» Recenzje » Wiedźmi spisek

Wiedźmi spisek


wersja do druku

Wiedźmy - ostatnie starcie?

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska

Wiedźmi spisek
Joseph Delaney w swym wielotomowym cyklu Kroniki Wardstone stanął przed trudnym zadaniem utrzymania uwagi czytelnika w każdej kolejnej części, która z założenia mówi o tym samym – o walce stracharza ze stworami Mroku. Jak autor poradził sobie w Wiedźmim spisku? Zobaczcie sami.

Tom, siódmy syn siódmego syna, terminuje u stracharza Johna Gregory'ego. Nauka chłopca trwa już wystarczająco długo, a jego umiejętności walki stają się coraz lepsze, tak że jego mistrz podejmuje decyzję o wyruszeniu do Pendle – siedziby trzech potężnych klanów wiedźm, Mouldheelów, Deanów i Malkinów. W okolicy nasiliła się aktywność stworów Mroku, coraz częstsze są napaści na gospodarstwa i zaginięcia dzieci, zaś wiecznie skłócone wiedźmie rody po raz pierwszy od wielu lat dążą do zawarcia sojuszu. Istnieje ryzyko, iż podczas zbliżającego się Święta Plonów odbędzie się sabat czarownic, w trakcie którego zostaną przyzwane potężne i niebezpieczne moce. Nie wróży to dobrze całemu Hrabstwu, dlatego też stracharz i jego uczeń w towarzystwie pochodzącej z Pendle młodej Alice wyruszają rozprawić się ze źródłem zła zatruwającego okolicę.

Czwarty tom Kronik Wardstwone zaczyna się od scen treningu Toma przygotowującego się do walki z czarownicami i praktycznie do ostatnich stron nie zwalnia tempa – czym zdecydowanie różni się od poprzednich części, w których wstęp bywał momentami przydługi, a sceny bardziej dynamiczne przeplatały się z licznymi spokojniejszymi fragmentami. Od momentu gdy stracharz zdecydował się na podróż do Pendle wydarzenia pędzą do przodu, zwrot akcji goni kolejną fabularną woltę, a liczba pościgów, pogoni oraz mniejszych i większych starć z siłami przeciwnika jest naprawdę imponująca. Przy tym natłoku akcji Delaney nie zatracił jednak tego, co stanowi o sednie dobrej powieści, czyli o opowiadanej historii. A ta – mimo że w założeniu wydaje się banalna – bardzo szybko intryguje i wciąga. W książce przedstawiono liczne tajemnice wiedźmiego fachu, dowiadujemy się też kilku rzeczy o przeszłości Alice i jej trudnych doświadczeniach w rodzinnym domu, a ponadto ujawnione zostają sekrety tajemniczego, zamkniętego pokoju mamy Toma i zawartości trzech kufrów, które stały się obiektem pożądania potężnych wiedźm z niewiadomych przyczyn (na początku) pragnących śmierci młodego Warda. Jedną z większych niespodzianek jest również historia mamy Thomasa oraz wyjaśnienie powodów opuszczenia przez nią Grecji – czytelnicy, których gryzła ta zagadka od śmierci ojca chłopca, teraz z pewnością poczują się (przynajmniej częściowo) usatysfakcjonowani.

Obecne w poprzednich częściach wzmianki edukacyjne w Wiedźmim spisku są praktycznie niezauważalne. Niewiele tu mądrości stracharza (a jego postać nie jest tak istotna dla fabuły, jak chociażby w Tajemnicy starego mistrza i zdecydowanie schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca Tomowi, Alice oraz licznym bohaterom pobocznym) czy elementów dydaktycznych mających kształtować postawę młodego czytelnika (do którego zdecydowanie skierowana jest powieść). Jedynym dość wyraźnym akcentem tego typu jest wypływająca z doświadczeń Toma nauka, iż żadna lekcja nie idzie na marne, a czasami pozornie nieprzydatne umiejętności mogą stać się nieocenione w przyszłości i zadecydować o sukcesie lub porażce.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jak wspomniano powyżej, John Gregory nie odgrywa w powieści decydującej roli – Tom wraz z Alice w dużej mierze radzą sobie sami i tylko dzięki sprytowi, umiejętnościom oraz szczęściu wychodzą cało z opresji. Z tego też powodu nie można powiedzieć nic nowego o stracharzu, a nasza wiedza o nim będzie taka sama na początku i na końcu lektury. Również Tom nie przysporzy czytelnikowi żadnych niespodzianek – postać młodego protagonisty jest już w dużej mierze ukształtowana i w czwartej części cyklu zachowuje się w sposób dosyć przewidywalny i zgodny z tym, do czego przywykliśmy wcześniej. Nie jest to jednak wadą, bowiem trudno oczekiwać gwałtownych przemian psychologicznych w okresie kilku tygodni dzielących wydarzenia przedstawione w kolejnych tomach. Za to kreacja Alice (do tej pory rozmyta i niezbyt konkretna) nabiera coraz bardziej wyrazistych kształtów, a jej zaangażowanie i poświęcenie w walce przeciw siłom zła budzą sympatię i podziw, szczególnie biorąc pod uwagę jej pochodzenie oraz wychowanie i nauki, jakie pobierała. Podobnie sytuacja wygląda z mamą Toma, której pełna tajemnic przeszłość powoli wychodzi na jaw – pojawiają się jej dawni wrogowie, rzucający zupełnie nowe światło na jej tożsamość oraz zaangażowanie w walkę z Mrokiem, zaś zawartość kufrów ofiarowanych synowi bardzo wiele mówi także o niej samej.  Warte uwagi są również postacie poboczne, tym razem występujące dość licznie i mające duże znaczenie dla fabuły. Młoda czarownica Mab rządząca twardą ręką całym rodem Mouldheelów stanowi interesującą mieszankę dziecinnej ciekawości, spontaniczności, bezwzględności i okrucieństwa (także dość charakterystycznych dla młodszych dzieci) oraz kompletnie niedziecięcej kokieterii i przewrotności. Dość ciekawie zarysowana jest również jejmość Wurmalde, potężna wiedźma, która z ukrycia pociągała za liczne sznurki i manipulowała polityką całej okolicy, Tibb – posiadające dar postrzegania dziecię Mroku, stworzone podczas magicznego rytuału, a także stojący po przeciwnej stronie ojciec Stocks, dawny uczeń stracharza, który porzucił ten fach i przywdział sutannę. Mimo iż to bohaterowie epizodyczni, to ich portrety są barwne a motywacje przekonujące (w niektórych przypadkach wypadają nawet bardziej realistycznie niż wizerunek starego Gregory'ego z wcześniejszych części).

Jedną z największych wad książki jest... jej streszczenie na tylnej okładce. W drugiej części redakcyjnego blurbu, gdy pojawia się wzmianka o mamie Toma, odwołuje się on do wydarzeń, które nie zostały opisane w książce, zdradzając przy tym informacje kluczowe dla fabuły i psując cały efekt niespodzianki zaplanowany przez autora. Takie niedopatrzenia redakcyjne nie powinny w ogóle mieć miejsca – szczególnie w przypadku wydania będącego wznowieniem w nowej szacie graficznej, gdzie była przecież możliwość wprowadzenia pewnych poprawek.

Wiedźmi spisek to jak dotąd najlepszy z tomów o przygodach młodego stracharza Thomasa Warda. Obfituje w zwroty akcji, nie jest jednak pozbawiony interesującej fabuły, która stanowi wyraźne wprowadzenie do dalszych tomów. Joseph Delaney uniknął uproszczeń oraz schematyzmu, a jego powieść wolna jest od syndromu zwanego czasami "klątwą środkowego tomu". Książka stanowi kawał solidnej rozrywki na naprawdę niezłym poziomie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Wiedźmi spisek
Cykl: Kroniki Wardstone
Tom: 4
Autor: Joseph Delaney
Wydawca: Jaguar
Data wydania: 201503
Oprawa: miękka
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Wiedźmi spisek - Joseph Delaney
Dla każdego
- recenzja
Nowy mrok
Stracharz raz jeszcze
- recenzja
Zemsta Stracharza
Wielki finał serii
- recenzja
Alice
Wiedźma na rozdrożu
- recenzja
Wijec
Potworny opiekun
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.