» Artykuły » White Dwarf #362 - recenzja

White Dwarf #362 - recenzja


wersja do druku
Redakcja: Aleksandra 'Zsa-Zsa' Tomicka
Ilustracje: Games Workshop

White Dwarf #362 - recenzja
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami i wielkimi wodami żyła sobie mała dziewczynka o imieniu. . . a nie, to nie to, chyba miałem pisać o Białym Krasnoludzie, jak co miesiąc? Tak, tak właśnie. A więc trzysta sześćdziesiąty drugi odcinek niesie ze sobą wiele nowości. W tym miejscu powtórzę zapewne to, o czym już kiedyś pisałem – w końcu doczekaliśmy się najnowszej odsłony Zwierzoludzi, a raczej Beastmen’ów do systemu Warhammer Fantasy Battle, którym poświęcono znaczną część owego miesięcznika, co zapewne kolejny raz zabolało fanów Lord of the Rings, który, wydawać się może, powoli, ale systematycznie traci na popularności. Coś w tym musi być, bo mnie również nie przypadł do gustu, w szczególności proponowane w nim modele. Jednak zakończmy tą, budzącą spory niepokój, dygresję i przejdźmy do tematów bardziej przyjemnych, czyli działu New Release. Znajdziemy w nim, oczywiście, obszerną prezentację zestawów do nowej armii. Wszystkie standardowo piękne i ładne, dostajemy spory zasób nowiutkich plastików, lecz nie tylko. Nowe wzory prezentują się bardzo ciekawie, a najbardziej przypadły mi do gustu jednostki Gor oraz Bestigor. Ceny nowości nie zmieniły się, jednak liczba modeli w pudełku już tak. Jest to niezbyt miły manewr marketingowy, który, oczywiście, mocno bije klienta po kieszeni. Najtańszą i jedna z podstawowych jednostek w armii kopytonogich wyznawców Chaosu, stanowi oddział Ungor, którego koszt to przecież zaledwie 15 GBP. Problem polega na tym, że teraz w pudełku dostaniemy zaledwie dziesięć modeli. Producent jednak mocno podkreśla, że jest tam mnóstwo części, takich jak dodatkowe główki, uzbrojenie do walki wręcz i strzelania, itd., itp.






W tym samym dziale możemy też podziwiać najnowsze wzory modeli do Legion of Damned.Jest też gratka dla miłośników pierścienia: pojawiło się kilka nowych modeli, m.in. Saruman na koniu (Orthanc), Thrydan Wolfsbane (pieszy i na wierzchowcu), Grimbold, Eomer oraz Winged Nazgul (z plastiku), o którym informowaliśmy już jakiś czas temu w wieściach. Jest jeszcze Ork Mega Dread, czyli najnowsze dziecko utalentowanej ekipy z Forge Word. Model powinien już być dostępny do zamówienia ze strony producenta, czyli www.forgeworld.co.uk.

Black Library publikuje kolejne cztery tytuły. Są to Rynn’s World – autor Steve Parker; Black Tide –autor James Swallow; Heath and Dishonour –autor Alex Davis, Nick Kyme oraz Lindsey Priestley oraz Raven’s Flight w wersji audio CD, którego autorem jest Gav Tharpe, a jego dzieło czyta Taby Longworth.

Wiadomością, która zapewne bardzo ucieszyła nie tylko mnie, ale i całe rzesze fanów zakonu Krwawych Aniołów, jest ogłoszenie, że już w kwietniu dostaniemy nowiutki Codexoraz całą armię nowych modeli, m.in. Furioso Librarian – który jest psionikiem, zamkniętym w maszynie podtrzymującej życie typu Drednot czy tajemniczy anioł, znany jedynie jako Sanguinor. Widać, że ekipa z GW nie próżnuje i stara się dbać o fanów, którzy kolekcjonują bardziej specyficzne armie.

Warhammer



Część z artykułami rozpoczyna się szablonowo, czyli od tekstu poświeconego opisowi Beastmen’ów, przedstawionego w formie wywiadu z ich twórcami. Osobiście uważam to za świetny sposób promocji, a i sam artykuł jest bardzo interesujący. Można dowiedzieć się z niego wielu szczegółów na temat najnowszej odsłony ww. armii. Dostajemy m.in. zarys historyczny ich miejsca w Starym Świecie i powodów, dla których ta okrutna rasa morduje wszystko, co stanie im na drodze, profil działania jednostek czy też wytłumaczenie wpływu, jaki na wygląd oraz zasady ma ich fluff.



Kolejnym artykułem w dziale Warhammer jest Striking a Balance, genialny tekst ukazujący odwieczny problem zbalansowanych armii. Andy Smillie rozwieje kilka mitów oraz udowodni, że zbalansowana armia potrafi więcej i skuteczniej zdziałać na polu bitwy. Gorąco polecam wszystkim zagorzałym fanatykom turniejowym.



Dla tych, którzy uwielbiają zgiełk bitew, nie zabraknie raportu bitewnego, tym razem jest to Blood In The Borderlands. Potężna i krwawa bitwa pomiędzy armią Zwierzoludzi a zjednoczonymi siłami Imperium i Bretonii. Sam raport przedstawiony został w świetny sposób, pojawił się licznik punktów przy każdej turze –tego zawsze brakowało mi w starszych raportach! Jak skończyła się ta krwawa rzeź, musicie przekonać się sami, jednak ów raport naprawdę wart jest lektury.

Jeżeli ktoś z was ma zamiar zakupić nowe wzory Zwierzoludzi to zapraszamy do Replikatora, w którym obecnie trwa promocja oraz przedsprzedaż.


Lord of the Rings



Miłośnicy Władcy Pierścieni, a w szczególności gracze War of the Ring, otrzymali pierwszą część kampanii zatytułowaną The White Horse & The White Hand, składającą się na pięć w pełni funkcjonalnych scenariuszy. Dodano również krótki poradnik, w jaki sposób krok po kroku pomalować najnowszy model Winged Nazgul’a.

Warhammer 40.000
W dziale Planetstrike - Tactica pojawił się kolejny bardzo interesujący artykuł autorstwa Phil’a Kelly, który traktuje o taktykach dla graczy atakujących w Planetstrike.
Natomiast w Liber Apocaliptyca znajdziecie dwie nowe datasheets dla Tyranid Tunnel Swarn oraz Trygon Bioshock Brood. Już wkrótce pojawią się w dziale do pobrania.

Miesiąc w miesiąc Jervis Johnson publikuje ciekawe artykuły, jednak dla mnie najważniejszy jest fakt, że ten redaktor żyje dla pisania. Czyta listy użytkowników i odpisuje na nie w artykułach, a w tym miesiącu porusza niezwykle interesujący temat konwertowania modeli.

Nie zabraknie również części dla malarzy, czyli kolejnego artykułu z serii Ask ‘Eavy Metal. W tym numerze artyści wyjaśnią i opiszą szczegółowo, jak namalować kilka skomplikowanych efektów, m.in. kryształy i lustrzane odbicia powierzchni o wysokim połysku – polecam!

W mojej ulubionej części WD, czyli dziale poświęconym artystom i wystawie zwycięskich modeli w konkursie Golden Demon, pojawiły się dzieła takich artystów, jak James Griffin, Seb Perbet, Mike Anderson oraz Ben Jarvis.




Wiem, że może to zabrzmi powierzchownie, niektórzy pewnie skomentują moją opinię słowami "wazeliniarstwo", ale przyznam szczerze, że jest to chyba jeden z najlepiej przygotowanych WD ostatnich kilku miesięcy. Dodam, że jeszcze rok temu narzekałem na jakość artykułów w Białym Krasnoludzie, ponieważ były nieskończone lub napisane na zamówienie, bez serca i emocji – sprawiały wrażenie nudnej papki słów. Jednak z każdym miesiącem można było dostrzec poprawę, zarówno w jakości pisania, jak i w dbałości o szczegóły, które znacznie ułatwiają, np. czytanie raportów bitewnych. Zdecydowanie polecam każdemu fanowi systemów wydawnictwa Games Workshop najnowszy numer White Dwarf.

W następnym numerze:
Warhammer 40.000 – Battle Missions, seria trzydziestu misji.
Warhammer – Barbarzyńska kampania prowadzona, przez Gorothor’a the Beastlord.
War of the Ring – Isengard Tactica oraz poradnik malarski dla armii Orthanc.




Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta

Komentarze


~Yava

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Ogólnie zapowiada się nowy numer ciekawie, hmmm, w sumie to już jest, a nie się zapowiada.
Mała uwaga, link do Forge Wor ld nie działa, jeśli to miał być link oczywiście, ale każdy sobie adres sam wklepać może. :)
30-01-2010 19:39
WilliamWolfes
   
Ocena:
0
Link juz dziala, dziekuje za uwage :)

Staram sie publikowac recenzje przed pojawieniem sie numeru w sklepach, jednak czasem przysylaja mi go za pozno i sie nie da.

Pozdrowka
31-01-2010 03:37
Zalmoksis
   
Ocena:
0
"Zwierzoludzi, a raczej Beastmen’ów"?

1. Przędzej "Beastmenów a raczej Zwierzoludzi", bo w kraju nad Wisłą mówi się po polsku.
2. W tym też kraju ortografia jest wbrew pozorom dość precyzyjnie opisana i czarno na białym z niej widać, że pisze się "Beastmenów", a nie "Beastmen'ów".
02-02-2010 14:58
WilliamWolfes
   
Ocena:
0
"Zwierzoludzi, a raczej Beastmen’ów"

Ortografia ortografią Panie Zalmoksis, ja napisałem tak, bo uważam to za zgodne z moimi poglądami.
02-02-2010 18:49
Lord_Bartek
   
Ocena:
+1
Beastmen to nazwa obcojęzyczna i niespolszczona, stąd być może taki, a nie inny sposób jej napisania w tym artykule. Niestety w środowisku bitewniaków w Polsce przyzwyczailiśmy się, że nasi żołnierze nie szturmują tylko assaultują, nie mamy sióstr wojny tylko sisterki, itd itp przykłady można by mnożyć. I teraz moje pytanie, który sposób zapisu jest poprawny w języku polskim? Sisterek czy beasmen'ów? Zanim zaczniecie czepiać się, w dodatku niesłusznie, dupereli zastanówcie się czy warto i przede wszystkim czy macie rację. Bo ja rozumiem gdyby strona merytoryczna kulała i jej dotyczyły uwagi.
03-02-2010 17:47
WilliamWolfes
   
Ocena:
0
Beastmentów powinno być według zasad j.polskiego.

A co do czepialstwa, to tak już jest Bartku. Mamy tu sporo ludzi, którzy bardzo zazdroszczą niewaidomo czego i szukają zaczepki w postaci głupich komentarzy, tak aby sprowokować flame i ukazać redakcję poltera w jak najgorszym świetle.
03-02-2010 23:57
Yava
   
Ocena:
+1
Oj tam zawsze się ktoś będzie czepiać. :)

Generalnie recenzja od strony merytorycznej jest dobra i jak sobie czytam teraz White Dwarfa nowego to zgadzam się z recenzentem w większości punktów. Pisownia jednak powinna być sprawdzana i zakładam, że jest bo widuję na forum i nie tylko komentarze dotyczące sprawdzania postów przed ich dodaniem. Opinia oczywiście jest całkowicie moja i podyktowana zboczeniem zawodowym jakim jest nauczanie języka (spokojnie nie polskiego, stąd i u mnie pewnie błędy ^^) Jeśli jednak spolszczamy już jakieś nazwy to starajmy się być w tym konsekwentni i najlepiej sprawdzajmy poprawną wersję.

UWAGA!
Ostatnie zdanie nie jest naganą, nie narusza niczyich (mam nadzieję) uczuć oraz nikogo się nie czepia. Wpisane zostało jedynie jako porada na przyszłość dla wszystkich zainteresowanych.
A jakby co... sue me. :)
04-02-2010 11:34
WilliamWolfes
   
Ocena:
0
Hahaha Jesteś bardzo miły Yava i podoba mi się twoje podejście :)

Pozdrawiam!
04-02-2010 12:40
Yava
   
Ocena:
0
Ta, dziewczyna też mi to mówi (czasem)... ;]
05-02-2010 15:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.