14-06-2012 10:35
Symbolika, a przygody z nutką Baśni Braci Grimm
W działach: RPG, Sesje, Przygody, Kampania, Pomysł | Odsłony: 334
Symbolika, a przygody z nutką Baśni Braci Grimm
Wstęp
Na wstępie nie będę starał się wyjaśnić, czym jest symbolika. Ilość definicji jest olbrzymia, a znalezienie najbardziej trafnej jest kwestią w pełni indywidualną. Notka ta, zostanie poświęcona mojemu nowemu projektowi. RPGie traktuję, jako czystą zabawę i podchodzę do niej z pewną dozą dystansu. Nie oznacza to oczywiście, że uznaję prowadzenie czy granie, jako coś banalnego. Nie ukrywam natomiast, że wolę pograć w lekką przygodę, która niesie nas z bogatą fabułą, niż przynudzanie poprzez wielogodzinne rozmowy w karczmie. Tylko, dlaczego na początku wspomniałem o symbolice?
Rozwinięcie
Symbolika od wielu lat odgrywa znaczącą rolę w moim życiu. Lubię ją badać i wyciągać z niej wnioski. Interpretacji dla jednego obiektu może być bardzo wiele, a dzięki głębokiej analizie możemy znaleźć przeróżne odniesienia. Budować swój charakter, jak i również traktować pewne rzeczy bardziej poważnie. Istnieją pewne ugrupowania które traktują symbolikę, jako podstawę swojego istnienia. Na jej bazie doskonalą się. Pragną odnajdywać odpowiedzi, na nurtujące ich pytania. Myślę, że już pomału można się domyślić czym jest mój projekt.
Gry RPGie rozwijają wyobraźnię. Jest to oczywiste stwierdzenie. Choć przyznam się, że brakowało mi w wielu systemach pewnych elementów. Postanowiłem więc postawić duży nacisk na rolę symboliki w przygodach RPGie. Brzmi to troszkę, jak temat jakiejś pracy zaliczeniowej, ale to chyba tylko pozory?
Nie wiedzieć czemu, ostatnio zafascynowałem się ponownie bajkami z dzieciństwa. Przeróżne historie opatrzone morałem, dozą horroru, czy dziecięcej naiwności. Historie te, różnią się dojrzałością w zależności od kraju pochodzenia. Północ, południowi nierówna, a wschód z zachodem się nie zejdą. Tym samym każdy region miał swoje podejście do dzieciństwa, jak i bajek opowiadanych swym pociechom. W efekcie, możemy przeczytać z tego samego okresu historie o pięknych księżniczkach zaklętych w łabędzie, jak i bajki o czarownicach wydłubujących oczy szpilkami niegrzecznym dzieciom.
Mimo, że bajki często miały prostą konstrukcję to uczyły. Jedne mniej, drugie bardziej drastycznie. Symbolika również była łatwa do interpretacji, np. wrzeciono dla śpiącej królewny symbolizowało pokusę. Postanowiłem więc wpleść wiele elementów z bajek, jak i odniesień do swoich przygód. Lubię bajkowość, i nie ukrywam tego. Moje przygody często naginają zasady realizmu, ponieważ staram się unikać toksyczności, jak tylko mogę. Różnice pomiędzy złem, jak i dobrem są mocno zauważalne. Unikam scen w których gracze mają dokonywać haniebnych rzeczy. Uważam to za coś bardzo niepokojącego.
Skupię się teraz na moim projekcie, po tym jakże krótkim wprowadzeniu. Od dłuższego czasu w naszej drużynie nie mieliśmy możliwości pogrania w przygody fantasy. Złożyło się tak, że głównie bawiliśmy się w science fiction, czy postapo, a ostatnio pojawiła się nawet jakaś space opera. Szukając odpowiedniego świata mój wybór padł na klasycznego Warhammera. Kilka dni temu siedziałem z oczami wpatrzonymi w mapę Statego Świata i nie mogłem wpaść na jakiś szczególnie ciekawy pomysł. Wtedy właśnie pojawił się zalążek całej kampanii. Kampanii składającej się z małych przygód. Tydzień wcześniej moja narzeczona (bardzo Ci dziękuję )podsunęła mi pomysł prowadzenia przygód w takiej konwencji, a później utwierdziła mnie w tym notka Nerv0 (również dzięki!).
Poszarpałem kartkę papieru i rozrzuciłem po mapie. Uznałem, że będzie to coś innego od naszych typowych gier. Postanowiłem, że napiszę naście przygód, a każdej nadam indywidualny tytuł. Wszystkie będą łączyły się jednym motywem, przez co staną się wspólną kampanią. Jedna przygoda będzie zamkniętą historią, którą będzie można rozegrać w 3 godziny sesji. Jeśli któregoś z graczy zabraknie to nie będzie to stanowić problemu. Każda z przygód kampanii będzie indywidualna, a tylko ostatnia z nich będzie wymagała całej drużyny.
Przygody będą miały różny charakter. Tak różny, jak i miejsca do których trafią bohaterowie. Dlatego poprzesuwałem kartki papieru ponownie po mapie. Przed rozpoczęciem danej sesji gracze będą mogli wskazać region do którego chcieliby trafić i kartkę z przygodą. Każda z przygód będzie miała swój kolor i tytuł przygody. Uznałem, że rozróżnię je trzema kolorami. Żółta, Pomarańczowa i Czerwona;
Żółta – lekka baśń
Pomarańczowa – mroczna i tajemnicza baśń
Czerwona – przerażająca baśń
Ten zabieg wydał mi się o tyle ciekawy, że często gracze mają ochotę na inny typ gry. A tak przed samym rozegraniem sesji będą mogli wybrać konwencję. Postacie pozostaną te same, więc z czasem niektóre przygody będą łatwe do rozegrania. Chciałbym by gracze poczuli, jak mogą stać się bohaterami.
Roboczo nazwałem swoje przygody „Grimm – uarem”. W każdej z przygód zawarłem odniesienie do Baśni Braci Grimm, jak i również innych autorów. Wplotłem w to wszystko duże ilości symboliki. Chciałbym by to właśnie ona stała się elementem dyskusji po skończonej przygodzie. Uznając, że każda z historii nie powinna zając dłużej niż 3 godziny postanowiłem, że przeznaczę 30 minut na rozmowy. Ktoś może zadać pytanie, dlaczego ten element jest tak istotny dla mnie? Ponieważ według mnie w życiu codziennym nie zwracamy uwagi na pewne szczegóły. Nie myślimy obecnie o tym, aby doskonalić nasz umysł a jedynie biegniemy do przodu w dniu codziennym (heh, trochę mnie ponosi ;) ).
Zakończenie
Przygody traktuję, jak nieociosany kamień. Natomiast gracze, jak i mistrz gry stają się pracownikami, którzy wydobywają piękno z prostej bryły. Chciałbym, by moje przygody nie były tylko banalną historią. Chciałbym, aby przedstawiały coś więcej. Bez osób szukających drugiego dna i pragnących zagłębiać się w fantastyczną opowieść byłoby ciężko. Dlatego liczę, że tym razem otworzymy nową bramę na naszej drodze, i wspólnie wyruszymy na wschód (nie, to nie jest odniesienie do „Seksmisji”;) ). Chyba trzeba się ponownie obudzić moja drużyno. Notkę kieruję do wszystkich, choć szczególnie do moich kompanów RPGie.
Pozdrawiam!
Wstęp
Na wstępie nie będę starał się wyjaśnić, czym jest symbolika. Ilość definicji jest olbrzymia, a znalezienie najbardziej trafnej jest kwestią w pełni indywidualną. Notka ta, zostanie poświęcona mojemu nowemu projektowi. RPGie traktuję, jako czystą zabawę i podchodzę do niej z pewną dozą dystansu. Nie oznacza to oczywiście, że uznaję prowadzenie czy granie, jako coś banalnego. Nie ukrywam natomiast, że wolę pograć w lekką przygodę, która niesie nas z bogatą fabułą, niż przynudzanie poprzez wielogodzinne rozmowy w karczmie. Tylko, dlaczego na początku wspomniałem o symbolice?
Rozwinięcie
Symbolika od wielu lat odgrywa znaczącą rolę w moim życiu. Lubię ją badać i wyciągać z niej wnioski. Interpretacji dla jednego obiektu może być bardzo wiele, a dzięki głębokiej analizie możemy znaleźć przeróżne odniesienia. Budować swój charakter, jak i również traktować pewne rzeczy bardziej poważnie. Istnieją pewne ugrupowania które traktują symbolikę, jako podstawę swojego istnienia. Na jej bazie doskonalą się. Pragną odnajdywać odpowiedzi, na nurtujące ich pytania. Myślę, że już pomału można się domyślić czym jest mój projekt.
Gry RPGie rozwijają wyobraźnię. Jest to oczywiste stwierdzenie. Choć przyznam się, że brakowało mi w wielu systemach pewnych elementów. Postanowiłem więc postawić duży nacisk na rolę symboliki w przygodach RPGie. Brzmi to troszkę, jak temat jakiejś pracy zaliczeniowej, ale to chyba tylko pozory?
Nie wiedzieć czemu, ostatnio zafascynowałem się ponownie bajkami z dzieciństwa. Przeróżne historie opatrzone morałem, dozą horroru, czy dziecięcej naiwności. Historie te, różnią się dojrzałością w zależności od kraju pochodzenia. Północ, południowi nierówna, a wschód z zachodem się nie zejdą. Tym samym każdy region miał swoje podejście do dzieciństwa, jak i bajek opowiadanych swym pociechom. W efekcie, możemy przeczytać z tego samego okresu historie o pięknych księżniczkach zaklętych w łabędzie, jak i bajki o czarownicach wydłubujących oczy szpilkami niegrzecznym dzieciom.
Mimo, że bajki często miały prostą konstrukcję to uczyły. Jedne mniej, drugie bardziej drastycznie. Symbolika również była łatwa do interpretacji, np. wrzeciono dla śpiącej królewny symbolizowało pokusę. Postanowiłem więc wpleść wiele elementów z bajek, jak i odniesień do swoich przygód. Lubię bajkowość, i nie ukrywam tego. Moje przygody często naginają zasady realizmu, ponieważ staram się unikać toksyczności, jak tylko mogę. Różnice pomiędzy złem, jak i dobrem są mocno zauważalne. Unikam scen w których gracze mają dokonywać haniebnych rzeczy. Uważam to za coś bardzo niepokojącego.
Skupię się teraz na moim projekcie, po tym jakże krótkim wprowadzeniu. Od dłuższego czasu w naszej drużynie nie mieliśmy możliwości pogrania w przygody fantasy. Złożyło się tak, że głównie bawiliśmy się w science fiction, czy postapo, a ostatnio pojawiła się nawet jakaś space opera. Szukając odpowiedniego świata mój wybór padł na klasycznego Warhammera. Kilka dni temu siedziałem z oczami wpatrzonymi w mapę Statego Świata i nie mogłem wpaść na jakiś szczególnie ciekawy pomysł. Wtedy właśnie pojawił się zalążek całej kampanii. Kampanii składającej się z małych przygód. Tydzień wcześniej moja narzeczona (bardzo Ci dziękuję )podsunęła mi pomysł prowadzenia przygód w takiej konwencji, a później utwierdziła mnie w tym notka Nerv0 (również dzięki!).
Poszarpałem kartkę papieru i rozrzuciłem po mapie. Uznałem, że będzie to coś innego od naszych typowych gier. Postanowiłem, że napiszę naście przygód, a każdej nadam indywidualny tytuł. Wszystkie będą łączyły się jednym motywem, przez co staną się wspólną kampanią. Jedna przygoda będzie zamkniętą historią, którą będzie można rozegrać w 3 godziny sesji. Jeśli któregoś z graczy zabraknie to nie będzie to stanowić problemu. Każda z przygód kampanii będzie indywidualna, a tylko ostatnia z nich będzie wymagała całej drużyny.
Przygody będą miały różny charakter. Tak różny, jak i miejsca do których trafią bohaterowie. Dlatego poprzesuwałem kartki papieru ponownie po mapie. Przed rozpoczęciem danej sesji gracze będą mogli wskazać region do którego chcieliby trafić i kartkę z przygodą. Każda z przygód będzie miała swój kolor i tytuł przygody. Uznałem, że rozróżnię je trzema kolorami. Żółta, Pomarańczowa i Czerwona;
Żółta – lekka baśń
Pomarańczowa – mroczna i tajemnicza baśń
Czerwona – przerażająca baśń
Ten zabieg wydał mi się o tyle ciekawy, że często gracze mają ochotę na inny typ gry. A tak przed samym rozegraniem sesji będą mogli wybrać konwencję. Postacie pozostaną te same, więc z czasem niektóre przygody będą łatwe do rozegrania. Chciałbym by gracze poczuli, jak mogą stać się bohaterami.
Roboczo nazwałem swoje przygody „Grimm – uarem”. W każdej z przygód zawarłem odniesienie do Baśni Braci Grimm, jak i również innych autorów. Wplotłem w to wszystko duże ilości symboliki. Chciałbym by to właśnie ona stała się elementem dyskusji po skończonej przygodzie. Uznając, że każda z historii nie powinna zając dłużej niż 3 godziny postanowiłem, że przeznaczę 30 minut na rozmowy. Ktoś może zadać pytanie, dlaczego ten element jest tak istotny dla mnie? Ponieważ według mnie w życiu codziennym nie zwracamy uwagi na pewne szczegóły. Nie myślimy obecnie o tym, aby doskonalić nasz umysł a jedynie biegniemy do przodu w dniu codziennym (heh, trochę mnie ponosi ;) ).
Zakończenie
Przygody traktuję, jak nieociosany kamień. Natomiast gracze, jak i mistrz gry stają się pracownikami, którzy wydobywają piękno z prostej bryły. Chciałbym, by moje przygody nie były tylko banalną historią. Chciałbym, aby przedstawiały coś więcej. Bez osób szukających drugiego dna i pragnących zagłębiać się w fantastyczną opowieść byłoby ciężko. Dlatego liczę, że tym razem otworzymy nową bramę na naszej drodze, i wspólnie wyruszymy na wschód (nie, to nie jest odniesienie do „Seksmisji”;) ). Chyba trzeba się ponownie obudzić moja drużyno. Notkę kieruję do wszystkich, choć szczególnie do moich kompanów RPGie.
Pozdrawiam!
12
Notka polecana przez: Aesandill, Czarna Owca, dzemeuksis, Karczmarz, KFC, Krzemień, MEaDEA, Nadiv, nerv0, Nuriel, WekT
Poleć innym tę notkę