» Recenzje » Transmisja

Transmisja


wersja do druku

Oryginalne spojrzenie na tematykę post-apo

Redakcja: Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska, Michał 'von Trupka' Gola, Mikołaj 'master_toster' Woźnica, Daga 'Tiszka' Brzozowska
Ilustracje: Mateusz Wilma

Transmisja
Powiem szczerze, że nie lubię książek postapo, ponieważ prawie wszystkie zbudowane są wedle podobnego wzorca. Dlatego książka Marcina Strzyżewskiego leżała ładnych parę miesięcy na mojej półce, ale gdy już zdecydowałem się na lekturę, na dzień dobry pochłonąłem 80 stron. Drugiego dnia – dwa razy więcej. Trzeciego – nie mogłem sobie odmówić przyjemności przeczytania historii do samego końca. I żałuję, że kazałem jej tak długo czekać…

Transmisja zaczyna się jak typowe postapo. Jej główny bohater, Timur Denkin, przebywa na wschodnim wybrzeżu USA, spustoszonym siedem dekad wcześniej bombami nuklearnymi Chin i Rosji. Kwitnie tu handel wymienny, w cenie są naboje, zapalniczki i sprawne narzędzia, a silniejsi sprzedają słabszych w charakterze niewolników. I nikogo taki stan rzeczy nie dziwi. Jednak… taka sytuacja ma miejsce jedynie w niektórych zakątkach świata! Europa i większość krajów azjatyckich pozostały nietknięte wojną i wciąż stoją tam kwitnące życiem, pełne drapaczy chmur metropolie, istnieją internet, telewizja, blogerzy, elektroniczne gadżety i normalne życie! Denkin to reporter działający na zlecenie chińskiego serwisu internetowego. Odwiedza od czasu do czasu tereny wyniszczone wojną atomową, aby stworzyć cykl artykułów na ich temat i przybliżyć mieszkańcom Kraju Środka – który stał się globalnym liderem – jak wygląda życie w Strefie Zakazanej Ameryki Północnej, będącej czymś w rodzaju skansenu, gdzie mieszkańców pozostawiono ich własnemu losowi – nie mają oni pojęcia o istnieniu cywilizacji, o której zresztą już nie pamiętają.

Timur to niepotrafiący usiedzieć w miejscu potomek Europejczyków. Oprócz wizyt w Ameryce Północnej odwiedza również Afrykę – jej wielkie połacie mocno ucierpiały nie tylko od bomb atomowych, ale również i broni biologicznej wywołującej u ludzi mutacje. Jak to jednak w świecie show businessu bywa, tematy szybko się przejadają i gdy reportaże Timura tracą powoli na popularności, kierownictwo proponuje mu coś, co pozwoli przyciągnąć przed ekrany miliony widzów (a co za tym idzie – reklamodawców). Jest to dwumiesięczny pobyt w Strefie, połączony z regularną transmisją materiałów wideo. Oczywiście nie będzie ona prowadzona na żywo – podobnie jak na początku XXI wieku, także w XXII wszystkie materiały muszą być zaakceptowane przez cenzurę, a ze względu na pobyt Timura w Strefie – także i wojsko.

Wraz z reporterem przemierzymy kilometry pustkowi, poznając ich mieszkańców, a jest to szeroki wachlarz zapadających w pamięć postaci – od fanatycznych czcicieli słońca (zwanego Atomem) po kanibali i prymitywne społeczności rolnicze. Strzyżewski nie daje czytelnikom ani na moment odetchnąć i nawet spokojniejsze momenty książki pochłania się błyskawicznie, wręcz nie mogąc się od nich oderwać. Autor już na pierwszych kilkudziesięciu stronach pokazuje jasno i dobitnie, że nie będzie u niego żadnych oklepanych schematów, standardowych postaci i zagrywek znanych z dziesiątków innych książek. Wszystko jest nowe, świeże i zaskakujące, a odkrywanie wyjałowionej Ameryki Północnej to zarazem odkrywanie wielu nieeksploatowanych do tej pory przez autorów fantastyki postapokaliptycznej rejonów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Główny bohater to interesująca postać. Choć w cywilizowanym świecie jest przeciętnym obywatelem Chin, w Strefie nie waha się jeść ludzkiego mięsa i podstępnie zabijać, lecz jednocześnie stara się zachować tam człowieczeństwo na tyle, na ile jest to tylko możliwe. Czyni to z powieści pozycję dedykowaną dla dorosłych odbiorców, którym niestraszne opisy kanibalistycznych uczt i tortur różnego rodzaju.

Ale Transmisja nie jest powieścią dedykowaną wyłącznie miłośnikom takich serii literackich jak Metro 2033 czy fanom gier z cyklu Fallout. To po prostu dobra książka przygodowa, która została świetnie zaplanowana i doskonale napisana. Niecałe 500 stron można pochłonąć błyskawicznie – nie ma tu dłużyzn, lania wody, ani naciąganych wątków. I co najważniejsze – Strzyżewski przez cały czas zachowuje wysoki poziom, nieoczekiwanego i zapadającego w pamięć finału nie wyłączając.

Podsumowując – jak dla mnie jedna z lepszych polskich pozycji wydanych na przełomie paru ostatnich lat i dlatego polecam ją wszystkim miłośnikom nie tylko fantastyki, ale i powieści przygodowych, a także sensacyjnych. Transmisja to pozycja, która jeszcze długo po zakończeniu lektury pozostanie w głowie każdego czytelnika – warto mieć ją na półce, aby w razie potrzeby do niej powrócić!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Transmisja
Autor: Marcin Strzyżewski
Wydawca: Czwarta Strona
Data wydania: styczeń 2016
Liczba stron: 380
Oprawa: miękka
Cena: 34,90

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.