» Recenzje » The Marriage of Virtue and Viciousness - Greg Stolze

The Marriage of Virtue and Viciousness - Greg Stolze


wersja do druku

Kropka trzecia

Redakcja: -1

The Marriage of Virtue and Viciousness - Greg Stolze
Salomon Birch, chicagowski lider Lancea Sanctum, wampirzego Przymierza, został upokorzony, w dodatku na oczach dziesiątek innych Spokrewnionych. Za jego machinacje, zmuszono go do wypicia krwi Księcia Chicago. Wymusiło to jego uległość względem owego świeckiego zwierzchnika. Jego towarzysze zaczynają wątpić, czy ktoś, kto jest pod ciągłym wpływem Księcia, może niezależnie od tego prowadzić jedno z największych i najważniejszych stowarzyszeń w mieście.

Z drugiej strony, Violet ma zupełnie przyziemne problemy. Podczas pożywiania się na Bogu ducha winnym fanie jazzu zostaje zaatakowana przez łowczynię wampirów i prawie kończy swe nieżycie. Od tego momentu zaczyna szukać swojej prześladowczyni, a pomaga jej w tym przydzielony z urzędu Baines. Wampir ten nie grzeszy być może inteligencją, ale jak na czarnego gangstera przystało ma wielkie mięśnie, złote łańcuchy, oraz gnata za pasem.

Greg Stoltze po raz kolejny zaprasza nas do wampirzego świata Chicago. Stałych czytelników serii ucieszyć może fakt, iż autor kontynuuje swoją sagę, a zdarzenia z jego pierwszej powieści, A Hunger Like Fire, mają swoje reperkusje w tym tomie. Z drugiej strony znajomość pierwszego tomu nie jest niezbędna, by dobrze się bawić czytając The Marriage...

Scenariusz, tak jak w A Hunger Like Fire, biegnie tutaj dwutorowo - raz bierzemy udział w politycznych zmaganiach Salomona Bircha ze jego przeciwnikami, by w następnym rozdziale dowiedzieć się, jak biegnie śledztwo w sprawie działającej na ulicach Chicago łowczyni wampirów. Stoltze bardzo dobrze wyczuwa moment, w którym może przerwać jeden z wątków i wrócić do drugiego. Dostarcza wystarczająco informacji, by czytelnik czuł że jego ciekawość została w pewnym stopniu zaspokojona, a jednocześnie udaje mu się czytelnika danym wątkiem nie znudzić.

Salomon Birch, już w pierwszej osadzonej w świecie Vampire: the Requiem powieści tego autora, jeszcze jako postać drugoplanowa, był mocno zarysowany. Stolze nie musiał więc bardzo się starać, by nadać mu cechy żywej (o ile można tak mówić w przypadku wampira) postaci, która ma swoje wady, silne strony i zamiłowania, niekoniecznie związane z otwieraniem ludziom arterii, by spożyć kolację. Bohaterka drugiego głównego wątku wydaje się przez to dość nijaka, ale rekompensują to pojawiające się w tym wątku drugoplanowe postaci. Mało inteligentny gość od mokrej roboty, w osobie Bainesa, wraz ze swoimi zachowaniami i przemyśleniami, jest tutaj postacią komiczną, która rozładowuje atmosferę. Z drugiej strony, przedstawiona historia łowczyni Aurory czyni ją najbardziej ludzką postacią tej książki (co nie dziwi w książce o wampirach, gdzie pojawia się zwykły człowiek) i uzasadnia jej krwawe hobby.

Niestety autor nie potrafił utrzymać takiego poziomu narracji, jak w A Hunger Like Fire, gdzie fachowe terminy kwitował zwykle celną uwagą, nie dość że zabawną, to jeszcze sporo objaśniającą. W The Marriage nie ma już tych cynicznych "jednolinijkowców", ale i tak jest o wiele lepiej, niż w Blood In, Blood Out, gdzie wyjaśnienia rwały fabułę. Tutaj są wkomponowane tak, by nie przerywać akcji, lecz ją uzupełniać.

Podsumowując należy powiedzieć, że Greg Stoltze scenariuszowo wciąż trzyma wysoki poziom. Potrafi zaciekawić, przyciągnąć uwagę, zaskoczyć. Jego bohaterowie ewoluują, są lepiej skonstruowani od tych w tomie pierwszym tej linii wydawniczej. Widać, że autor dobrze czuje się w tej tematyce, co przekłada się na bardzo dobrą książkę, którą warto polecić zarówno fanom nowego Świata Mroku, jak i ludziom z nim niezaznajomionym.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta



Czytaj również

A Dirty World
- recenzja
A Hunger Like Fire - Greg Stolze
Kropka pierwsza
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.