsce) Detroit. Nie można za to narzekać na teksty o ligach, chociaż jest ich niewiele (sześć razem z openami - otwartymi wyścigami, w których mogą brać udział amatorskie ekipy). Znajdziemy tam sporo informacji, ciekawe opisy rysujące każdej z nich. Lepiej, ale wciąż to niewiele.


Rozdział o tworzeniu zespołu jest w miarę pełny. Dodano trzy nowe profesje: kierowca, mechanik i menadżer, oraz kilkanaście nowych, szczególnie przydatnych w rajdach, sztuczek. Oprócz tego, każdy z członków zespołu dostaje swoją "teczkę", krótki biuletyn o tym, jak poradzić sobie w danym zawodzie. Brakuje niestety profesji pilota. Nota bene jest on jednym z najważniejszych członków zespołu, posiada przecież swoje specyficzne umiejętności. W Wyścigu czytamy zaś: "dobry zespół ma z reguły dwóch kierowców [...] W czasie, kiedy jeden z nich prowadzi, drugi pełni rolę pilota." Hm... rzeczywiście, pilot musi umieć dobrze jeździć, a kierowca pilotować (na wypadek gdyby jednemu lub drugiemu odstrzelono rękę, nogę, oko). Ale skład powinien być jasny. Każdy przecież nastawia się na jedno miejsce w drużynie.


Teczki to jedna z perełek Wyścigu. Chciałbym zobaczyć kobietę - agenta i cuda, jakie ona wyczynia, postępując zgodnie z podanymi tam wskazówkami. Tak a propos, ktoś krzyczał, że dodatek jest szowinistyczny? Zdradzę tylko tyle, że w Detroit sprawdza się powiedzenie "mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci". Jedyną chyba wadą teczek jest umieszczony w każdej z nich slogan, że człowiek odwalający taką a taką robotę jest najważniejszy. O ile się orientuję, team to maszyna, której potrzeba wszystkich części, aby działała sprawnie, a o pracy zespołowej nie ma ani słowa.


Oto giełda, tutaj zaopatrują się wszystkie profesjonalne ekipy. Czas przejść do składania swojego ulubionego wozu. Niestety, robiąc to, czułem się bardziej jak małe dziecko, które buduje swój samochodzik z klocków Lego®, niż mechanik, któremu zależy na jak najlepszych osiągach. Trudno będzie poczuć klimat momentu, kiedy mechanik patrzy na wóz, odpala sobie program z projektem wozu i wymienia wirtualne części w poszukiwaniu najlepszej konfiguracji. Nie ma tutaj możliwości wykazania się wiedzą z zakresu mechaniki, ponieważ te najważniejsze, często kosmetyczne zmiany tak naprawdę nie mają wpływu na osiągi auta, a mieć je powinny. Brakuje również informacji o silnikach wodorowych, chociaż jestem pewien, że w 2020 roku zajmowałyby pewną pozycję na rynku. Wbrew pozorom, wodór jest dość prosty do otrzymania, tak samo sprawa przedstawia się z tlenem. Sprężanie też powinno być proste, szczególnie, jeśli mechanik pochodzi z Posterunku. Rekompensuje to chyba cała paleta dodatków, jakie można wstawić do samochodu (od bomby olejowej do ciężkiego karabinu maszynowego). Chwała autorom za NOS, czyli system mieszania paliwa z podtlenkiem azotu. Jednak mechanik powinien mieć coś wspólnego z chemią, gdyż podtlenek nie jest taki łatwy do zdobycia czy wyprodukowania. Warto dodać, że jeśli coś niechcący wycieknie z pojemników, to cały zespół chodzi niczym po tornado. Podtlenek azotu (jeśli jeszcze nie wiecie) to narkotyk, gaz rozweselający.


Sesja z Wyścigiem nie może być prowadzona bez przygotowania. Tutaj nie ma miejsca na czystą improwizację, kiedy po 3 piwkach drużyna uzna, że czas na przygodę. Dobry mistrz powinien zawsze przed spotkaniem dokładnie przemyśleć całość scenariusza. Należy rozrysować ciekawy tor, odpowiednią fabułę, wylosować statystyki innych drużyn oraz przeliczyć dane samochodu. Jest to niezbędne aby w czasie tych kilkuset sekund ścigania nie zwalniać tempa. Mechanika jest tak zbudowana, aby na każdym odcinku wystarczył jeden rzut k20. Polecam przy tym oglądanie rajdów wszelkiej maści, abyś, Mistrzu Gry, umiał dość fachowo określać zdarzenia na torze, przyczyny wypadków czy dachowań. Patrzeć tylko potem jak twoi gracze wpatrują się w mapkę, a kierowca uderza rękami o stół (myśląc, ze to kierownica), w momencie, gdy wyląduje na poboczu. Dobrze przygotowany MG jest naprawdę w stanie stworzyć napięcie podczas wyścigu. Niezbędne jest, jak już powiedziałem, odpowiednie przygotowanie. Ogólnie, mechanikę należy bardzo pochwalić za to, że jest prosta i dynamiczna, właśnie takiej oczekiwałem. Oceniam ją celująco.


Na zakończenie dodam jeszcze tylko, że Wyścig to obowiązkowa pozycja w zbiorze fana postapokaliptycznej gry fabularnej Neuroshima. Nie dlatego, że jest pierwszym dodatkiem, nie z powodu nowych zasad, ale dlatego, że odkrywa on nowe oblicze świata gry, rozwija jeden ze stylów grania, chociaż nie ukazuje całkowicie tego skarbca lokacji, jakim jest Ameryka po apokalipsie. Mam nadzieję, ze kolejne dodatki będą jeszcze lepsze, chociaż do tego zawsze chętnie będę wracał, bo "...kiedy zapierniczasz dobre 160 km/h, kiedy łapiesz za ręczny, by wejść w zakręt, kiedy sekundę później puszczasz drążek i wciskasz przycisk z Nitro, by wyjść z zakrętu jak rakieta, kiedy nogą blokujesz lewe szczęki by obrócić wóz o sto osiemdziesiąt i wypalić z miotacza wprost w gościa, który chciał z tarana władować ci się w dupsko, kiedy wreszcie twój pilot zacznie się wydzierać, że brakuje mu jednej strony i nie ma bladego pojęcia co czeka was za zakrętem..." wtedy wiesz, że grasz w Wyścig.


Czy za 30 złotych można by było wymagać więcej? Owszem, oczekiwałbym przede wszystkim kilkunastu nowych lokacji, wiecej BNów oraz obszerniejszego rozdziału o podrasowywaniu samochodu. Mimo wszystko, polecam Wyścig przede wszystkim za klimat, jaki panuje na sesji, kiedy wykorzystuje się całość potencjału, jaki daje dodatek. Warto go mieć.



Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Poradnik: Angażujące rozpoczynanie sesji
Nie zaczynacie w karczmie. Ani na trakcie. Zaczynacie w środku przygody.
Neuroshima: Last Aurora – Przebudzenie Molocha
Podróż przez tereny Molocha
- recenzja
Neuroshima: Last Aurora
Wyścigi w świecie Neuroshimy
- recenzja
Neuroshima Hex 3.0: Iron Gang - Hexogłówki
Neuroshima solo? Tak!
- recenzja
Baniak Baniaka #12
Mistrzu, nie wykorzystuj graczy
Zasady i linia wydawnicza
Omówienie linii wydawniczej NS - część trzecia

Komentarze


~Ge.heime

Użytkownik niezarejestrowany
    uwagi
Ocena:
0
Przyjemna recenzja, zasadniczo się z nią zgadzam, ale... piszesz, że "Wyścig" to obowiązkowa pozycja w zbiorze fana NS. Muszę się z tobą nie zgodzić - mimo, że dobrze napisany to jednak jak dla mnie ten suplement oferuje zbyt wąskie pole do popisu, szczególnie, jeśli ani gracze, ani MG nie interesują się motoryzacją / wyścigami. A w moim przypadku tak właśnie jest. Zresztą, ja i tak czekam na "Front", suplementy o sędziach, najemnikach czy ochroniarzach oraz nationbook o NYC :)
24-07-2003 11:29
Szczur
    Szkoda tylko...
Ocena:
0
że to jest tylko o wyścigach. Strasznie zawężone pole - taka gra w grze a nie rozwijanie świata. A można było przecież pokusić się o więcej. Zdecydowanie IMHO nie jest to żadna pozycja obowiązkowa - powiedziałbym nawet że jeśli drużyna nie bierze udziału w tego typu zabawach to można z czystym sumieniem ją olać.
Trochę lepiej byłoby najpierw wydawać książki z opisem świata a nie pojedynczych profesji (czy nawet dla 3 profesji).
24-07-2003 18:39
Aethan
    Re:
Ocena:
0
Dziękuję za odzew.

Napisałem, że "Wyścig" to obowiązkowa pozycja w zbiorze fana NS, ponieważ aspekty, o których on traktuje, zostały rozwinięte bardzo dobrze (z wyjątkiem kilku niedogodności). Owszem, jeśli ktoś nie lubi takich klimatów, niech nie sięga po wyścig, nie będzie mu potrzebny, ponieważ nie będzie prowadził pościgów w NY, nie będzie jeździł slalomem przez autostradę, lub przynajmniej nie będzie to tak wartka i skonstruowana akcja, jak przy użyciu mechaniki Wyścigu. Właśnie też po to powstała. Być może niezbyt wyraźnie to ująłem, wstawiając cytat z Wyścigu, lecz IMHO właśnie on oddaje klimat takich momentów.

Pozdrawiam, Aethan
25-07-2003 20:44

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.