» Recenzje » Wszystkie » WoD – Antagonists

WoD – Antagonists


wersja do druku

pokaż mi swoich wrogów, a powiem ci, kim jesteś


Nie lubię bestiariuszy. Książki wypełnione dziesiątkami pięknie zilustrowanych i rozpisanych mechanicznie potworów wiele obiecują, ale nic (przynajmniej mi osobiście) nie dają. Kiedy wymyślam przygodę, nie potrzebuję „potwora” – potrzebuję przeciwnika dla graczy. Ważne jest dla mnie skąd się on wziął, po co ma się pojawić i jaki cel chcę osiągnąć wplątując graczy w historię z jego udziałem. Chcę uniknąć nudy, powtarzalności i rutyny, które prędzej czy później odbierają radość z grania i prowadzenia. Dlatego dodatki wprowadzające dziesiątki nowych potworów budzą moją niechęć. Zazwyczaj mają do zaoferowania tylko jeden schemat fabularny: potwór się pojawia, dochodzi do konfrontacji, gracze wygrywają albo giną. I obojętnie, iloma głowami czy mackami różnią się kolejne stwory i tak w końcu dopada nas monotonia. Z takim, co najmniej ostrożnym podejściem sięgnąłem po Antagonistów – bestiariusz do Świata Mroku.

Intrygująca okładka, wysoki poziom wydania, około 130 stron, klimatyczne ilustracje. Tyle jeśli chodzi o formę, ale nas interesuje bardziej treść.
Podręcznik podzielono na cztery części, każdą poświęconą innej grupie przeciwników: nieumarłym, łowcom, kultom i potworom. Nie będę szczegółowo rozwodził się nad każdym rozdziałem, skupię się za to na elementach, które moim zdaniem pomogą wam zdecydować, czy warto zainteresować się tym dodatkiem.

Podręcznik oznaczony jest jako część głównej linii World of Darkness, więc można domniemywać, że przeznaczony jest on dla grup grających zwykłymi śmiertelnikami. I tutaj pojawia się pierwsza miła niespodzianka – praktycznie przy opisie każdego przeciwnika możemy znaleźć rady, jak wpasować go w kronikę rozgrywaną wampirami, wilkołakami czy magami. Czasami ta sama istota, czy organizacja, zupełnie zmienia swoją rolę w opowieści, jeśli spojrzymy na nią z punktu widzenia postaci nadnaturalnych. Najbardziej oczywistym przypadkiem są rzecz jasna łowcy, a najbardziej chyba frapującym – uwagi o możliwych zastosowaniach kultów. Słowem, kimkolwiek byśmy nie grali, skorzystamy z każdego rozdziału Antagonistów.

Skoro już wiemy dla kogo przeznaczony jest podręcznik, możemy przyjrzeć się samym przeciwnikom. Autorzy dodatku czerpali garściami z filmów, miejskich legend, bulwarowych gazet i szeroko pojętej popkultury. W efekcie otrzymujemy antagonistów osadzonych w naszej rzeczywistości, a przez to łatwych do wplecenia w przygodę. Większość z nich powstała z obaw i strachów współczesnego człowieka, więc przemówią do graczy o wiele mocniej i subtelniej, niż mackowate potwory z horrorów klasy B. W Antagonists zdecydowanie więcej jest z Kinga niż z Tromy.

Przy budowaniu poczucia zagrożenia bardzo ważna jest wiarygodność i spójność opowieści. Przeciwnicy z dodatku nie biorą się znikąd – każdy z nich jest wyraźnie osadzony w świecie. Dostajemy więc sporą dawkę wiedzy o popularnych sposobach i powodach tworzenia nieumarłych, o metodach działania i życiu codziennym łowców, o rodzajach sekt i typach przywódców kultów. Nawet bez konkretnych przykładów te fragmenty podręcznika są nieocenioną pomocą dla większości prowadzących.

Nawet najlepszy koncept na przeciwnika jest w gruncie rzeczy jednorazowy. Kiedy już raz stawimy czoła nieznanemu, dowiemy się czym jest i je pokonamy, strach znika. A jeżeli oglądaliśmy ten sam film co MG, nie boimy się w ogóle. Wiemy przecież, o co chodzi. Prowadzący, kupując Antagonists dostaje, oprócz zestawu przeciwników, również doskonale przygotowane narzędzia pozwalające zaskoczyć graczy i uniknąć monotonii. Każdy rozdział daje komplet klocków, z których można poskładać nowe wyzwanie dla graczy. Opcjonalne moce, unikalne cechy, konkretne rozwiązania fabularne, podpowiedzi, kiedy przeciwnik sprawdza się jako główny wątek, a kiedy lepiej pozostawić go w tle – długo by wymieniać. W ten sposób jedna istota może pojawić się w kilku opowieściach, za każdym razem pełniąc inną funkcję i wymagając innej reakcji ze strony graczy.

Nic tak nie dodaje świeżości przygodzie, jak zmiana perspektywy, czy przełamanie stereotypu. W każdym z rozdziałów znajdziemy kilka perełek, które odpowiednio zastosowane mogą zmienić pozornie zwykłą przygodę w coś niezwykłego. Kto spogląda na nas przez oczy przyjaciela, o którym myśleliśmy, że nie żyje? Czy to pozbawione krwi ciało w zaułku to robota wampira? Jaka sekta mogłaby się ukrywać na tym sielskim willowym osiedlu? Dlaczego zupełnie zwyczajne postaci graczy mają nagle problemy z łowcami potworów?

Antagoniści mają jeszcze jedną cechę, o której muszę wspomnieć – oryginalność. Oryginalne są opisane w ostatnim rozdziale potwory, oryginalne jest podejście do przeciwników już pozornie znanych, oryginalni są nawet przykładowi NPCe ilustrujący każdy z rozdziałów. Praktycznie na każdej stronie dodatku znaleźć można coś nowego, albo podanego w świeży, interesujący sposób. Raz jest to łamiący większość stereotypów przeciwnik, innym razem intrygujące spojrzenie na Moralność. Takie smaczki znacznie zwiększają i tak dużą przyjemność płynąca z lektury.

Podsumowując: Antagonists to sto trzydzieści stron doskonale przygotowanych, niebanalnych, wiarygodnych i klimatycznych przeciwników dla graczy. Dodatek przeznaczony jest zarówno dla postaci śmiertelników, jak i istot nadnaturalnych. W tym drugim przypadku duże części podręcznika nabierają zupełnie nowego wymiaru i dostarczają nowych możliwości fabularnych. Autorzy dostarczyli wraz z każdym antagonistą komplet narzędzi pozwalających wpleść go w przygodę i wykorzystać w sposób najbardziej odpowiadający stylowi gry grupy. Rady dotyczące prowadzenia, piszę to z całym przekonaniem, miejscami dorównują najlepszym fragmentom Almanachu Mistrza Gry z nieodżałowanej Magii i Miecza. Widać, że celem twórców było zapewnienie jak największej różnorodności i bogactwa fabularnego, tak by dodatek nie lądował na półce po jednokrotnym przeczytaniu, lecz mógł służyć podczas wielu przygód i dostarczać rozrywki na dziesiątkach sesji.

Antagonists to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników Świata Mroku. Gorąco polecam – pomimo, że nie lubię bestiariuszy.

Kup teraz:
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 5.5 / 6



Czytaj również

Skinchangers
- recenzja
Ghost Stories
- recenzja
Antagonista
Blasphemies
Bluźniercy & Heretycy
- recenzja
Hunter: The Vigil
- recenzja
Inferno
- recenzja

Komentarze


~Janman

Użytkownik niezarejestrowany
    Dzięki
Ocena:
0
Bardzo dobra recenzja kolejna pozycja na liście zakupów. Sprawnie i w jasny sposób opisuje zawartość książki.
09-03-2006 12:02
~AndrzejB

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Recenzja niezła, ale autor wykazuje chyba za wiele entuzjazmu :).
Przeciwnik dla graczy to coś, co ma wymyślić MG, a tu zaraz się zacznie "losowanie przeciwnika wg tabeli nr 748"...
18-03-2006 17:51
~Tomek

Użytkownik niezarejestrowany
    losowanie?
Ocena:
0
Czemu ma wymyslic MG?
Autor slowem nie wspomnial o tabelkach.
Co do recenzji - szkoda ze taka krotka.
10-04-2006 18:56
~AndrzejB

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czemu? Bo a)taniej; b)lepiej dostosuje przeciwników pod graczy
Nie wspomniał - tak sobie zażartowałem, bo u mnie ten "Antagonists" budzi skojarzenia z systemami, w których przygodę robi się w sposób "w k6 komnacie lochów na graczy wyskakuje k10+1 potworów...". Czyli innymi słowy sprawia wrażenie bycia robionym dla tych, co chcą pójść na łatwiznę.
10-04-2006 21:53
~Szczur

Użytkownik niezarejestrowany
    Przeczytałem w końcu
Ocena:
0
Rzeczywiście bardzo wartościowy dodatek w ciekawy sposób podsuwający pomysły na użycie określonych typów przeciwników jak najlepiej.
I z bardzo dobrym wstępem.
17-05-2006 14:05

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.