» Blog » Wielkie gady - nie takie mądre jak je malują?
24-09-2013 15:50

Wielkie gady - nie takie mądre jak je malują?

W działach: rpg | Odsłony: 662

Wielkie gady - nie takie mądre jak je malują?
Dzisiaj wpis gościnny. Serwuje niejaki Maladie Ehrios - rocznik czarnobylski '86. Z wykształcenia przyrodnik, z zamiłowania oddany fan pierwszoedycyjnego Warhammera i basista post-metalowej grupy aCTAGGA. Do upolowania na facebooku i forum pafhammer.net.
 
Smok. Temat wydaje się być mocno oklepany, można by rzec, że smok jaki jest, każdy widzi. Latające gadziszcza, większe, mniejsze, ziejące ogniem z różnych otworów ciała, generalnie dosyć niebezpieczne. Są bohaterami legend, strażnikami skarbów, arcywrogami dla naszych BG, czasami również potężnymi sprzymierzeńcami, a zazwyczaj po prostu workami PDków dla zaawansowanych postaci. Ale my nie o tym. Dzisiaj będzie bowiem garść rozmyślań na temat tego, co u typowego smoka dzieje się pod kopułą.
 
Smok yntelygent

 

Do problemu postanowiłem podejść dosyć nietypowo jak na zaciętego fantastę, bowiem zaprzęgając do roboty złowieszczą, czarną magię zwaną nauką. Zabrałem się więc za wyjaśnianie fenomenu smoczej inteligencji przy pomocy biologii i ewolucji. Jako, że z jakiegoś powodu brakuje mi reprezentatywnego obiektu do rzetelnych badań, wszystko odbędzie się w ujęciu kryptozoologicznym, czyli krótko mówiąc, trochę sobie pozmyślam.
 
Nietrudno zauważyć, że w bestiariuszach wielu systemów (chociaż mnie interesuje głównie WFRP) wskaźnik smoczego intelektu jest dosyć wysoki, wyraźnie wyższy niż intelekt średnio rozgarniętego człowieka, czy krasnala. I tu rodzi się pytanie - skoro smoki są takie mądre to czemu nie budują domostw, fortec, zamków, nie tworzą wynalazków, nie spisują swych wspomnień, nie organizują się społecznie? Czemu takie cwane gadziny nie wykształciły żadnej kultury? Czy w takim razie są tylko zwierzakami z przerośniętym mózgiem?
 
Na początek. Czym właściwie jest kultura? Termin ma masę znaczeń ale przyjmijmy prostą definicję, że jest to dorobek umysłowy i materialny przekazywany z pokolenia na pokolenie, a także pewne wzory postępowania, wyuczone, a nie odziedziczone biologicznie. Niech więc tak będzie.
 
Wzorcowa pozycja misjonarska
 
Pytanie pierwsze brzmi - czy inteligencja jest powiązana z kulturą? W przypadku ludzi niewątpliwie tak! Nie zmienia to faktu, że kulturę na różnym poziomie tworzą wszyscy ludzie, niezależnie od poziomu inteligencji. Kultura jest więc bardziej powiązana z naszym wzorcem inteligencji niż jej faktycznym poziomem. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - bo jest nam niezbędna do życia.
 
W owianej złą sławą dziedzinie nauki zwanej socjobiologią, ukonstytuowała się bardzo mocna teoria, którą pokrótce przedstawię. W dużym skrócie chodzi o to, że w toku ewolucji rodzaj Homo zamiast na popularną w świecie istot żywych specjalizację, stawiał na środowiskowy oportunizm. Dzięki szeregowi przystosowań możemy dziś żyć w nieomal każdym miejscu globu, w skrajnych warunkach, na dnie oceanu, w kosmosie nawet.
 
Dwa najważniejsze przystosowania to wolne i sprawne manualnie ręce, oraz mózg zdolny do dziedziczenia memetycznego (jak nie wiecie o co biega z memetyką - link), czyli naśladownictwa. Dzięki zdolności do naśladownictwa, możemy uczyć się od innych (również innych gatunków) i uczyć innych. Nie powielamy jednak wszystkiego bezmyślnie. Początkowo najsilniej utrwalały się rzeczy istotne dla przeżycia, a w miarę rozwoju ludzkich społeczeństw - normy i zasady postępowania, wiedza o zjawiskach przyrodniczych i tego jak je wykorzystać (odkrycia i wynalazki), wreszcie proste wyjaśnienia rzeczy dla ówczesnych niepojętych (mistycyzm i religie).
 
Mistycyzm, religie i smok
 
Nietrudno zauważyć, że dzisiejsze kultury są bardzo różne, w zależności od miejsca w których dojrzewały - są one odzwierciedleniem warunków w których przyszło żyć ludziom i pozwalają lepiej się do nich przystosować. Mówiąc bardzo krótko, wytworzenie kultury pozwala nam na gigantyczną wszechstronność, zaś mówiąc obrazowo, rzeczy które inne zwierzęta mają w trudno modyfikowalnym hardwarze (kodzie genetycznym), my mamy w łatwo modyfikowalnym softwarze (kulturze).
 
Do stworzenia i utrwalenia tego software'u niezbędny nam był konkretny typ inteligencji (różni badacze różnie dzielą zdolności poznawcze człowieka) - tej pozwalającej uczyć się od innych (nośnik informacji nie jest tu istotny, kiedyś to były przekazy ustne, dzisiaj mogą być e-booki, telewizja, internet). Wiele zwierząt też posiada tę inteligencję (potrafią przekazywać innym swoje wzorce zachowań, należą do nich m.in. szympansy, delfiny, kruki, niektóre papugi. Niektórzy postulują, że równiez psy zdolne są do naśladownictwa) ale rozwiniętą w znacznie mniejszym stopniu.
 
Skoro wyjaśniliśmy sobie parę spraw, czas przejść do meritum - czy w takim razie smoki są inteligentne? Jeśli ich długość życia trwa kilka tysięcy lat i są bardzo dobrze przystosowane do środowiska (wielkie, silne, mają możliwość zapadnięcia w wieloletni letarg gdy tylko warunki środowiska są niekorzystne), a jednocześnie rozmnażają się bardzo wolno, rozsądnym byłoby przyjąć, że potrzebują jakiegoś mechanizmu, który sprawiałby że włożenie takiej ilości zasobów w pojedynczego, słabo mnożącego się osobnika, byłoby opłacalne.
 
Chucherka
 
Tym mechanizmem może być umiejętność zdobywania doświadczeń i interpretowania ich w sposób prowadzący do logicznych wniosków. W takim razie, smoki jak najbardziej mogą być inteligentne, z tym że nastawione na samodzielne zdobywanie wiedzy, a nie uczenie się jej od innych poprzez naśladownictwo. I to zdobywanie wiedzy innej niż ta która interesuje nas. Są nieomal doskonałe, więc nie potrzebują technicznych usprawnień. Mogą pojąć zasadę działania morskich pływów, ale nie zbudują okrętów, bo nie jest im to potrzebne. Mogą zrozumieć ruchy gwiazd na niebie i wykorzystać je do nawigacji, ale nie zbudują astrolabium, bo ich aparat poznawczy jest na tyle potężny, że wszelkie dane przerobi bez żadnych pomocy. Mogą poznać ludzką czy elfią kulturę ale jej nie zrozumieją, bo operują na zupełnie innym poziomie. Ludzkie problemy będą dla nich kompletnie błahe, poza tymi które są wspólne ze względu na genetycznych przodków - agresja, rozmnażanie, jedzenie, walka o terytorium.
 
Dobra, możecie spytać, ale po co smok ma się interesować ludzką kulturą? Widzę tu co najmniej dwa powody. Po pierwsze, człowiek to potencjalne zagrożenie, jednak nie jako jednostka, a jako społeczeństwo. Znajomość podstawowych reguł kierujących ludzkością może być kluczem do przetrwania. Drugi powód jest nieco bardziej prozaiczny - to ten sam dla którego my lubimy oglądać memy ze śmiesznymi kotami - bo możemy. Jest to konsekwencja sposobu działania naszego mózgu, a nie cel tego działania. Smok również może pragnąć poznawać dla samej przyjemności poznawania.
 
Mała wstawka, czyli zabawny fakt - smoki nie muszą być tak samo inteligentne przez cały czas. Jeśli są gadami to ich metabolizm, a więc i aktywność mózgu, jest zależny od temperatury otoczenia. Oczywiście, możemy spokojnie założyć, że temperatura ciała jest regulowana metabolicznie (albo może się podgrzewać w razie potrzeby swoim smoczym ogniem), a nie na odwrót (stałocieplne były niektóre dinozaury) i problemu nie ma, ale trochę szkoda rozwiązywać to w ten sposób. Zaatakowanie zimną, listopadową nocą, może być w końcu jedyną szansą na pokonanie straszliwego gada, gdyż ten będzie spowolniony i ociężały. Pomyślcie o tym. ;)
 
Hajda na smoka!
 
Ale wracając do tematu. W takim razie czy smoki mają kulturę? Nie, bo nie jest im potrzebna. Mają mega rozbudowany hardware, który pomaga im przeżyć w trudnych warunkach, a także możliwość bardzo szybkiej kompilacji własnego software'u (zdolność uczenia się poprzez wyciąganie wniosków, czyli zwykłą inteligencję kognitywną). Nie potrzebują więc software'u z zewnątrz (kultury), ani nie potrzebują go przekazywać (naśladownictwo).
 
Ten brak zdolności do uczenia się poprzez naśladownictwo implikuje kolejny ciekawy fakt - smoki nie są empatyczne. Nie są w stanie wyobrazić sobie co myśli i czuje druga osoba. W związku z tym nie znają litości (nie oznacza to jednak, że muszą być z natury złe). Umiejętności kłamania, mataczenia i pozorne zrozumienie ludzkiej natury to tylko wyuczone w ciągu setek lat metodą prób i błędów sztuczki, które pozwalają mu na zdobycie przewagi nad zagrażającym mu człowiekiem.
 
Dywagując w stronę smoków z chińskich legend, ich sławne dwuznaczne wypowiedzi wynikałyby nie z tego, że smok stara się pozostać tajemnicza istotą, pełną niezgłębionej mądrości, ale zwyczajnie z faktu stosowania daleko idących skrótów myślowych - smok nie jest w stanie sobie wyobrazić jak odbiorca go zrozumie, zakłada więc, że to co mówi jest całkowicie jasne. Taki stwór zna ludzką mowę i powierzchowne znaczenie słów, ale jako istota nieempatyczna nie jest w stanie wyobrazić sobie jak jego słowa wpłyną na odbiorcę.
 
Ofiary z dzieci składane smokom
 
Używając fachowego słownictwa, smok dysponuje pełnym zrozumieniem syntaksy, ale ma bardzo ograniczoną semantykę ze względu na niską kompatybilność z umysłem człowieka.  Nie zważa więc na jakże istotny dobór słów, intonację, mowę ciała, częściowo właściwą gramatykę i masę innych bzdur, nie jest też w stanie wyczytać z zachowania odbiorcy jak wpływają na niego te słowa.
 
Uczy się tego metodą prób i błędów na podstawie reakcji człowieka (duża część ssaków i ptaków potrafi interpretować nastawienie osobników innych gatunków, dinozaury też mogły to umieć, więc wysoce inteligentne smoki też mogą - nie ma to związku z naśladownictwem). Ponieważ smoki żyją tysiące lat i są w stanie zgromadzić wiedzę niewyobrażalną dla humanoidalnych ras (przynajmniej dla pojedynczego humanoida), ich dziwne, pokrętne zdania są odbierane jako dowód ogromnej mądrości. A dlaczego są tak odbierane? Bo ludzie z łatwością antropomorfizują istotę, która mówi ich językiem, przypisując jej motywy i sposób myślenia typowy ludziom. Smokom, oczywiście, te błędne założenie bardzo odpowiada.
 
Na koniec garść wyjaśnień. Jest to wyłącznie moja wizja, nie podparta w żaden sposób materiałami źródłowymi do WFRP, czy jakiegokolwiek innego systemu. Nie kłóci się jednak prawie na pewno z żadnym oficjalnym dodatkiem do 1. i 2. edycji, bo znam je na wylot (przynajmniej tak mi się wydaje, a nawet jeśli nie to nie wyprowadzajcie mnie z błędu). Poza tym świetnie pasuje do inteligentnych, tajemniczych i okrutnych gadów, przy okazji tłumacząc dlaczego są właśnie takie.
 
Użytkownikom forum Pafhammera dziękuję za dyskusję, która zainspirowała mnie do napisania tego artykułu.
 
Wpis oryginalnie opublikowany na quodmeturbat

Komentarze


Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+5

Bardzo sympatyczny tekst. Swoja droga a propo takich dywakacji wokol obcych acz rozumnych ras, to ostatnio zastanawialem sie czemu krasnoludy, elfy i cala reszta ras, zazwyczaj odgywana jest przez graczy tak jakby to byl czlowiek tylko wlasnie o innej kulturze (a to bardziej ceniacy muzyke, a to bardziej honorowy, a to bardziej egoistyczny, a to bardziej zzyty z rodzina etc. etc.). Prawie zawsze ostatecznie gramy kims o zasadach myslenia czlowieka. A co by bylo, gdybysmy elfa nie porownywali do bardziej artystycznej kultury ludzi, tylko np. do hmm kotow? Elf myslacy jak kot - stawiajacy terytorium (las) zawsze wyzej od relacji z zywymi osobnikami, kompletnie obojetny na mase ludzkich zachowan (zapraszasz elfa do karczmy a ten reaguje jakbys zapraszal kota do pokoju - powacha, obejrzy i odejdzie bez slowa), za to posiadajacy swoje wlasne, zupelnie nielogiczne zachowania z punktu widzenia ludzi, ktore wynikaja z jego rasy - np. koty zakopuja miske z jedzeniem (kompletnie nielogiczne zachowanie z punktu widzenia czlowieka, ale tak robia) - elfy tez moglyby miec caly zestaw zachowan sprzecznych z naszym 'ludzkim' punktem widzenia. Ogolnie czesto brakuje mi u przedstawicieli innych ras, tej innosci. Smokowi mozna taka innosc nadac, bo to zwykle BN na krotki epizodzik, duzo trudniej zrobic ciekawego bohatera innej rasy, ktory zachowa swoja specyfike, wlasnie bez popadania w owe nasladownictwo ludzkiej kultury i ludzkich zachowan

24-09-2013 16:31
   
Ocena:
0

Smoki w WHFRP mają kulturę i integrują się z innymi rasami, głównie Helfami. To na kontynencie to już resztki.

 

 

Ale super pasuje do Wolsunga.

24-09-2013 17:04
KFC
   
Ocena:
0

Pasuje praktycznie do każdej gry gdzie da się wsadzić smoki a autor nie miał sensownego pomysłu na ich wykorzystanie ;)

24-09-2013 17:53
nimdil
    @Karczmarz
Ocena:
+1

Wieki temu był artykuł w Magii i Mieczu na temat tego że inne rasy = warianty ludzi i co z tym zrobić.

24-09-2013 18:16
~Kasztelan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Był też artykuł chyba na polterze, że rasy są z tego powodu niepotrzebne i zamiast innych ras używać różnic kulturowych między ludźmi. 
Co do smoków, a co z tradycjami spółkowania? Jako istoty intelignetne mogą się komunikować między sobą w na wyższym poziomie niż zwierzęta, a te sprawy wymagają raczej komunikacji. Jak zwykle sex jest największym motorem rozwoju :P
25-09-2013 15:06
jesykh
   
Ocena:
0

myślę, że istotnym elementem w przypadku smoków jest ich źródło i symbolika w kulturze (europejskiej przynajmniej). Smok jest w końcu symbolem i uosobieniem szatana, a co za tym idzie groźnym zwierzęciem obdarzonym nadludzką inteligencją. Zwierzęciem bo dzikim i podążającym za każdą swoją zachcianką (a więc wyzbytym moralności). Nadludzko inteligentnym , ponieważ w istocie jest złem istniejącym od zawsze. Odrażający i pociągający zarazem. Uosobienie zła i grzechu. W średniowieczu bywał zapewne stawiany w jednym rzędzie z kobietą:p

A kwestia smoków fantasy jest reinterpretacją. Fajnie byłoby kiedyś zbudować zasady psychiki smoka.

W sumie co do inności to ważna kwestia. I warto to dobrze rozkminić. W końcu jeśli w obrębie jednej rasy potrafimy być tak różni zależnie od płci, to przecież co będzie z krasnoludami, elfami i całą resztą!

25-09-2013 18:33
Nit
   
Ocena:
0

Zastanawiam się jeszcze nad tradycyjnym pociągiem smoków do złota. Na pierwszy rzut oka to wygląda jednak na naśladownictwo, bo smoki układają się przeważnie na stosach monet, które są obiektem pożądania dla ras rozumnych (szczególnie dla ludzi i krasnoludów). Ale może jest być też jakieś inne wytłumaczenie. Ptaki widzą inne spektrum barw i czarny, posępny dla nas kruk jest według nich ciekawie ubarwiony. Możliwe, że zmysły smoka postrzegają złoto jako bardzo atrakcyjne. Może chodzić o wykrywanie pola magnetycznego (jak u rekinów), albo sposób w jaki złoto rezonuje pod wpływem dźwięków wydawanych przez smoki. Pewne jest tylko, że złoto nie jest materiałem niezbędnym do budowy leża, ani w ogóle przetrwania - ewolucja smoków przebiega zbyt wolno, żeby przywykły do wynalazku rasy, która pojawiła się dla nich stosunkowo niedawno. Z drugiej strony może to być fanaberia, jak u kotów, które po prostu muszą się położyć na czymkolwiek (nawet pojedynczej kartce papieru), co zostanie położone w ich zasięgu.

26-09-2013 11:36
~Kasztelan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Fajna koncepcja wyobrażam sobie smoka, który podpatrzył jakieś dzikie plemię i zamiast złota gromadzi bydło :D
Góra złota jest echem smoka jako symbol chciwości i materializmu, a co jest bardziej obrazowe niż osoba której najwygodniej śpi się na pieniądzach?
Złoto może być ozdobieniem "gniazda" dla przyciągnięcia samic? Może złoto jest ważnym elementem jego diety, dlatego nie stapia monet w całość. Chociaż wciąż nie mogę sobie wyobrazić jak taki smok zdobywa całe te złoto, poza szturmem na skupisko złota jak Samug. Tyle że ile jest takich skarbców i czy przy takim założeniu największe stolice świata/porty handlowe nie cierpiałyby na systematyczne ataki opętanych złotem smoków? Coś takiego powinno spowodować rezygnację ze złota jako magnes na wielkie gady które potrafi je wyczuć. Wyobrażcie sobie transport takiego ładunku :D
26-09-2013 12:59
dzemeuksis
   
Ocena:
+1

Fajna koncepcja wyobrażam sobie smoka, który podpatrzył jakieś dzikie plemię i zamiast złota gromadzi bydło :D

Whoooa! Epickie inaczej.

26-09-2013 15:18
Nit
   
Ocena:
+1

Fajna koncepcja wyobrażam sobie smoka, który podpatrzył jakieś dzikie plemię i zamiast złota gromadzi bydło :D

Leże z bydlęcej skóry - szpan :D

26-09-2013 21:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.