» Recenzje » VALIS - Philip K. Dick

VALIS - Philip K. Dick

VALIS - Philip K. Dick
Rzadko zdarza mi się czytywać pozycje z gatunku science-fiction, jednak zachęcony opiniami znajomych, sięgnąłem po VALIS autorstwa Philip'a K. Dick'a. Jego książki, takie jak genialny Ubik, przeszły już do klasyki literatury fantastyczno-naukowej. Szkoda byłoby nie zapoznać się z nimi – nowe wydanie VALIS może być ku temu znakomitą okazją.

VALIS porusza takie tematy, jak pamięć, przeznaczenie, pojęcia rzeczywistości i Boga. Czy jesteśmy suwerennymi bytami, czy może ktoś nami kieruje? Autor posiłkuje się tu własnymi przeżyciami z 1974 roku, które niektórzy uznają za oświecenie, inni zaś za załamanie nerwowe.

Głównym bohaterem książki jest Koniolub Grubas, tak przynajmniej wydaje się na początku – dość szybko okazuje się bowiem, że postacie autora i owego Grubasa są ze sobą ściśle połączone, a właściwie stanowią jedną całość. Akcja książki rozgrywa się na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych na terenie Stanów Zjednoczonych. Wszystko zaczyna się od tragedii - śmierci przyjaciółki, które to wydarzenie Grubas bardzo dotkliwie przeżywa. Stopniowo pogrążając się w rozpaczy i szaleństwie, doznaje on w pewnym momencie czegoś, co odbiera jako objawienie. Starając się odkryć, kto lub co stoi za ową iluminacją, rozpoczyna spisywanie swojej, jak sam to określa, egzegezy - swoistego studium filozoficzno-teologicznego, w którym dokonuje analizy swoich przeżyć. Zamieszcza w nim opis swoich lęków i szaleńczych doznań, a mieszanka terminologii naukowej i teologicznej nadaje temu dziełu specyficzny wydźwięk. Egzegeza przybiera stopniowo postać dziwnego traktatu, opisującego osobliwą wizję świata, w którym zostają splecione fragmenty filozofii starożytnej, gnostycyzmu i ogółu wierzeń religijnych, ale też i wyobrażeń będących tworami chorego umysłu.

Narracja powieści jest prowadzona w sposób nietypowy, jej zmienna forma i swoiste spory Dicka z Grubasem wywołują wrażenie, jakby były to dwie odrębne osoby, co w ciekawy sposób oddaje rozszczepienie jaźni. Mieszają się ze sobą forma pierwszo i trzecioosobowa – zdecydowanie przeważa jednak ta pierwsza, zwłaszcza w dalszej części książki. Powieść czyta się szybko i z prawdziwą przyjemnością, a niejednolitość stylu dodatkowo nasila uczucie zagubienia i niezrozumienia, które towarzyszy bohaterom.

VALIS został wydany w wygodnym, broszurowym formacie, dzięki czemu łatwo może zmieścić się w plecaku czy teczce. Miękka okładka ma raczej nietypowy, bo różowy kolor. Zdobi ją nieco dziwna kompozycja, która nieodparcie kojarzy się z symbolicznym przedstawieniem Boga jako wszystkowidzącego oka wpisanego w trójkąt. Stanowi to pewne nawiązanie do „różowego światła”, które zobaczył przy "objawieniu" Koniolub Grubas. Ciekawym dodatkiem jest sama Grubasowa egzegeza, zebrana w całość i zamieszczona na końcu książki.

Podsumowując: VALIS to intrygująca powieść, pozwalająca zagłębić się w irracjonalnym świecie będącym naszym własnym, by wraz z bohaterami szukać odpowiedzi na pytania fundamentalne – o świat, pamięć, rzeczywistość i Boga. Solidne science-fiction, ani przez chwilę nie przechodzące w kosmiczną bajkę. Polecam.

Dziękujemy Domowi Wydawniczemu Rebis za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Valis (Valis)
Autor: Philip K. Dick
Tłumaczenie: Lech Jęczmyk
Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 2005
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka
Format: 128 x 197 mm
Seria wydawnicza: Salamandra
ISBN-10: 83-7301-727-5
Cena: 23,00 zł



Czytaj również

Słoneczna loteria
Taki los
- recenzja
Inwazja z Ganimedesa
Podbój jak każdy inny
- recenzja
Raport mniejszości
Krótko i dosadnie
- recenzja
Ubik
Korporacja psioników
- recenzja
Krótki, szczęśliwy żywot brązowego Oxforda
Dickowy kalejdoskop
- recenzja
Marsjański poślizg w czasie
Zawieszeni pomiędzy przyszłością a przeszłością
- recenzja

Komentarze


ShpaQ
    Eee
Ocena:
0
Sorry Winnetou, ale ta ksiazka to zdecydowanie najslabsze "dzielo" Dicka. Znawcy twierdza nawet ze przeszedla sam siebie w swoim schizofreniczno narkotykowym tripie i popelnil Valis. Jedyne co w tej ksiazce jest fajne to sposob w jaki Dick jedzie na Richarda Nixona. Co do reszty, sorry, ale to naprawde nedzna ksiazka. :(
09-11-2005 21:55
wóda
    eee :P
Ocena:
+1
Nie zgodze sie z Toba ShpaQ - zdecydowanie. Valis to mocna pozycja . Trudna w odbiorze - jasne, wymagajaca pewnej wiedzy - ok. Porabana - tak jest:P.
ale nie 'nedzna'.
Niewiele jest dziel tak gleboko i tak ciekawy sposob eksplorujacych motywy gnostyczne.
Do tego dodajemy odwolania polityczno-spoleczne, o ktorych wspomniales. NArkotyczne klimaty.
W efekcie mamy, moze nie najlepsze, ale napewno warte uwagi dzielo :) [towrzace zreszta swego rodzaju cykl razem z 'Boża inwazja']
Za to jesli juz piszemy o 'najslabszych ogniwach' :P to dla mnie te recenzja prezentuje poziom tak niski, ze moglbym nazwac ja 'nedzna'.
Dlatego, ze to trudno nazwac recenzja.
Wyglada, jakby autor napisal ja 'na odwal sie', nie probujac nawet wglebic sie w temat. Dawno nie czytalem na glownej poltera czegos takiego. Porazka.
p.s. Nie moge pojac maniery omawiania okladek itd. Gdyby to byl jakis album, bogato ilutrowane wydanie kolekcjonerskie - ok. Tyle, ze to nie jedyne wydanie Valis. Sam mam niewiele starsze, a okladke ma inna. Mam rozmawiac o tym czyja jest ladniejsza? pff
12-11-2005 14:05
~Urko

Użytkownik niezarejestrowany
    veto :P
Ocena:
0
A mnie się akurat recenzja podoba, bo jest rzeczowa - nie znam tej pozycji, ale dowiaduje się o niej z tego arta dość dużo bez spoilerowania. Chyba o to właśnie chodzi w recenzjach? Ale, o gustach się z reguły nie dyskutuje. Jak dla mnie solidna robota.
12-11-2005 23:51
ShpaQ
    Re: wóda
Ocena:
0
Wcale nie mam Ci tego za zle, to tak czy inaczej kwetia gustu. Mnie ta ksiazk potwornie zmeczyla a nic ciekawego, poza tlem spoleczno-politycznym w niej nie znalazlem. Jak na Dicka to kiepska ksiazka. W sumie uwazam ze nie ma o czym dyskutowac. Ja nie przekonam Ciebie, Ty mnie.

A w kwestii okladek, to dla mnie akurat wazne. TAkie male zboczenie. Lubie miec ksiazki z ladnymi okladkami. :P
15-11-2005 13:54
~anonimowy internauta

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Książka może nie najlepsza, ale jedna z solidniejszych pozycji Dicka. Natomiast recenzja - bez obrazy - słabiutka. A "Tractates Cryptica Scriptura" to nie cała Egzegeza, tylko fragmenty. Egzegeza ma ponad 8000 stron i nie została oficjalnie wydana.
16-11-2005 10:01

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.