Winchester. Dom duchów
Legendy krążące wokół starej posiadłości stały się inspiracją do stworzenia horroru Winchester. Dom duchów, za sterami którego zasiedli reżyserzy: Michael i Peter Spierigowie. Niestety, chociaż fabuła oparta o historię istniejącej lokacji ma swoje uroki, to horror z tego wyszedł marny.
Doktor Eric Price pewnego dnia otrzymuje zlecenie od zarządu firmy Winchester. Ma zbadać i wystawić opinię na temat poczytalności wdowy Sary Winchester, która odziedziczyła po mężu ponad połowę udziałów we wspomnianej firmie. Kobieta po śmierci męża rozpoczęła budowę i niekończącą się przebudowę domu, który – jak twierdzi – ma ją chronić przed duchami osób zabitych z broni Winchester. Wierzy, że te przychodzą szukać zemsty, a odtwarzając ich miejsce zbrodni, czasami daje im ukojenie.
Fabularnie nie mamy tutaj do czynienia z ciekawszą historią. Od samego początku domyślimy się rozwoju wydarzeń i niewiele się pomylimy. Niewierzący w duchy doktor i nawiedzony dom to mieszanka przewidywalna, często sztuczna i wymuszona, próbująca nastraszyć widza znanym szeregiem "straszaków", takich jak upiorne twarze, niewyraźne kształty czy szybko pojawiające się sylwetki w otoczeniu bohatera. Na pierwsze nie musimy długo czekać, zaczną nawiedzać niedługo po przyjeździe doktora Erica Price’a do posiadłości pani Winchester. Przewijają się przez cały film, ale z początku są dość subtelne, tu postać w lustrze, tam sylwetka z cienia, jakieś odgłosy zza ściany. Jednak im bliżej ostatniej sceny, tym są bardziej nachalne, a w finale stanowczo przesadzone i sztuczne. Niestety na najciekawszy moment musimy poczekać do samej końcówki.
Kolejna bolączką jest postać głównego bohatera Erica Price’a. Nim się obejrzymy, historia o duchach przekształca się w bajkę o przeznaczeniu, co dodatkowo zmniejsza całą horrorową otoczkę filmu. Niemniej ów bohater ma swój dość obszerny wątek, na początku nawet lepszy niż nawiedzona posiadłość. Warto zauważyć, że Winchester. Dom duchów, bardzo dobrze sprawdził się w roli "reklamy" dla prawdziwej posiadłości pani Winchester. Chociaż seans nie należy do zajmujących, to nietrudno poczuć chęć do szukania dodatkowych informacji o prawdziwej historii domu. I to jest największy plus tego filmu.
O wiele lepiej jest z grą aktorska. Jason Clarke (Ewolucja planety małp) bardzo dobrze odegrał swoją rolę, wcielając się w uzależnionego od leków psychiatrę, dodatkowo mocno stąpającego po ziemi, zwłaszcza w pierwszych scenach filmu. Równie sprawnie poradziła sobie Helen Mirren (Hitchcock, Ukryte piękno) wcielająca się w panią Winchester. Z jednej strony poczytalna, dobrze wiedząca czego chce, a z drugiej – popadająca momentami w szaleństwo. Ostatnią godną uwagi kreacją jest Sarah Snook (Klątwa Jessabelle) w roli Marion Marriott, siostrzenicy wdowy. Ze względu na swoją urodę idealnie pasująca do filmu.
Winchester. Dom duchów jest produkcją zwyczajną, która z horrorem ma niewiele wspólnego. Film bardziej można potraktować jako ciekawostkę na temat prawdziwej pani Winchester i jej nawiedzonej posiadłości. W końcu w każdej legendzie jest troszkę prawdy?
Film obejrzeliśmy dzięki uprzejmości Cinema-City.
Galeria
Reżyseria: Michael Spierig, Peter Spierig
Scenariusz: Tom Vaughan, Michael Spierig, Peter Spierig
Muzyka: Peter Spierig
Zdjęcia: Ben Nott
Obsada: Helen Mirren, Jason Clarke
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2018
Data premiery: 9 lutego 2018
Dystrybutor: Monolith Films