» Blog » W odpowiedzi na wpis Rafała Olszaka
14-07-2014 06:21

W odpowiedzi na wpis Rafała Olszaka

W działach: absurdalia | Odsłony: 1999

W odpowiedzi na wpis Rafała Olszaka

Ponieważ Rafał Olszak nie umożliwia na swoim blogu komentowanie wpisów, zdecydowałem się wrzucić obszerną odpowiedź na jego odpowiedź (brzmi bez sensu, ale co poradzić?) w tym miejscu. Wpis, który komentuję można znaleźć tutaj.

Na początek. Krótki poradnik jest bardzo fajny i zgadzam się ze wszystkim oprócz ostatniego punktu. Doświadczenie uczy, że wspierając słabe produkty dajesz sygnał wydawcy, że dalej może publikować takie podręczniki, bo fani są zaangażowani i wesprą tak czy inaczej. Otóż nie, moim zdaniem to bardzo zła rada, promuje niechlujstwo, lenistwo i marną jakość. Lepiej głosować portfelem na to co dobre.

Odnośnie reszty. Piszesz o tym, że wydawcy to fani. W dużym zakresie (Andre, Indoctrine, TOR, vonBoltzmann) masz rację. Można by tutaj też podpiąć Galmadrin, ale wyróżniam go specjalnie i łączę razem z Kuźnią... ehm, Fajnymi RPG, bo Artur i Dawid mieli olbrzymie plany sugerujące, że są jednak "pro". I to właśnie ich w dużej mierze dotyczył wpis. To co punktuję to nie jest kwestia stu tysięcy na promocję, etatowej korekty, pięciu kolegów i koleżanek w redakcji albo posiadania specja od PR. To tylko i wyłącznie zdrowy rozsądek plus szacunek dla klienta.

Rathor pół roku chwalił się zagranymi planszówkami, wypitym winem, kawą, burgerami, szaszłykami i pomalowanymi figurkami do Descenta, ale nie znalazł pięciu minut w miesiącu (albo pół godziny raz na trzy) by otwarcie napisać jak jest. Owszem, były wpisy, ale rzetelne inaczej. Po co zapowiadał od razu trzy systemy i dorzucał do tego jeszcze Eclipse Phase? Wystarczyło napisać "Zabieramy się za ZC, potem mamy w planach kolejne gry". Albo nawet potem, jak już okazało się, że na Galmadrin nie ma tyle czasu "Sorry, musimy zweryfikować plany wydawnicze. Nie rezygnujemy z L5k i Ars Magici, ale odkładamy je na bliżej nieokreślony termin". Ale nie! Już, już miał startować projekt AM, a w tym czasie Rathor stał w kolejce do zawieszenia firmy. Nawet o tym sami nie poinformowali.

Fajne RPG to klasa sama w sobie. Korekta jest na takim poziomie, że pierwsze produkty Portala można postawić obok jako szczyt jakości - jeśli nie wierzysz, zobacz sobie na pierwszą stronę Adventurers! Niechlujne RPG w tym wypadku pasuje chyba bardziej jako nazwa wydawnictwa - choć nie piszę o całości, nie miałem jeszcze w rękach (ponoć świetnych) Bestii i Barbarzyńców. Działaniu Fajnych RPG bardzo daleko do wspomnianych wcześniej fanów - zwłaszcza do Argent Mark Games, który rzucił na rynek super produkt w świetnym wydaniu. Fajne RPG deklarują się jako "pro" - tak zresztą promowali się przed startem projektu MiMa (wieloletnie doświadczenie, wydaliśmy XX tytułów...) i jako "pro" ich oceniam.

Na koniec perełka.

JAKOŚĆ PRODUKTU W RÓWNEJ MIERZE ZALEŻY OD KUPUJĄCEGO I SPRZEDAJĄCEGO

Że co?

P.S. Zwróć proszę uwagę, że erpegowych produktów Cyfrografii nie omawiam w ogóle. Jak sam słusznie piszesz, nie powinno się pisać o czymś, czego się nie zna, dlatego w ogóle ominąłem temat Twoich gier.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Tyldodymomen
   
Ocena:
+2

Ludzie chętnie wesprą wydawce o ile wyda coś, co się im spodoba. Czyli popularną mainstreamową grę w którą trzeba zainwestować więcej niż oszczędności ze szparagów w Niemczech. Jeśli ktoś liczy że serwując polskiemu odbiorcy settingi na dwie strony zbije kokosy to znaczy że musi zastanowić się nad zmianą branży. Albo dilera.
 

15-07-2014 18:48
KFC
   
Ocena:
+2

Przykład G. czy innego Imaginatora pokazuje, że i z większymi tytułami bywa u nas spory problem T-menie... Chociaż akurat Zew wszyscy mieli co mieć chcieli, a i Legendę pewnie też, nie mówiąc o 1 ed. PL...

15-07-2014 18:51
Kamulec
   
Ocena:
0

@Drachu

W Polsce w RPG nie grają miliony, ale też więcej, niż paręset osób. Jak się znajdzie k10 złośliwych krytyków i k20 trolli, to nie stanowią większości. Większość jest wdzięczna. Jak się jest nadmiernie wrażliwym, to pozostaje się ukryć przed światem.

właśćiwie nięwdzieńcznikami morze nazywać kąsumentów tylko autor utforu MAGIĄ I MIECZEM

15-07-2014 19:05
Tyldodymomen
   
Ocena:
+2

Problem był, bo jedni i drudzy liczyli że kapitał ze skarpety wystarczy, jak w początkach III RP. Niestety polski odbiorca anno domini 2014 byle czego nie kupi a chyba w taki scenariusz wierzą niektórzy przedsiębiorcy.

15-07-2014 19:08
Beamhit
   
Ocena:
0
Podstawki AA poszlo 200 + 100 wersji ER. Przy czym 300 sztuk lokuje AA wysoko w rankingu sprzedazy.

Mainstreamowe (i popularne, nie?) Martwe Ziemie sie nie sprzedaly. Podobnie mainstreamowe i bardzo popularne na Zachodzie Exalted u nas tez bylo klapa. Gdybac wiec ze trzeba wydac duza gre, by si sprzedalo mozna. Ale Polska ma swoje wlasne dziwne prawa rynku.
15-07-2014 19:42
Beamhit
   
Ocena:
+1
Znaczy specjalistow od polskiego rynku RPG jest wielu, tylko wydac nie ma kto.
15-07-2014 19:45
Headbanger
   
Ocena:
0

Ja już dawno pogodziłem się z faktem, że po polsku nic się nie opłaca. Swoje WoDowe podręczniki zacząłem od wydanych 4 po polsku, a że nie mogłem się doczekać reszty zwyczajnie zacząłem kupować angielskie i robię to do dziś. Gdyby zaczęli znowu wydawać po Polsku, kupił bym te które uznał bym za fajne i potrzebne, ale nie wymieniał bym całej biblioteczki bo nagle się ISA obudziła. Klienta stracili.

Oczywiście reszta fundomu zajęta była wtedy konfliktem "maskarada krul, nwod zmierzch".

15-07-2014 20:04
Jidaigeki
    Dekadencja PL-RPG początku 21 wieku?
Ocena:
+1

Myślę, że w obecnej sytuacji, jaka klaruje się zarówno na rynku gier fabularnych jak i rozlewaniu się tego hobby na nowych, świeżych Potencjalnych (nazwijmy ich tak), nie ma istoty rozpruwanie żołądków na temat rodzimych Wydawców (i Nie-Wydawców).

Najważniejszym faktem jest to, iż przeciętny młody człowiek w dobie pędu 21 wieku, ery smartfonów, facebooków, twitterów i wielu innych, nie potrafi skupić się na jednym działaniu (w przypadku RPG złożonym działaniu) dłużej niż godzina, góra dwie. Tu problem żegnają gry planszowe (w najróżniejszych wariacjach).

Nieco starsi wiekiem, ci wszyscy już pracujący, mają natomiast spory problem z zorganizowaniem się, znalezieniem dłuższego wieczoru (w przypadku Gracza) lub kilku dni (w przypadku Prowadzącego) - ten problem dotyka konkretnie mnie i mojej (nie)grupy RPG - choć domniemam, że nie tylko.

Tacy "zmęczeni" pracą (życiem?) odmawiają przyjemności spędzenia miło czasu na sesji. Wolą pochrupać orzeszki, wypić schłodzone piwo, rozłożyć się wygodnie na kanapie i... tutaj uwaga - EWENTUALNIE pograć na konsoli lub w grę planszową. Warto zaznaczyć, że takie spotkanie to nie, jak dawniej, całe popołudnie, incl. wieczór a i nawet nocka, a niespełna kilka miernych godzin (bez before-, bez afterparty ;] ). Rozumiem, że wszyscy mamy obowiązki, że wielu z nas ma własne rodziny i nie grają solo, ale wystarczyłoby jedno konkretne spotkanie na miesiąc czy półtora, a znalazłbym się umysłem u bram Tengoku liżąc stopy Amaterasu Oomikami.

Słysząc "nie zagram, mam dzisiaj wolne I CHCĘ ODPOCZĄĆ" ('odpocząć' jest tu słowem kluczowym) zastanawiam się ostatnim czasy, czy ci dorośli mają tej samej natury problem z koncentracją, co ci młodsi. Dziwię się, ale staram zrozumieć ten fenomen, jako że ja akuratnie odpoczywam wytężając umysł i wyobraźnię.

Tak też uważam, że Zachód słusznie główkuje, próbując scalić ze sobą gry fabularne z planszowymi - bo to uderza w zdecydowaną większość. Oczywiście, twory typowo erpegowe, też schodzą, bo płaszczyzna rynku USA jest nieporównywalnie większa od rynku polskiego, będącego dosłownie na pograniczu. Tu śmiało przypomnę, w swojej opinii, że na początku 21 wieku nasi polscy, jakże skromni, wydawcy próbowali na siłę wypromować takie zjawisko jak Nowa Fala, w większości produkty cieniutkie (dosłownie i w przenośni) oraz wywrócić do góry nogami styl grania i sposób narracji, gdzie granica pomiędzy rolą Prowadzącego a Gracza zaczęła się zupełnie zacierać, a nawet przeobraziła urząd obydwojga w jedną bliżej niezdefiniowaną hybrydę. Wtenczas atakowanie klasycznego RPG mianem przestarzałego rozpieprzyło zupełnie balans i klasyczne RPG się mocno zachwiało - a kiedy fundament jest niepewny, to i cała reszta również prędzej czy później runie - i to właśnie aktualnie obserwujemy.

Zbyt górnolotne podejście zgubiło i polskich Wydawców i, jak to określa się tutaj, ultraistycznych fandomitów. Pierwsi karmili tanim syfem (po często drogich cenach) nowych Potencjalnych, zaś drudzy skutecznie odstraszali tychże nowicjuszy swoją butą, zamykając się w swoiście hermetyczne kręgi. W żadnym wypadku nie mówię tu o Was, a o tych, co już dawno pospierdalali i zostawili resztę w całym tym bagnie stagnacji. Zachód mądrze pomyślał i inwestuje czas, pieniądze, chęci i wyobraźnię w lżejsze, taktyczne fabularki, które po fuzji z ideą planszówkową / tacticsową tworzą coś, co zwykłą ("kończącą się") grą planszową nie jest, bo czerpie pozytywami z obu tych ww. rodzajów gier towarzyskich. Atrakcyjne w koncepcji pogodzenie nieskończoności przygód RPG, ich rozmachu i pewnej złożoności rozgrywki (mechaniki) z lekkością i wizualizacją na planszy.

 

Pozdrawiam

 

15-07-2014 20:52
Headbanger
   
Ocena:
+4

Lol, w każdym takim temacie prędzej czy później napisze ogromnego posta ktoś ze "starej gwardii" przedstawiając jakieś prawdy objawione. Ostatnio tak wylansował się Hangman. How sweet. Ja tylko dodam do przedmówcy, że sprawa nie jest taka jasna z dorosłymi i dzieciakami. Grałem i gram z różnymi ludźmi w różnym wieku i tylko poziom zaangażowania w konkretną rzecz decyduje o sposobie użycia czasu wolnego (w tym przeznaczenie go na RPG). Poziom słomianego zapału, niechlujstwa i narzekania jest niezależny od wieku.

15-07-2014 21:46
sil
   
Ocena:
+7

Tu śmiało przypomnę, w swojej opinii, że na początku 21 wieku nasi polscy, jakże skromni, wydawcy próbowali na siłę wypromować takie zjawisko jak Nowa Fala, (...) Wtenczas atakowanie klasycznego RPG mianem przestarzałego rozpieprzyło zupełnie balans i klasyczne RPG się mocno zachwiało - a kiedy fundament jest niepewny, to i cała reszta również prędzej czy później runie - i to właśnie aktualnie obserwujemy.

Cóż żeś erpegie uczynił Trzewiku.

15-07-2014 21:57
KFC
   
Ocena:
+1

O Jeżu, o Marylo, śmiechłem. To takie pierdy jak Frankensztajn fucktoria, Włatcy ómysłuf czy Baron Minhaużer rozpieprzyli 40 letnie dziedzictwo Gygaxowe w drobny mak?

Dobrze wiedzieć, bo jakoś nie zauważyłem :D

 

*Fakt, jest niewesoło w Bolandzie, ale na pewno to nie przez jakieś śmiech-gierki sprzed 15 lat :D

15-07-2014 22:04
von Mansfeld
   
Ocena:
0

Problem z postami "starych gwardzistów" polega na tym, że te osoby nie zdają sobie sprawy z aktualności sprzed ostatnich kilku lat, wobec czego swoje ostatnie spostrzeżenia łączą z wyrywkową ekstrapolacja ostatnich lat w których orientowali się co i jak w fandomie erpegowym.

Potem pojawiają się potworki, takie jak uznawanie D&D 3.5 jako "świeża, nowa edycja D&D" (autentycznie, dwukrotnie się z tym spotkałem w czasach, kiedy już czwarta edycja przestawała być świeża), odkrywanie WFRP 2nd więcej niż sześć lat po polskiej premierze.

Jak na ironię, znowu malkontentujemy (copyright by Drachu). Coś jednak z tym jest, z polskim środowiskiem konsumentów RPG...

15-07-2014 22:21
Kamulec
   
Ocena:
0

Czy jak gram od 11 lat to już jestem starogwardzistą, czy dopiero zigzak się tu kwalifikuje?

15-07-2014 22:29
KFC
   
Ocena:
+1

Autorytalnym tonem to już po sporym wypiciu stawiamy diagnozy silu ;)

 

15-07-2014 22:35
sil
   
Ocena:
+1

Telaz Twój komentarz jest bez sensu.

15-07-2014 22:40
Headbanger
   
Ocena:
0

Zigzak się nie kwalifikuje, bo nie gra :p

Z odkrywaniem rzeczy to jest inaczej mafredzie. Bo nie ma nic złego w odkrywaniu klasyki, mam teraz MGa wychowanego na takich grach i mogę w końcu poważnie pograć w CP2020 (a nie taka popierdółka jak kiedyś), albo Twilight 2000. Z tym, że warto wiedzieć, że to klasyka a nie "najnowszy trend", to raczej kwestia wiedzy o świecie w którym się żyje...

15-07-2014 22:48
Kamulec
   
Ocena:
+1

@Headbanger

Jedną z ostatnich swoich sesji rozegrał ze mną i KFC. Przypadek?

15-07-2014 22:56
Headbanger
   
Ocena:
0
Enc
   
Ocena:
+2

Problem z postami "starych gwardzistów" polega na tym, że te osoby nie zdają sobie sprawy z aktualności sprzed ostatnich kilku lat, wobec czego swoje ostatnie spostrzeżenia łączą z wyrywkową ekstrapolacja ostatnich lat w których orientowali się co i jak w fandomie erpegowym.

A ja się z tym nie zgodzę. Stara gwardia to ludzie, których stać na pół metra podręczników rocznie i nie boją się testować Numener, Apocalypse Worldów, Earthdawnów, Iconsów czy Trailów of Cthulhu. Część też wraca do klasyki, żeby spróbować gier sprzed lat. Część pisze sobie własne systemy.

15-07-2014 23:27
Jidaigeki
   
Ocena:
0

KFC,

"40letnie dziedzictwo Gygaxa" dotyczy niestety Zachodniej kultury RPG, nie naszej w Polsce, gdyby miało być inaczej - nie byłoby m.in. dzisiejszego tematu poruszonego przez Czarnotrupa.

Jak już pisałem, to moje zdanie, i nadal będę uważał, że m.in. skupianie się ówcześnie na pojedynczych (ślepych) strzałach NF, zamiast większych projektach, zbrukało i w następstwie ubrało w kicz obraz gier fabularnych w oczach świeżych Graczy lub zainteresowanych ogólnie tego typu grami. Świeża osoba brała do ręki taką oto książeczkę i po przejrzeniu wyrabiała sobie zdanie na temat gier fabularnych - zarówno pod względem merytorycznym (przysłowiowe mięso), jak i estetycznym. Dołóż do tego niemałą w skali produktu cenę, a dostaniesz wynik. Pokrewnie to jest to, o czym pisał Czarnotrup. Nie wzbraniam się zapłacić wysoką cenę, za solidnie wykonane podręczniki, gdzie wydawca rzetelnie podchodzi do mnie, jako konsumenta. Z kolei stuffu "od fana dla fana" vide indie lepiej skupić się na zamieszczaniu w postaci "zeszytów" w czasopismach, choćby kwartalnikach postaci dawnej Legendy.

Headbanger,
von Mansfeld,

O "starej gwardii" i popisach można mówić w sporcie, albo kręgach okultystycznych czy fightclubowych, a nie w hobby jakim jest RPG :p Ponadto, jeśli myślisz, że boski palec wyciął z mojego życiorysu kilka lat obserwowania rynku gier fabularnych, zakupowania pewnych pozycji, czy ogólnie obcowania z RPG - sprostowuję, że tak nie jest. Każdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania, tak też uczyniłem.

15-07-2014 23:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.