Wyzwanie: Postacie graczy zostają zaproszone w charakterze świadków na zaślubiny i ucztę godzącą dwa pomniejsze zwaśnione rody. Po rytualnym nabożeństwie w świątyni Benten, ma miejsce wieczorna uczta. Podczas uczty nagle wszystkie lampy i lampiony zaczynają świecić bardzo intensywnym szkarłatnym światłem. Dla bohaterów i zgromadzonych uczestników nagle świat staje się czerwony jak krew, a ich serca tętnią jak szalone.
Koncentracja: Czerwone światło i lampiony - tyle przynajmniej będą pamiętać bohaterowie, gdy obudzą się rano pośród wielu trupów. Nie wszyscy zgromadzeni zginęli, ale ślady wskazują że wielu ogarnęło szaleństwo i wymordowano po kilkanaście osób z każdego z rodów. Ktoś z zebranych powie coś o klątwie, ktoś zacznie rozpowiadać o Piewcach Krwi. Postacie maja niewiele czasu by dowiedzieć się, kto jest za to odpowiedzialny. Jest nawet szansa, że to na nie zostanie zrzucona wina, ponieważ na mieczach mają zakrzepłą krew.
Uderzenie: Nie dokonali tego wcale Piewcy Krwi, ani Klątwa. Po prostu jeden z gości należy do cesarskiej rodziny i jego zadaniem było nie dopuścić do pogodzenia się rodów, a tym samym do wzrośnięcia ich w siłę. Nie udało mu się w żaden pokojowy sposób tego dokonać, więc zwrócił się do usłużnego shugenja, który w tajemniczy sposób stanął mu na drodze w dogodnej chwili. Otrzymał od niego Czerwoną Latarnię, nemuranai, który wywołuje w ludziach gniew i pozbawia ich wściekłość hamulców. Nasz spiskowiec chce jeszcze raz zapalić latarnię, ale czeka na dogodną chwilę, by na zawsze pogrzebać potęgę rodów.
