» The Authority #1: Krąg

The Authority #1: Krąg

Dodał: Paweł 'Singer' Niećko

The Authority #1: Krąg
4.36
Ocena użytkowników
Średnia z 7 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: The Authority #1: Krąg
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Bryan Hitch, Paul Neary
Kolory: Laura Depuy
Wydawca: Manzoku
Data wydania: maj 2007
Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
Liczba stron: 100
Format: 17x26 cm
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 27,90 zł
Wydawca oryginału: WildStorm
Data wydania oryginału: 1999

%DANE%

Gdy The Authority zadebiutowało na rynku amerykańskim zwróciło na siebie powszechną uwagę czytelników i krytyków. Nie ma w tym nic dziwnego, wziąwszy pod uwagę nowatorskie podejście Warrena Ellisa (scenarzysta serii), który pozwolił swoim bohaterom kląć i zabijać swych przeciwników, zaś dwóch członków zespołu uczynił homoseksualistami; i Bryana Hitcha, który swoimi pracami udowodnił, że spektakularne, powalające szczegółowością sceny akcji nie są już domeną Hollywood.

Już pierwszy zeszyt serii (tom 1, Krąg, zawiera cztery pierwsze zeszyty) wyraźnie daje do zrozumienia, z jakim komiksem mamy do czynienia - Moskwa, zaatakowana przez legion podporządkowanych szaleńcowi superludzi pada. Nikt nie może powstrzymać orgii zniszczenia - do momentu, gdy na scenę wydarzeń wkracza tytułowe The Authority. Tylko oni dysponują odpowiednią potęgą - i nie są ograniczani krępującymi działania restrykcjami - by sprostać zagrożeniu.

Źródło: Manzoku

Galeria

The Authority #1: Krąg
The Authority #1: Krąg
The Authority #1: Krąg
The Authority #1: Krąg
Zobacz wszystkie »
Tagi: The Authority | Warren Ellis


Czytaj również

Authority #2
Nowy porządek
- recenzja
The Authority #4: Narodziny
Nadszedł zbawiciel?
- recenzja
The Authority #2: Statki Albionu
Niskie loty
- recenzja
The Authority #1: Krąg
Tu obraca się świat
- recenzja
Grób Batmana
Z Nietoperzem aż po grób
- recenzja
Hellblazer (wyd. zbiorcze) #6
Constantine i mniej demonów
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.