» Recenzje » Star Wars Komiks #06 (2/2009)

Star Wars Komiks #06 (2/2009)


wersja do druku

Wojny z innej perspektywy

Redakcja: Wojciech 'Wojteq' Popek

Star Wars Komiks #06 (2/2009)
Do tej pory wydawnictwo Egmont starało się raczyć czytelników czasopisma Star Wars Komiks opowieściami z możliwe różnych okresów uniwersum. Drugi z wydanych po Nowym Roku numerów periodyku wyłamuje się z tego schematu. W tym miesiącu redakcja proponuje na dobrą sprawę dwie historie, obie umiejscowione po klasycznej stronie filmowej osi czasu.

Na wojnę, w sposób oczywisty motyw przewodni sagi Star Wars, można spojrzeć pod doprawdy różnymi kątami. W tym wypadku zaprezentowano czytelnikom dwie raczej oryginalne perspektywy. Pierwsza z nich jest przygodą ponurego, milczącego łowcy, znanego pod imieniem Boby Fetta. Zarówno imię, jak i jego właściciel, z upływem lat stały się w galaktyce uosobieniem "szarości". Wyprana z emocji, mroczna postać stanowi idealną przeciwwagę dla monochromatycznego świata wokół, co nierzadko budzi zdziwienie i niepokój tych, którzy z Fettem mają styczność. W komiksie Boba Fett. Poświęcenie nie znajdziecie porywającej fabuły, ani przytłaczającej analizy postaci, jednak Johnowi Wagnerowi udało się w nim zawrzeć powyższą esencję Boby Fetta, choć nie da się ukryć, iż ciężko by było tego dokonać bez wsparcia Cama Kennedy'ego. Praca rysownika w sposób niemal perfekcyjny wzmacnia starania scenarzysty, ukazując czytelnikowi postapokaliptyczny obraz nędzy i rozpaczy na planecie Solem i anorektyczny wizerunek mrocznej postaci łowcy. Mimo kilku potknięć i niedopatrzeń, w rasy obcych wyglądającej, jak gdyby wszyscy jej przedstawiciele byli wycięci z jednego szablonu, klimat jest tym, co zostaje w pamięci i co sprawia, że fanom Fetta ciężko będzie odmówić sobie lektury.

Drugim z głównych punktów programu jest opowieść szturmowca – tych było już wiele, jednak, jak dowodzi Garth Ennis, wciąż o życiu wojsk Imperium da się powiedzieć coś nowego. Żołnierz to historia uświadamiająca, że oderwanie od naszej szarej rzeczywistości, niekoniecznie oznacza podróż do cukierkowego świata pełnego sympatycznych twarzy. Życie żołnierza to nie tylko chwała i łopoczące na wietrze flagi, lecz również znój, brud, łut szczęścia, stres i śmierć czyhająca niemalże za każdym rogiem – a scenarzysta w sposób wyważony i interesujący prowadzi przez nie czytelnika, stawiając przy okazji pierwsze sceny Nowej nadziei w nieco innym świetle. Do kreski Johna McCrea, ekspresyjnej, często nieco przerysowanej, czytelnik przyzwyczaja się szybko, dzięki czemu można bez problemu docenić wkład rysownika w jakość opowiadania.

Dzięki zmniejszeniu ilości komiksów w tym zeszycie udało się zaoszczędzić nieco miejsca, które wykorzystano na dwa sposoby. Na koniec uraczono czytelników jeszcze jedną komiksową historyjką – shortem (lub, jak powiedzą niektórzy – "bardzo-shortem") o przygodzie imperialnej sondy na Hoth. Zaledwie dwustronicowa, acz bardzo bezpośrednia opowiastka przynosi sporo radości, ważnego kontrastu dla dwóch poprzednich komiksów.

Sporo miejsca wygospodarowano również na publicystykę. Wśród trzech artykułów znalazło się miejsce dla małej kryptoreklamy równoległego wydawnictwa, w postaci krótkiego przedstawienia życiorysów dwójki głównych twórców serii Dziedzictwo, a także dwóch innych tekstów. Pierwszy z nich to wprowadzenie do świata Gwiezdnych wojen w polskim Internecie, drugi zaś to ogólny zarys sił imperialnych sił zbrojnych. W obu przypadkach należy redakcję pochwalić za przytomność umysłu i troskę o nasz rodzimy fandom – oba artykuły przeznaczone są raczej dla fanów początkujących i bardzo dobrze wprowadzają w obrany temat – właśnie tego w tej chwili potrzebujemy wiedząc, że wraz z Wojnami klonów stoimy przed jedną z ostatnich szans przeprowadzenia naboru nowych fanów do społeczności i to im w mediach w rodzaju Star Wars Komiks powinno się poświęcać najwięcej uwagi.

Od styczniowego wydania czasopismo zdrożało o złotówkę, jednak, jakkolwiek okrutne by się to nie wydawało względem fanowskich portfeli, ciężko powiedzieć by była to przesadna cena za comiesięczną dawkę gwiezdnowojennej opowieści graficznej, a także kolejnego motoru, który napędzi społeczność, przed którą już tylko pod górkę.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.0
Ocena recenzenta
7.83
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Star Wars Komiks #06
Redaktor naczelny: Jacek Drewnowski
Scenariusz: Garth Ennis, John Wagner, Tony Millionaire
Rysunki: Tony Millionaire, John McCrea, Cam Kennedy
Kolory: Brad Anderson, Chris Blythe, Michelle Madsen
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 14 lutego 2009
Tłumaczenie: Maciej Drewnowski, Jarosław Grzędowicz
Liczba stron: 56
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 5,90 zł
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics



Czytaj również

Star Wars Komiks #03 (3/2008)
Słabo
- recenzja
Star Wars Komiks #08 (4/2009)
Vader i Vongowie na celowniku
- recenzja
Star Wars Komiks #02 (2/2008)
Krzyżówka
- recenzja
Star Wars Komiks #09 (5/2009)
Świat piaskoczołgów
- recenzja
Star Wars Komiks #07 (3/2009)
Komiks wychodzi z ram… choć nie tych, co trzeba
- recenzja
Star Wars Komiks #13 (9/2009)
Mrocznie będzie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.