Władcy nocy, złodzieje snów
Odsłony: 123Kolejna książka z pradawnych czasów. Dlaczego część piąta. Bo od niej zacząłem i w sumie miałem sporo szczęścia bo to moim zdaniem najlepsza książka o przygodach Marlowa w przyszłości czyli Owena Yeatesa. Mogę od razu zaznaczyć, że można bez szkody dla umysłu czytać w dowolnej kolejności. Sama konstrukcja książki jest ciekawa. Jak się wam podoba motyw bohatera w losy którego się wciągacie,a on w połowie ginie. O...Martin też to czytał (chyba) i wziął sobie do serca. :). Wracając do tematu Nie byłem fanem książek detektywistycznych, ale powieść detektywistyczna s-f hmm. to coś co w tym wydaniu jest ciekawe. Była to moja druga książka Dębskiego - po "Śmierci magów z Yara" i zupełnie odmienna klimatem. Ten powiew (jak na czasy w których czytałem) świeżości, humoru, był tym co przykuło mnie do lektury tej książki. Mogę dalej pisać jakieś bzdury, ale po co. Koło roboty mam ciastkarnię. Gorąco polecam.:)