» Recenzje » Trzecia cywilizacja - Adam Wiśniewski-Snerg

Trzecia cywilizacja - Adam Wiśniewski-Snerg


wersja do druku

Cywilizacja przymusu

Redakcja: Piotr 'Rebound' Brewczyński

Trzecia cywilizacja - Adam Wiśniewski-Snerg
Po śmierci Snerga jego spadkobiercy oraz kilku wydawców z uporem godnym lepszej sprawy próbują zbudować kolejny mit polskiej fantastyki. Wiśniewski i jego twórczość na "kultowy mit" nadaje się jak mało kto – autor był odludkiem, twórcą "z przypadku" o niebagatelnych dokonaniach, który dość późno odkrył, że ma ludziom coś do powiedzenia, samobójcą… I tak średnio co dwa lata ukazują się a to wznowienia starszych rzeczy, a to książki niepublikowane za jego życia. Do tej drugiej grupy należy wydana już dwa razy Trzecia cywilizacja.

Oto inżynier Tom Burns, badacz amator dawnej, prymitywnej cywilizacji Dogonów, kupuje na targu ozdobny diadem i przypadkiem odkrywa ukryty w nim obwód scalony. Z pomocą przyjaciela, Greka Papadokulosa, udaje się mu odczytać zawartość – okazuje się nim to zapis czyjeś osobowości sprzed tysięcy lat. Burns postanawia wejść w świat przeszłości i wciela się w ragona Nommo – władcę stworzonego przez siebie starożytnego świata; jednego z przybyszy "stamtąd". Szlachetny ragon, wierny przez wieki zasadom, buduje potężne imperium dobrobytu, ale z czasem oddaje część swej władzy swym pobratymcom i ich potomkom, którzy obejmując wysokie urzędy zyskują jednocześnie przywilej nieśmiertelności. Niestety, panowanie szybko uderza im do głów. Sam władca, nieświadom niczego, spokojnie zamieszkuje swą wyspę – Atlant. I tu już wiadomo, że ta historia nie może skończyć się dobrze. Tym bardziej, że osobowość Nommo coraz bardziej pochłania także i Burnsa.

Nauki zawarte w książce trudno dziś odebrać jako nienachalne. Być może przyczyną tego jest późno rozpoczęta (w wieku 36 lat) kariera pisarska? Autorowi bardzo zależy nie tylko na tym, aby opowiedzieć historię, ale również przekonać, że "tak było naprawdę". Dziś autorzy dążą do tego samego, umieszczając wydarzenia w szczegółowo opisanej, do bólu realnej rzeczywistości. Snerg chciał osiągnąć to budując "prawdziwą" historię mitycznej Atlantydy…

Z dzisiejszej perspektywy Wiśniewski, widziany przez pryzmat Trzeciej cywilizacji, rysuje się jako naiwny utopista, zwiedziony blichtrem rozumu i logiki, której wartość podważyło już wcześniej samo życie. Wykreowana przez niego teoria ma na swój sposób wyjaśnić sens wiary, jej istotę i oddziaływanie.

Autor przekonuje do swoich racji z wielką werwą. Przy tym jednak uderza w schematyczny, czasem banalny czy wręcz natarczywy dydaktyzm. Niemniej, trzeba docenić ten skromny, ale jednak nasz, polski i własny wkład do teorii interwencji cywilizacyjnej obcych, ze swadą rozwijanej w nurcie, który wciąż święci tryumfy na całym świecie. Proste nawiązania to ucieczka (nieumiejętność?) od subtelności lemowskiej formy "przypowieści". Jednoznaczne wyjaśnienia to z kolei przejaw głębokiej wiary w swoją słuszność. Otrzymaliśmy zatem dziarski, choć nieco naiwny pean. Z drugiej strony, bez jasnej doktryny nawracanie Snerga byłoby jednie pustą frazeologią. Autor sam zatem złapał się w wykreowaną przez siebie pułapkę.

Ze względu na późną publikacje utworu nie sposób ocenić, czy cywilizacja Dogonów to pomysł autorski, czy też może inspirowany teoriami Dänikenena, Sagana czy - w Polsce - Znicza? Jako twórca pokolenia wojujących racjonalistów, autor jawnie nawiązuje do dorobku "umysłowych pobratymców", snujących karkołomne teorie "logiczne" posługując się przy tym językiem… wiary, religii, teologii. To wielka fascynacja – przyciąganie przeciwności – której nie potrafił zwalczyć dotąd żaden filozof.

Dziś nie ma już popytu na naukowe fantazjowanie w takim stylu, a przynajmniej nie ma go aż tyle. Nie ma też autorów o umysłach na tyle otwartych na faktyczną wiedzę zdobytą przez ludzkość, budujących na tej podstawie fantastyczne zręby nowego, przyszłego bądź przeszłego świata. Twórczość, a nawet fantastyczna publicystyka ucieka w stronę pozornej realności, odchodzi od dyskusji opartej na faktach na rzecz spekulacji. Czasem jałowej, rzadko ciekawej, ale najczęściej mało konstruktywnej.

Trudno niekiedy uwierzyć, jak bardzo różne mogą być dokonania jednego i tego samego człowieka. To nie Asimov mający w dorobku blisko 100 tytułów. Snerg wydał jedynie sześć książek, ponadto dwie wyszły po jego śmierci! Czy Trzecia cywilizacja to rzeczywiście ostateczny kształt tekstu, planowany przez autora Robota i Anioła przemocy? Tego nie dowiemy się już nigdy…

Nazwisko i twórczość Wiśniewskiego przez lata obrosło pewną legendą. Słusznie czy nie – to najlepiej ocenić samemu mierząc się z lekturą. Jedna z bohaterek książki, żona ragona Nommo – Gaaja, jakby przeczuwając nadchodzącą katastrofę zakłada osadę nauczycieli przekazujących technologiczną wiedzę przybyszy o wszechświecie. Przewiduje, że z czasem ulegnie ona mutacji, ale wierzy, że przetrwa jako mit – wierzenie, którego urokowi ulegać będą kolejne pokolenia rdzennych mieszkańców planety, którą oni sami nazwą potem Ziemią. Pouczony przez nią starzec w osadzie Sig powtarza: "Najtrwalsze jest słowo. Ono oprze się potędze czasu, ale trzeba mu nadać formę i treść". Słowo, jakie zostało po Wiśniewskim nie ma już praktycznie żadnej mocy rażenia - poza sentymentem. Przetrwanie gwarantują mu na razie żółknące powoli kartki i zawzięci wydawcy. Bez nich już dziś byłoby jak rzucone na wiatr.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
2.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Trzecia cywilizacja
Autor: Adam Wiśniewski-Snerg
Wydawca: Książka i Wiedza
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2004
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka
Format: 145 x 205 mm
ISBN-10: 83-05-13335-4
Cena: 23,00 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.