» Blog » Wreszcie nastał ów dzień...
19-08-2012 22:13

Wreszcie nastał ów dzień...

W działach: rpg, wolnopisarstwo | Odsłony: 5

Wreszcie nastał ów dzień...
Wreszcie nastał ów dzień(względnie nastanie), w którym zamiast mistrzować sobie wreszcie (odpukać!) pogram. Kumpel zdecydowal się poprowadzić sesję w Kislevie (Warhammer 2ed.) i z tej okazji prezentuję wam poniżej moją postać -przyszłego husarza i pierwszego rycerza Rzeczpospolitej: Kiejstuta Olgierdowicza (imiona wybrane nieprzypadkowo).

Widzisz panie bracie, na tamtą wiosnę do chorągwi mnie nie wzięto, bom się nawet nie pisał. Nie żeby rezolucji mi brakło czy fantazji! Dzięki Bogom obu substancji mam aż w nadmiarze! Jeno ekspirencji brakło, a i atamański porządek to nie dla mnie. Niech mnie kule biją jeśli powiem, że Griegorieva, jako wojaka, nie szanuję, bom to przecież nie raz widział, jak dzielnie stawał przeciwko potworom wszelakim. Tylko mi jego opcyje polityczne nijak nie leżą... To już nie jak kiedyś...złota wolność ślachecka. Wtedy to były hasła i sztandary: Bogowie, honor, ojczyzna. Każden jeden szlachcic wiedział, że przy nim obowiązek matce tej najpierwszej służyć i za dumę sobie poczytywał krew za nią przelewać: zarówno swoją, jak i przeciwnika. Ty tego nie wyrozumiesz, bo cię dowcipem kilkakroć przenoszę, ale imaginuj sobie, jaka to nasza jazda była! Kiedy ona skoczy żadna jej na całym świecie nie stanie! Bo też i inne czasy były szlachcic wiedział, że jego dłoń do szabli została stworzona, a nie niczym łykowska do handlu. Ech, panie bracie, to się porobiło! Pozostaje służyć tej matce, jak się da, a cóż poradzisz, że sentyment za dawnymi czasami bierze?

Teraz, niczym pies pasterski owce, ja prowadzam ludziska przez gościńce i na proceder za nomadami i innymi zbójcami jeżdżę. Sam nieraz niczym palec, boć to w naszej rzeczpospolitej pieniędzy nigdy na wojsko ni masz i dzielnością trzeba poskramiać przewagę liczebną wroga. Aleśmy my dumni z tych naszych przewag przeszłych! Wspominamy bohaterów, szarże chwalebne, co to piechotę niczym łany zboża cięły! A takie światło bije od naszych, kiedy wroga tną bezlitośnie, kiedy ten widząc swą niechybną śmierć do beznadziejnej ucieczki się rzuca, jakoby ich sam Sigmar zesłał, by śmierć jego nieprzyjaciołom zadawali...
Atoli, to nie mój los! Nie moja wina, żem gładysz i dziewki do mnie niczym w dym uderzają! Toż się poswawoliło nieraz w przeszłości, w młodzieńczym zapale i teraz nijak ci do wojska iść, bo to ten oficer krzywo patrzy, a tam się ataman gniewa. Nic to! Ja im jeszcze pokażę, cóż to choćby jeden żołnierz, a za to fantazji pełen i bogów w sercu noszący, zdziałać może! Bo to też okazji nie zabraknie. Całą gamę różnych „sposobów” na wroga ja znam, a mówią między sobą żołnierze, że nikt nie podchodzi wroga tak zacnie, jak Kiejstut Olgierdowicz! To też i się przekonamy czyje na wierzchu będzie i komu pod czyją komendą służyć przyjdzie.
Takoż bracie, widzisz że intencje me niczym ta łza czyste: czyż nie czujesz w sobie dość odwagi, aby stanąć w moich szaragach i chwałą się niechybnie, niczym płaszczem, okryć?


Kiejstut Olgierdowicz jest Strażnikiem Dróg, wywodzącym się z ubogiej szlachty. W szkołach żadnych nie bywał, nauk nie odebrał, bo też i jego rodzice pod strzechą, niczym chłopi żyli i jedynie rękawiczki ich od zagrodników odróżniały. A że ojciec, sławę swą przypomniawszy począł zatracać się w gorzałce i bić, często z tęsknoty za stepem bo dzielnie pracując przy wycinaniu wroga nogę był stracił, Kiejstut uciekł ze stron rodzinnych porywając starą szablę rodziciela. Od tamtej pory tułał się długo po siołach i miastach reputacji się wielce czasem krzywdzącej dorabiając. Bo też gwałcił, mordował i świętokradztw się dopuszczał. Nie ze złej woli te uczynki powstały, lecz zrodziły się z powodu jego nazbyt gorącej duszy i namiętności do białogłów, które to przecie tą samą monetą mu za zaloty odpłacają. Azali, w swym 33 roku życia odmieniać się począł i stałą posadę u swego znajomka wyprosił, aby odtąd przewag mu przez bogów nadanych do ojczyzny ratowania używać.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


~what da fuk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
eeeee wy gracie w Warhammera a nie w Dzikie pola 2 przypominam..
19-08-2012 22:57
feanor785
   
Ocena:
0
Fakt, a przeczytałeś do końca czy tak po prosty piszesz?
Zresztą w Kislewie taka profesja, jak Winged Lancer, więc mam prawo stylizować swojego bohatera (z przymrużeniem oka) na XVII wiecznego rycerza wojującego o swoje przywileje i wolność ojczyzny.
20-08-2012 08:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.