» » Wolverine i X-Men #1: Cyrk przybył do miasta

Wolverine i X-Men #1: Cyrk przybył do miasta


wersja do druku

Nieśmieszny cyrk na start

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska

Wolverine i X-Men #1: Cyrk przybył do miasta
Wolverine i X-Men to seria, która wyróżnia się na tle wszystkich tytułów o mutantach wydawanych pod szyldem Marvel Now. Jest zdecydowanie bardziej zabawna, beztroska i skoncentrowana na problemach młodych rekrutów szkoły im. Jean Grey. Cyrk przybył do miasta jest pierwszą wydaną w Polsce częścią tej historii.

Problem w tym, że w rzeczywistości to piąty z kolej tom o przygodach Wolverine'a i nauczycieli próbujących ogarnąć grupkę studentów. Z jednej strony taki wybór Egmontu jest zrozumiały, bowiem poprzednie tomy zahaczały o niewydane u nas crossovery. Chociażby czwarty album był częścią wydarzenia rozciągającego się na całe uniwersum Marvela o nazwie Avengers vs X-Men. Z drugiej strony czytelnik rozpoczynający przygodę z komiksami zostaje wrzucony na bardzo głęboką wodę. Trudno będzie zrozumieć motywacje bohaterów i ich działania, bez spędzenia kilku godzin na przekopywaniu Internetu, by poznać skrót poprzednich przygód.

Cyrk przybył do miasta okazuje się również nie najlepszym punktem startowym w tej serii, bo jest to album bardzo nierówny. Jego pierwsze zeszyty, które koncentrują się na próbie ogarnięcia przez X-Menów nowej szkoły, są bardzo ciekawe. Mamy tu Kitty Pryde, która stara się desperacko znaleźć nowego nauczyciela, który zastąpi Husk. Poznajemy także motywacje nowego Angela, podróżującego po świecie, by rekrutować nowe dzieciaki zdradzające obecność genu X. W międzyczasie nie próżnuje również młody Kilgore, który organizuje własną akademię mającą kultywować tradycje dawnego klubu Hellfire.

Potem jest nieco gorzej, bo na pierwszy plan wysuwa się tytułowy wątek cyrku prowadzonego przez potwora Frankensteina. Złoczyńca, z pomocą wiedźmy, próbuje zamordować wszystkich potomków swojego stwórcy, a przy okazji porywa dusze zupełnie bezbronnych mieszkańców. W mało wiarygodny sposób pierze umysły całej ekipie dorosłych X-Menów i studenci muszą uratować im skórę. Być może prościej będzie strawić ten wątek, jeżeli podejdziemy do niego z przymrużeniem oka. Problem w tym, że pojawia się tu sporo nieścisłości, nawet tak rzucających się w oczy, jak bohaterowie zmieniający stroje z panelu na panel. Do tego trzeba również wspomnieć o niezbyt finezyjnym slapstickowym humorze, dominującym przez całą historię, który odrzuci wielu czytelników.

 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Mimo to warto przebrnąć przez te kilka zeszytów, ponieważ to właśnie na ich stronach scenarzysta Jason Aaron bardzo mocno rozwija charakter i motywy jednego z dzieciaków wspomagających Kilgore'a w jego misji odbudowy świetności Hellfire. Na pocieszenie dodam, że po przebiciu się przez wątek z potworem Frankensteina czeka nas odrobina wytchnienia. Ostatni zeszyt umieszczony w tomie jest bardzo przyjemną odskocznią, w której skupiono się na zarysowaniu relacji pomiędzy kilkoma bohaterami. Można pokusić się o stwierdzenie, że jest on bardzo ciepły i stwarza w świadomości czytelnika pewien "rodzinny" obraz osób związanych ze szkołą im. Jean Grey.

Album Cyrk przybył do miasta ilustrowało aż trzech rysowników. Bradshaw to swego rodzaju gwiazda wśród fanów Marvela i jego projekty mogłyby z powodzeniem zostać przekute na współczesny serial animowany. Steve Sanders operuje grubą kreską konturową, dzięki czemu rysunki wyglądają jakby zostały potraktowane techniką cel-shadingu. Tylko z jakiegoś powodu Beast wygląda jak pies. Tymczasem Lopez rysuje w stylu z pogranicza kreskówki i realizmu, ale w taki dziwnie nieprzyjemny sposób, jakby przygotowywał ilustracje na potrzeby podręcznika szkolnego.

Pierwszy wydany w Polsce tom z serii Wolverine i X-Men jest średni, ale warto spróbować przez niego przebrnąć i przede wszystkim nie zrażać się do tego tytułu. Delikatnie zaspoiluję, pisząc, że z czasem historia nabiera rozpędu. Przebłyski fajnej opowieści widać również tutaj, ale wszystko psuje tytułowy wątek potwora Frankensteina, który jest po prostu zbyt naciągany i podziurawiony, aby móc zignorować jego niedoskonałości.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
3.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Wolverine i X-Men #1: Cyrk przybył do miasta
Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Nick Bradshaw, Steve Sanders, David López
Wydawca: Egmont
Data wydania: 1 września 2015
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Liczba stron: 132
Format: 165x235 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328110748
Cena: 39,99 zł
Wydawca oryginału: Marvel Comics



Czytaj również

Ant-Man #1: Druga szansa
Ciężki los superbohatera
- recenzja
Thor #1: Gromowładna
Historia kołem się toczy
- recenzja
Thunderbolts #2: Czerwony Postrach
Szpiegowska opera
- recenzja
Deadpool: Wyzwanie Draculi
Wakacje z Draculą
- recenzja
Star Wars Komiks - Poe Dameron: Eskadra Czarnych
Gdy antagonista staje się rzeczywistym bohaterem
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.