» Recenzje » Święta księga wilkołaka - Wiktor Pielewin

Święta księga wilkołaka - Wiktor Pielewin


wersja do druku

Brudna bajka o zmiennokształtnych

Redakcja: Małgosia 'Malgosia' Wilczyńska

Święta księga wilkołaka - Wiktor Pielewin
"Szalony Pielewin znowu zaskakuje!". Taki wyimaginowany nagłówek prasowy pojawił się w mojej głowie, gdy zabrałem się do lektury Świętej księgi wilkołaka. Rosyjski pisarz jest już znany w Polsce od paru dobrych lat, a dokładniej od momentu wydania swojej najważniejszej książki, czyli słynnej Generation P. Od tamtego czasu Wiktor Pielewin jest znany polskiemu czytelnikowi jako twórca odważny, który nie boi się postmodernistycznych eksperymentów. Śmiało łączy elementy współczesnej popkultury, mistyki i brutalnej, rosyjskiej rzeczywistości- stało się to jego znakiem rozpoznawczym.

Sama powieść jest stylizowana na spowiedź chińskiej lisicy A Huli trudniącej się prostytucją w XXI-wiecznej Moskwie. Lisice są postaciami, które często można spotkać na kartach starych chińskich baśni, jednak główna bohaterka nie poświęca wiele miejsca swojemu przeszło tysiącletniemu życiu. Opisuje konkretne wydarzenie, które raz na zawsze zmieniło jej życie. Otóż jako kurtyzana A Huli tylko hipnotyzowała swoich klientów, doprowadzając ich do upragnionego stanu za pomocą magicznego... ogona. Wiodła dość spokojne życie, aż do momentu spotkania ważnego oficera FSB imieniem Aleksander, który okazał się być wilkołakiem, na dodatek odpornym na moc ogona. Owo niecodzienne spotkanie zbiega się z odnalezieniem ciała bogatego, angielskiego okultysty w świeżo odbudowanej cerkwi Chrystusa Zbawiciela.

Pielewin jak zwykle pokazuje portret współczesnego rosyjskiego społeczeństwa, nieco zagubionego po upadku ZSRR. W tym przypadku ostrze swojego pióra kieruje na tzw. nowych Ruskich, czyli grupę biznesmenów i ich rodzin, którzy szybko zdobyli wielkie fortuny w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Szybko można sobie zdać sprawę z tego, że nadnaturalny wiek i obce pochodzenie narratorki są tylko usprawiedliwieniem dla bezlitosnej kpiny, jaką uprawia autor wobec ludzi, którzy próbują naśladować zachodnich milionerów, choć im to nie za bardzo wychodzi. Oczywiście wszystko jest utrzymane w granicach dobrego smaku. Pomimo wielu motywów, które są zrozumiałe tylko dla Rosjan, opowieść jest jak najbardziej logiczna i, co więcej, zabawna. Fragmenty traktujące o relacjach prostego, rosyjskiego wilkołaka z wyniosłą, chińską lisicą są jednym z wielu powodów, dla których warto kupić tą książkę.

Nieco gorzej radzi sobie autor, gdy próbuje wtłoczyć buddyjską mistykę w ramy typowo rozrywkowego pisarstwa. Sam motyw wilkołaczej nirwany nie jest głupi, niemniej Pielewinowi jakoś trudno go opisać w ciekawy sposób. Monologi A Huli, traktujące o dochodzeniu do oświecenia są po prostu nużące. Do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczynamy czekać na słowa "A ty znowu o tych pedałach", które cały czas trzymają się Aleksandra. Prostactwo tego ostatniego tworzy całkiem zabawny kontrast z wysublimowaniem jego kochanki.

Dużym plusem jest to, że Święta księga wilkołaka jest niemal pozbawiona pretensjonalizmu. Myślę, że jest to spore osiągnięcie w fabule, która łączy głębokie wątki mistyczne z szybką i gwałtowną akcją. Autor w pewnym momencie popisuje się erudycją, jednak nie nadużywa fachowego słownictwa - wszystko jest napisane w bardzo przystępny sposób. Pomimo obecności wulgaryzmów i sprośności, jestem skłonny nazwać tę opowieść bajką. Specyficzną, ale niepozbawioną morału przypowieścią o starożytnej lisicy, której wydawało się, że jest bardzo sprytna.

Wbrew pewnym niedociągnięciom jest to książka warta przeczytania. Oprócz opisów życia codziennego moskiewskiej zmiennokształtnej znajdziemy w niej całą masę ciekawych rozważań autora na temat współczesnej cywilizacji i zderzenia przysłowiowego Wschodu z Zachodem. Nie stanowią one istoty tej książki, jednak ich obecność nadaje całości nieco intelektualnego posmaku. Wszystko to sprawia, że po skończeniu lektury nie odkłada się Świętej księgi wilkołaka z poczuciem straconego czasu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Święta księga wilkołaka (Swiaszczennaja kniga oborotnia)
Autor: Wiktor Pielewin
Tłumaczenie: Ewa Rojewska-Olejarczuk
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania: 7 września 2006
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 12,5 x 19,5 cm
Seria wydawnicza: Don Kichot i Sancho Pansa
ISBN-10: 83-7414-212-X
Cena: 34,90 zł



Czytaj również

Komentarze


Malkav
   
Ocena:
0
Chciałem wyposażyć się w tą książkę jakiś czas temu, ale zapomniałem :) Trzeba będzie wrócić do tego planu. Dziękuje za, było nie było, przypadkowe przypomnienie.
13-02-2007 23:48
rara_avis
   
Ocena:
0
Ah, ostatni Pielewin, którego jeszcze nie przeczytałem :) Co szanowny recenzent sądzi o (moim ulubionym) "Małym palcu Buddy"? Czapejew jest moim duchowym przewodnikiem :)
14-02-2007 00:06
Wojewoda
    Heh
Ocena:
0
Akurat MpB nie czytalem, ale wlaśnie pracuję nad nadrobieniem tego blędu:)
21-02-2007 22:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.