» Almanach » Używanie Glamour

Używanie Glamour


wersja do druku

Tłumaczenie eseju z "Avalon"

Redakcja: Ainsel

Używanie Glamour
Charakter każdego z narodów Thei można oddać jednym słowem. W przypadku Avalonu słowem tym będzie Glamour.

Tak się nieszczęśliwie złożyło, że z biegiem lat słowo to utraciło swoje znaczenie. Dziś, gdy powiesz "glamour", większość ludzi pomyśli, że chodzi ci o iluzję. Nie w tym przypadku. Glamour to nie tylko czarnoksięstwo – to niemal żywa, czująca, wszechobecna siła, wpływająca na prawie każde wydarzenie w Trójkrólestwie. Zrozumienie Glamour jest kluczem do uchwycenia charakteru Wysp Przecudnych. W rzeczywistości wszystko sprowadza się do dwóch prostych pojęć.


Wyczucie dramatyzmu

Glamour jest niczym mgła, spowija wszystko. Avalończycy wiedzą o tym i potrafią to uszanować. Jedynie głupcy i cudzoziemcy postępują inaczej. Nikt nie żałuje głupców, a co do cudzoziemców… no cóż, nie powinni byli pchać się tam, gdzie ich nie chciano, prawda?

Moc Glamour to miłość do wspaniałych historii i właśnie dlatego cały Avalon przypomina jedną wielką baśń. Obcokrajowcy często komentują nieprzewidywalną, zmienną pogodę. Mówią tak, ponieważ nie dostrzegają, że pogoda dostosowuje się do meandrów głównych historii Avalonu. Dobry nastrój królowej niesie ze sobą błękit bezchmurnego nieba, gdy płacze, chmury także lamentują wraz z nią, zaś gniew Elaine oznacza burze, pioruny i porywisty wicher.

Avalon żyje Reputacją. Na dobre i na złe – gdy wzrasta Reputacja Bohatera to samo dzieje się z jego Glamour. Mówimy "na dobre i na złe" – bo Bohater służy Glamour w tym samym stopniu jak ono służy jemu.

Bohaterowie Avalonu pełnią dość nietypowe funkcje i zwykle nie są tego nawet świadomi.

Świetnym przykładem tego zjawiska jest postać Elaine. Wszyscy – łącznie z graczami – widzą do czego zmierza jej historia i nic nie mogą na to poradzić – tak mocno wrośli w dziejącą się opowieść, że granica między rolą a ich własnym życiem zupełnie się zatarła.

Czy Glamour odbiera wolną wolę? Skądże znowu – ono pozwala ci realizować swoje marzenia. Dostaniesz dokładnie to, czego zapragniesz.

Tylko, że nie za darmo.

Wyobraź sobie, że Glamour jest jak wyskakujący z butelki dżin, jak złota rybka spełniająca życzenia. Chcesz być nieszczęśliwym kochankiem? Proszę bardzo. Pragniesz uratować siostrę przed niechcianym zamążpójściem? Mówisz i masz. Marzysz, by uratować Elaine przed nią samą? No cóż, musisz trzymać się reguł, ale jeśli tego właśnie pragniesz, będzie ci to dane.

Tu tak naprawdę chodzi o konsekwencje. Jeśli zgodzisz się je ponieść dostaniesz dokładnie to, czego chcesz. Tylko pamiętaj – Glamour nie doczekał się działu reklamacji.


Wyczucie tajemnicy

Jednym z najistotniejszych dogmatów dawnej religii Avalonu było przekonanie, że świat jest wielką układanką i wszystko, ale to wszystko, składa się na jej elementy. To chyba jedyny punkt co do którego druidzi zgadzają się z teologami Watycynu. Niestety, na tym kończą się podobieństwa.

Kościół uważa, że badania naukowe pozwalają lepiej poznać rzeczywistość. Druidzi dla odmiany uznają, że umysł jednego człowieka nie jest w stanie ogarnąć całego świata. Zrozumienie kolei losu to szczyt ludzkich możliwości, ale poznanie całego świata jest po prostu niemożliwe.

"Obejmij cały świat jednym spojrzeniem" – mawiają druidzi. Oczywiście, nie da się tego zrobić. Naraz możesz, co najwyżej, dokładnie przyjrzeć się jednej jego części. Nawet jeśli czytałeś o odległych miejscach, to wciąż tam nie byłeś. To, że poczytasz o Charouse, nie znaczy, że je znasz. Nie czułeś pod stopami bruku jego ulic, nie znasz zapachu dopiero co upieczonych pasztecików, nie słyszałeś pozdrawiających się monteńczyków, nie smakowałeś rześkiego, wilgotnego powietrza o poranku.

Możesz znać Charouse, takie jakie jest w książkach, czy w opowieściach podróżników, ale nie zrozumiesz miasta, jeśli sam go nie odwiedzisz. To istota filozofii druidów – nie możesz poznać tajemnicy, jeśli nie odkryjesz jej samodzielnie. Dlatego też wśród druidów nie ma nauczycieli, tylko sami uczniowie.


"I co ja mam z tym zrobić?"

Jak zwykle wszystko zależy od gustu Twojej drużyny. Jeśli graczy bawi uczestnictwo w wielkiej historii, chcą podlegać magii kształtującej avalońskie dramaty i korzystać z jej siły, witamy w naszej bajce. Glamour twardą ręką rządzi Wyspami Przecudnymi, a Twoi gracze z rozkoszą będą bawić się historiami pochodzącym z mitu arturiańskiego. Na ścieżce wydarzeń dostrzegą drogowskazy i podążą w oczekiwanym kierunku.

Jednak są też gracze, którym nie przypadnie do gustu idea jakiejś nieokreślonej siły kierującej ich poczynaniami. Będą czuć się pozbawionymi wolnej woli zakładnikami dziejącej się historii. Wtedy lepiej uczynić wpływ Glamour mniej oczywistym lub też całkiem z niego zrezygnować.


Tekst przełożony z języka angielskiego za: Rob Vaux, John Wick, Avalon. Nations of Théah: Book Two, AEG 2000. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A co sie niby dzieje z Elaine?

Fajny tekst, ale troche za krotki... esejem bym tego nie nazwal, najwyzej eseikiem ;)

Beda jeszcze jakies teksty o Avalonie czy koniec na ten miesiac?
Osobiscie chetnie bym poczytal o Druidach z dodatku o Avalonie lub o Rycerzach Elaine.
24-11-2008 00:19
Avarest^
   
Ocena:
0
Kiedy będzie Vodace? :-D
24-11-2008 00:23
Mayhnavea
   
Ocena:
0
Będzie, będzie :) Ech, chyba się nawet trochę zagęści materiałów na koniec miesiąca.
24-11-2008 00:26
8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To dobrze, ze sie zageszcza :D Beda Druidzi z Avalonu, beda, beda, beda? :D

I co jest nie tak z ta Elaine? W sumie jako drugi artykul, po Druidach, zamawiam storylinie :D
24-11-2008 00:43
~musk

Użytkownik niezarejestrowany
    pozdrowienia
Ocena:
0
Jestem pod wrazeniem aktywnosci ekipy od 7th Sea. Nie gram w ten system, ale zawsze z zainteresowaniem czytam. Pozdr.
24-11-2008 12:08
Drachu
   
Ocena:
0
Z Elaine sprawa jest w sumie dość prosta. Już w podstawce tłumaczono, że prawdopodobnie czeka nas powtórka z Króla Artura (z Elaine jako Artyrem, Lughem jako Lancelotem, Derwydonem jako Merlinem i tak dalej). Król Artur, jak pamiętam, ginie podczas tej opowieści.
I tak samo Elaine zmierza po równi pochyłej w niebyt.
24-11-2008 13:26
8536

Użytkownik niezarejestrowany
    Drachu
Ocena:
0
Fajnie, ale kto mialby byc Mordredem. Morgana i Ginewra? Bo pominales kluczowe postaci :P

A Artur ginie, ale powroci. Niektorzy twierdza, ze juz parorotnie pwrocil.
24-11-2008 13:40
Drachu
   
Ocena:
0
Bo to nie jest takie proste :P Juz tłumaczę jak to widzę (to nie jest jedyna tró viżyn).

Mordred jest (to Myreth). Ginewry jako takiej na moje nie ma, ale jest za to zakazana miłość - nie bez powodu Elaine nie ma chłopaka i lepiej by nie miała :P Powiedziałbym, że Elaine to Artur i Ginewra w jednym.
Morgana... kurcze sam nie wiem. Bo w sumie jej główna rola to urodzenie Mordreda i nastawienie go przeciw ojcu/wujkowi. A Myreth już żyje i nienawidzi.
24-11-2008 13:53
8536

Użytkownik niezarejestrowany
    Drachu
Ocena:
0
Kim jest Myreth? Bo poki co dostalem tekst z wyraznym odwolaniem, do ktorego nie mam dostepu ;)
Sugeruje, zeby do eseju dolaczyc ramke wyjasniajaca kto jest kim w Avalonie. Bo PMG skupia sie tylko na "dobrych".
24-11-2008 14:01
Drachu
   
Ocena:
0
Chyba Julek tłumaczył w recenzji Avalonu. To taka pałająca nienawiścią wodna dziewoja, co mieszka w morzu i stoi za nią Królowa Maab :) Jest córką Elaine i nie wiadomo kogo. Porywa rycerzy i na swoją stronę ich zabiera.

Co do ramki z tłumaczeniem BNów, druidów, storylinii, rycerzy - mamy dość ograniczone moce przerobowe :)

Do eseju dokładne tłumaczenie tych zawiłości nie jest niezbędne. W sensie - już w podstawce widać, że Elaine upadnie. I o to chodzi w eseju - Glamour sprawia, że da się osiągnąć każdy cel, jeśli tylko będzie z tego fajna historia z wyborami, dramatami i takimi tam. I ta historia wciąga ludzi. I tyle.
24-11-2008 14:15
8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A fakt, przyznaje bez bicia, recenzji Avalonu nie czytalem. Raz jakos mi umknela, dwa - i tak sobie nie kupie, a nie wiedzialem, ze tyle rzeczy tam sie wyjasnia :)
Czekalem na artykuly ;)
I w recenzji nie powiedziane jaka role gra Myreth, poza tym, ze jest corka Elaine (ha, przeczytalem :P)

Heh, wiem, ze "wymagam" za duzo, ale tak to jest - daliscie palec, Hajdamaka up...i cala reke ;) No po prostu odwalacie kawal swietnej roboty, a wiadomo - apetyt rosnie w miare jedzenia :)

Ja w podstawce nie widzialem, ze Elaine upadnie. Dla mnie to bardziej Elizabeth niz Pendragon.
24-11-2008 14:20
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Jesteście niesamowici, jestem pod wielkim wrażeniem ilości artykułów :) Aż szkoda że w siódemkę nie gram.
25-11-2008 20:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.