» Literatura » Czasopisma » Star Wars Komiks #24 (8/2010)

Star Wars Komiks #24 (8/2010)

Star Wars Komiks #24 (8/2010)
Gdy patrzę na sierpniowy numer Star Wars Komiks, nachodzą mnie dwa wnioski związane ze starwarsową twórczością Egmontu na naszym rynku. Po pierwsze, trzeba wykazać się pewną dozą wdzięczności za to, jak wydawnictwu udaje się czasem relatywnie szybko reagować na to, co dzieje się za oceanem. Sama treść, bez rozmachu i ambicji podzielenia się z czytelnikami czymś nowym, była jedną z głównych cech, które zgubiły poprzednią wersję gwiezdnowojennego czasopisma. Piję tu oczywiście do Sekund do śmierci (na amerykańskim rynku jest od niecałego roku), kontynuacji dość popularnej wśród fanów Czystki.

Po drugie natomiast, należą się tu słowa krytyki, gdyż choć Czystka. Sekundy do śmierci to publikacja nowa, jakościowo raczej słaba. Przerzucając kolejne strony nabiera się wrażenia, jakby twórcy dostali do zrealizowania komiks z użyciem kilku bardzo konkretnych elementów i nie bardzo wiedzieli, jak je połączyć w sensowną i spójną opowieść. Gdy wreszcie wpadli na pomysł, okazałby się niezły, gdyby nie braki warsztatowe w kreacji scenariusza, które klimatyczny w założeniu wstęp zamieniły w zwykły bełkot, przez który ciężko brnie się dalej. Lepiej sprawy mają się, gdy Sekundy do śmierci wracają na zwykłe, znane wszystkim tory fabularne, które jednak niczym nie wyróżniają komiksu na tle innych opowieści o ostatnich godzinach istnienia Zakonu Jedi.

Niezbyt pocieszający jest też fakt, że takie smutne przedstawienie funduje nam renomowany scenarzysta gwiezdnowojennych komiksów John Ostrander. Tak jak nie pomogły mu ani mrok przedstawianych wydarzeń, ani mało spektakularne wejście Plo Koona bez maski, tak nie pomaga niczym niewyróżniająca się warstwa graficzna, choć trzeba przyznać, że Jim Hall świetnie poradził sobie z przedstawieniem dynamizmu finałowej walki i klimatu miejsca, w którym się odbyła.

Po tym raczej gorzkim zawodzie czekają nas jeszcze dwie krótkie opowiastki, z czego jedna od Czystki niewiele lepsza. Mowa tu o Najcenniejszej broni, przedstawiającej finałowy pojedynek stoczony przez czwórkę Jedi w Ataku klonów z perspektywy hrabiego Dooku. I znów – o ile pomysł alternatywnego spojrzenia na znane wydarzenia jest godny pochwały, o tyle wykonanie na kolana nie powala.

Pomimo ciekawej teorii, rzeczywistość skrzeczy: Najcenniejsza broń to historia w zasadzie o niczym, bez treści, za wyjątkiem kilku paneli będąca streszczeniem filmowych wydarzeń. Czyni ją to raczej historyjką promującą film lub towarzyszące mu gadżety niźli pełnoprawnym starwarsowym komiksem. Na wysokości zadania stanął przynajmniej Francis Portela serwując miłą dla oka warstwę graficzną, sprawiającą, że komiks czyta się przyjemnie.

Na otarcie łez dostaliśmy jeszcze kolejne dziecko partnerstwa Kevina Rubio i Lucasa Maragona. Narodziny Gwiazdy Śmierci pod względem specyficznej atmosfery Gwiezdnych wojen w krzywym zwierciadle w niczym nie ustępują bardziej popularnej serii o Tagu i Binku. Durnowate dialogi i komiczne sytuacje zrodzone w pokręconym umyśle Rubio bawią całkiem nieźle, szczególnie w połączeniu z warstwą rysunkową, świetnie współpracującą ze snutą przez scenarzystę opowiastką.

Jeden dobry short w postaci A Death Star Is Born nie jest jednak w stanie uratować całego, dość miałkiego numeru. Po serii solidnych publikacji przyszedł czas na potknięcie redaktorów Egmontu. Zawsze można powiedzieć, że mogło być dużo gorzej, ale jednak tym razem numer nie był wart wydanych 6 złotych. Jeśli ktoś zapomniał o premierze – może sobie pogratulować.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
6.67
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Star Wars Komiks #24 (8/2010)
Redaktor naczelny: Jacek Drewnowski
Scenariusz: Jason Hall, John Ostrander, Kevin Rubio
Rysunki: Francis Portela, Jim Hall, Lucas Marangon
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: sierpień 2010
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz, Maciek Drewnowski
Liczba stron: 48
Format: B5
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 5,99 zł
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics



Czytaj również

Star Wars Komiks #01 (1/2008)
Komiks nieumarły
- recenzja
Star Wars Komiks #02 (2/2008)
Krzyżówka
- recenzja
Star Wars Komiks #23 (7/2010)
I choć zaginął hełm i miecz…
- recenzja
Star Wars Komiks #15 (11/2009)
Szaro, zimno i mrocznie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.