» Recenzje » Star Wars. Battlefront II

Star Wars. Battlefront II

Star Wars. Battlefront II
Star Wars Battlefront był najbardziej kasową grą w historii gwiezdnowojennych produkcji aż do momentu, gdy ukazała się jego kontynuacja – ta bowiem sprzedała się w rekordowej liczbie sześciu milionów kopii. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, w "dwójce" gracz może zasiąść za sterami niemal każdego pojazdu z Gwiezdnej Sagi i sprawdzić swe siły we wszystkich filmowych bitwach (także tych rozgrywanych w przestrzeni kosmicznej), wykorzystując w tym celu największych bohaterów galaktyki i walcząc ku chwale Imperium lub Rebelii, Republiki lub Konfederacji.

W porównaniu do pierwszej odsłony Battlefronta, w sequelu mamy do czynienia z rozleglejszymi mapami i większą ilością pojazdów. Dwa najbardziej widoczne usprawnienia to możliwość walki w przestrzeni kosmicznej oraz wcielenia się w specjalne postacie, w tym Jedi i Sithów. Ponadto w trybie single player, oprócz standardowych Galactic Conquest i Instant Action, istnieje także kampania składającą się z 18 misji, które przechodzimy żołnierzami słynnego 501 Legionu.

Pomimo wszystkich tych dodatków, dla wielu osób Battlefront II to jedynie swego rodzaju expansion pack do części pierwszej, z nowymi maszynami, mapami i paroma bonusami – bo w końcu co nowego można wymyślić, skoro gra dotyczy w głównej mierze filmów? W związku z tym, że sporo rzeczy pozostało bez zmian, w tej recenzji skupię się na wprowadzonych do gry nowościach i elementach, które zostały najbardziej zmodyfikowane. Najpierw jednak trochę o podstawach, czyli...

Sprawy techniczne


AI botów nie poprawiła się zbytnio od czasu poprzedniej gry (a szkoda, gdyż był to największy jej mankament), aczkolwiek komputer niekiedy ma przebłyski geniuszu i potrafi zaskoczyć gracza czymś niezwykłym. Grafika przeszła jedynie kosmetyczne zmiany, tak więc oczy cieszą bardzo ładne mapy, tekstury na całkiem wysokim poziomie i porządnie wykonane modele postaci – z wyjątkiem kilku bohaterów (np. Obi-Wana), którzy niezbyt przypominają samych siebie.

Dźwięki to jak zwykle światowa czołówka; w każdej grze spod znaku Star Wars jest to część, do której praktycznie nie można się przyczepić. Żadnych zarzutów nie można postawić także oprawie muzycznej, składającej się – a jak! – z utworów Johna Williamsa ze wszystkich nakręconych dotąd filmów.

Mapy


Twórcy drugiej części Battlefronta nie poszli na łatwiznę i na potrzeby gry dodali kilkanaście nowych map, natomiast te, które pozostawili, w większości zmodyfikowali. W ten sposób doszły nam lokacje z Zemsty Sithów: egzotyczna Felucia, "piekielny" Mustafar, niesamowite Utapau, sterylne Polis Massa oraz zrujnowane Mygeeto. Ten zestaw uzupełniono wnętrzami pierwszej Gwiazdy Śmierci i Tantive'a IV, Świątynią Jedi na Coruscant, a także bagnistym Dagobah. Jak wcześniej wspomniałem, kilka plansz zostało przemodelowanych. Są to: Geonosis, Hoth, Kamino oraz Kashyyyk.

Czy nowe mapy są ciekawe? W sporej większości tak (mnie najmniej przypadły do gustu Polis Massa oraz Felucia), choć można się spierać nad sensownością walk na takich planetach jak np. Dagobah czy Mustafar. Zmiany wyszły na lepsze jedynie na Hoth (dodano lądowisko transporterów) i Kashyyyku (plansza bardziej przypomina lokację z EIII). W wypadku Kamino skończyło się nijak, zaś Geonosis całkowicie zatraciło swój klimat, gdyż obszar walki zupełnie nie przypomina tego znanego z Ataku klonów.

Jeszcze co nieco o mapach wyciętych. Najbardziej doskwiera brak Miasta w Chmurach i Rhen Var, które cieszyły się wielką popularnością w internetowych rozgrywkach pierwszej części. Producenci w końcu zrozumieli ten błąd i wydali łatkę, która dodała do "dwójki" te trzy plansze (i arenę na Yavinie IV). Niestety, trafiła ona tylko do rąk posiadaczy Xboxa. Pecetowcy obeszli się tylko smakiem.

Bitwy w przestrzeni kosmicznej


Bitwy rozgrywające się na orbitach planet to jeden z największych atutów Battlefronta II, który jest tym większy, że gracz ma całkowitą swobodę ruchu. Przestrzeń wojenna jest praktycznie nieograniczona, jako że wszystkie mapy są ogromne – choć i tak najwięcej czasu spędza się w okolicy jednego z dwóch okrętów liniowych (ISD, krążownik Mon Calamari, niszczyciel Providence, Venator). To właśnie one są celem każdej gwiezdnej potyczki – uściślając zaś, pięć ich elementów konstrukcyjnych, czyli: mostek, silniki, system podtrzymywania życia, sensory krótkiego zasięgu oraz system łączności. Za zniszczenie każdego z nich uzyskuje się punkty, które można też zdobyć za eliminowanie przeciwników i unicestwianie tzw. fregat, krążących wokół okrętów flagowych w liczbie jednej, dwóch lub trzech.

Kierowanie pojazdami w przestworzach jest niezwykle proste i łatwe do opanowania, a gracz ma możliwość wykonania przynajmniej kilku ciekawych manewrów, wliczając w to wiraż, beczkę i przyspieszenie, dzięki któremu przemieszczanie się z jednego miejsca na drugie jest relatywnie szybkie. W bitwach kosmicznych dostępne są dwie klasy żołnierzy: piloci, którzy automatycznie naprawiają maszyny w czasie lotu, oraz "marines" uzbrojeni w karabiny blasterowe i wyrzutnie rakiet, przeznaczeni do działań na pokładach wrogich okrętów.

W hangarze okrętu flagowego można znaleźć cztery typy maszyn, a każda ma inne zastosowanie. Pierwsza to typowy bombowiec (Y-wing, TIE Bomber, V-wing1, Belbullab-22), wolny lecz dobrze opancerzony i przeznaczony do niszczenia większych okrętów. Druga to myśliwiec przechwytujący (A-wing, TIE Interceptor, Eta-2, Tri-Fighter), łatwy do zniszczenia, za to zwrotny i szybki, z działkami, które świetnie radzą sobie z mniejszymi maszynami wroga. Trzecia służy za myśliwiec szturmowy (X-wing, TIE Fighter, ARC-1701, Vulture), który dobrze się spisuje zarówno w walce z okrętami, jak i myśliwcami. Czwarta zaś to bardzo twardy, lecz przeraźliwie wolny transporter (rebeliancki i republikański LAAT/i, prom Theta, HMP Transporter), za pomocą którego dokonuje się abordaży i przy okazji zadaje niemałe szkody innym jednostkom latającym. Każdy transporter, który ma szczęście wylądować w hangarze wrogiego statku, staje się od razu punktem zbornym dla respawnujących się graczy.

Co ciekawe, choć bitwy w przestrzeni kosmicznej należą przede wszystkim do pilotów i żołnierzy dokonujących abordażu, można się też pobawić w strzelca artyleryjskiego dział laserowych zamontowanych na okrętach flagowych. Dla każdego coś miłego. Minusem walk w próżni jest brak większej ilości dużych okrętów wojennych, a w rozgrywce sieciowej doświadczeni gracze, których zazwyczaj bardzo trudno zestrzelić.

Bohaterowie


Drugim największym novum Battlefronta II są specjalne postacie, czyli tzw. bohaterowie. Ich dostępność zależy od rodzaju bitwy, natomiast typ od mapy. W czasie gry bohaterem u dołu ekranu wyświetla się miecz świetlny. Jego długość symbolizuje zarówno zdrowie naszej postaci, jak i też czas, jaki pozostał nam do końca grania nią.
Każdorazowe zabicie/zniszczenie przeciwnika powoduje wydłużenie się klingi, tak więc stanie w miejscu jest niewskazane.

W grze przeważają postaci typu Jedi (np. Obi-Wan Kenobi, Mace Windu) i Sith (np. Darth Maul, Palpatine), które władają mieczem świetlnym i Mocą (rzut mieczem, pchnięcie, przyciąganie, błyskawice, duszenie), co pozwala im poruszać się po mapie z ogromną prędkością, a także wysoko skakać i blokować strzały z blasterów. Poza nimi w Battlefront II da się grać łowcami nagród (Boba i Jango Fettowie) i trzema Rebeliantami, czyli Hanem, Leią i Chewiem – wszyscy oni na ogół dysponują nadzwyczaj skutecznymi broniami dystansowymi. Dzięki temu w sprawnych dłoniach mogą być nawet bardziej zabójcze od Jedi i Sithów.

W trybie dla pojedynczego gracza bohaterowie to totalni "wymiatacze", zdolni przeciągnąć szalę zwycięstwa w bitwie na jedną ze stron. Sytuacja przedstawia się nieco odmiennie w wypadku gry internetowej; kilka chwil skoncentrowanego ognia trzech, czterech graczy wystarczy, by powalić każdego bohatera (szansę jego kontroli zyskuje najlepszy w danej chwili gracz), co w znaczącym stopniu ogranicza ich możliwości.

Kampania


Jak się rzekło we wstępie, sequel Battlefronta doczekał się fabularyzowanej kampanii. Możemy w niej wejść w zbroję jednego z żołnierzy elitarnego 501 Legionu, który został włączony do kanonu Star Wars na cześć największej i najsłynniejszej gwiezdnowojennej organizacji fanowskiej o tej samej nazwie. W kampanii liczącej 18 bitew (w tym jedna treningowa) zaglądamy na większość map dostępnych w grze, przechodząc je w chronologicznej kolejności, począwszy od Bitwy o Geonosis, poprzez Wojny Klonów i Galaktyczną Wojnę Domową, a skończywszy na Bitwie o Hoth. Niemal wszystkie potyczki poprzedzają wstawki filmowe z całej Sagi, a następnie stylizowane na pamiętnik wspomnienia emerytowanego szturmowca 501 Legionu wypowiadane głosem Temuery Morrisona, odtwórcy roli Jango Fetta i klonów z Nowej Trylogii.

Jeżeli gracz jest wyjątkowo zawzięty, może przejść całą kampanię w ciągu dnia, dwóch, co jest z pewnością sporym minusem. Należy jednak pamiętać, że Battlefront II to przede wszystkim gra przeznaczona do internetowej zabawy; istnienie fabularyzowanej kampanii jest więc samo w sobie ewenementem. Nie znaczy to, że wszystkie misje są łatwe. W kilku przypadkach trzeba się naprawdę sporo namęczyć, by wykonać wszystkie zadania konieczne do zwycięstwa. Dotyczy to w szczególności finałowych bitew obu wielkich wojen: najazdu na Świątynię Jedi w ramach Rozkazu 66 z Zemsty Sithów i Bitwy o Hoth z Imperium kontratakuje.

Galactic Conquest


Ten element to jeden z powodów, dla których gra w pojedynkę jest znacznie ciekawsza niż w pierwszym Battlefroncie. W Galactic Conquest (Podboju Galaktycznym) można grać każdą z czterech frakcji (Rebelia, Imperium, Konfederacja i Republika), zaś celem gry jest przejęcie kontroli nad wszystkimi planetami w galaktyce, czego można dokonać ruszając się flotami i systematycznie opanowując kolejne światy.

Za podbój każdej planety i obronę własnej, a także zniszczenie floty przeciwnika, gracz otrzymuje kredyty, które może wydać bądź to na zakup jednostek (a dokładniej rzecz ujmując odblokowanie klas żołnierzy), bądź na specjalne bonusy. Te ostatnie mają jednorazowe działanie i mogą np. wzmocnić siłę rażenia blasterów, dokonać sabotażu wrogich pojazdów (przydatne w bitwach kosmicznych) lub dać możliwość grania bohaterem.

Pozostałe nowości


Nie licząc nowych trybów gry, w tym tradycyjnego Capture the Flag oraz intrygującego Hunt, w którym można popolować na rodowitych mieszkańców gwiezdnowojennych planet (np. na Gungan i Ewoków), do gry dodano dwie nowe klasy. Są to: inżynier, który w gruncie rzeczy zastąpił pilota w lądowych bitwach oraz oficer, który jest swego rodzaju jednostką specjalną, z unikatową bronią i jakąś niezwykłą zdolnością.

Multiplayer


Gra jest obsługiwana przez GameSpy’a, tak więc w zakresie wyszukiwania serwerów niewiele się zmieniło. Internetowa zabawa z Battlefront II na konsoli PS2 daje szansę zagrać 24 osobom na jednym serwerze, na Xboxie 32, a na PC 64 graczom, wliczając w to także boty. Niestety, przy większej ilości zawodników gra nieco "haczy", zwłaszcza w trakcie bitew w przestrzeni kosmicznej – to jednak nic w porównaniu do problemów, jakie w tej kategorii nastręczał pierwszy Battlefront (jakoś trzeba się pocieszać, nieprawdaż?).

Zgodność z Uniwersum Star Wars


Gry Star Wars rządzą się swoimi prawami i nie inaczej jest w wypadku Battlefronta II. Jeżeli ktoś oczekuje od tej gry, że będzie w 100% zgodna z tym, co on sam wie na temat świata Star Wars, może się mocno zawieść. Dla przykładu podam myśliwiec Tri-Fighter, który zamiast strzelać z działek laserowych, szatkuje wrogów z pomocą... miniguna. Albo Dartha Maula, który w okresie Wojen Klonów jest już martwy od ponad 10 lat, a mimo to z zawzięciem dekapituje szturmowców-klonów. Przykłady można mnożyć... tylko po co? W całej grze – i to tylko do pewnego stopnia – jedynym kanonicznym elementem jest kampania oraz sam 501 Legion.

Podsumowanie


Battlefront II to kolejna solidna gra LucasArts, jednak z pewnością nie jest to dzieło wybitne i nie zapisało się złotymi zgłoskami w historii produkcji spod znaku Star Wars (nie licząc kwestii finansowych). Przeznaczona przede wszystkim dla fanów Gwiezdnych wojen, raczej nie przyciągnęła większej uwagi tzw. zwykłych graczy, którzy wolą wypełniać sobie czas rozrywką w postaci choćby Battlefielda 2.

Powyższa recenzja powstała na podstawie tekstu HK Revana z chorwackiego serwisu Star Wars Mos Croatia Spaceport. Około 20% tekstu pozostało bez zmian, a za tłumaczenie z języka chorwackiego odpowiada Jedi Nadiru Radena, autor pozostałych 80%.

________________
1 V-wing i ARC-170 mają w grze odmienne role niż w rzeczywistości (to ARC jest bombowcem). Błąd wynika stąd, że twórcy gry w czasie jej produkcji jeszcze tego nie wiedzieli.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.61
Ocena użytkowników
Średnia z 9 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Star Wars: Battlefront 2
Producent: Pandemic Studios
Wydawca: LucasArts
Dystrybutor polski: Licomp Empik Multimedia
Data premiery (świat): 31 października 2005
Data premiery (Polska): 18 listopada 2005
Wymagania sprzętowe: Pentium 4 2.8 GHz, 512MB RAM, karta graficzna 128 MB , Windows 2000/XP
Nośnik: 1 DVD
Strona WWW: www.swbattlefrontii.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 249,00 zł



Czytaj również

Battlefront: Star Wars
Poczuj moc!
- recenzja

Komentarze


~Maks

Użytkownik niezarejestrowany
    a pc
Ocena:
0
A gdzie przez internet można kupić battlefront 2 na pc?
09-04-2008 18:06
~daniel

Użytkownik niezarejestrowany
    glupie
Ocena:
0
ja mam to gre ale glupia najleprze jest kotor
11-04-2008 21:05
~kamili kur w dupe

Użytkownik niezarejestrowany
    kur w dupe
Ocena:
0
no gdzie jest etap kamino kur w dupę
25-06-2008 19:19
~battle

Użytkownik niezarejestrowany
    gdzie kupic
Ocena:
0
powiedzice mi gdzie mozna dostac battle fronda 2 >??????????????????///
16-07-2008 12:45
~Foxi200

Użytkownik niezarejestrowany
    battlefront 2
Ocena:
0
battlefronta 2 kupisz w media markt najlepiej we wrocławiu ale gdzie inidziej też
29-12-2009 12:47
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
p
17-04-2012 10:32

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.