» Recenzje » Soldier of Sidon - Gene Wolfe

Soldier of Sidon - Gene Wolfe


wersja do druku
Soldier of Sidon - Gene Wolfe
Soldier of Sidon to trzecia powieść autorstwa Gene Wolfe’a, której bohaterem jest cierpiący na amnezję rzymski żołnierz, Latro. Jest to także druga książka z tego cyklu, która uhonorowana została prestiżową nagrodą. W roku 1987 Żołnierza z mgły nagrodzono Locusem, zaś w dwadzieścia lat później Wolfe odebrał Word Fantasy Award za trzeci tom przygód zapominalskiego wojownika.

Mimo iż Soldier… jest kolejnym elementem większej serii, czytelnik nie powinien mieć problemu z odnalezieniem się w wykreowanym przez Wolfe’a świecie - ja sam nie czytałem dwóch poprzednich tomów. Dzieje się tak dlatego, że perypetie Latro opisywane są na zasadzie luźno powiązanych ze sobą epizodów. Nie musimy zagłębiać się w lekturę Żołnierza z mgły i Żołnierza z Arete, by dowiedzieć się, że główny bohater cierpi na tajemniczą chorobę, objawiającą się tym, iż każdego ranka budzi się, nie będąc w stanie przypomnieć sobie wydarzeń z dnia poprzedniego – to wszystko autor wyjaśnia nam także w tomie trzecim.

Zresztą, sam sposób narracji powieści to implikuje. Historię podróży Latro w górę potężnego Nilu - w której towarzyszą mu, między innymi: dawny przyjaciel, Muslak, tymczasowa żona, Myt-ser’eu, a także sługa boga pustyni, Sahuset - poznajemy z perspektywy głównego bohatera. Prowadzi on dziennik, każdego wieczoru uzupełniając go o nowe wpisy, będące dla niego substytutem pamięci. Opierając się wyłącznie na swoich notatkach, w których prawdziwość niekiedy sam wątpi (ze względu na opisane w nich niezwykłe historie), a także na słowach towarzyszy, Latro musi wciąż na nowo odnajdywać się w otaczającym go świecie.

Zdawać by się mogło, że nie może być nic nudniejszego, niż bohater, któremu każdego dnia trzeba przypominać, jak ma na imię, co właściwie robi na pokładzie statku, jak znalazł się w Egipcie, kim są otaczający go ludzie i dlaczego ta piękna kobieta twierdzi, że jest jego żoną. Nic bardziej mylnego. Chyba właśnie w tym aspekcie w największym stopniu przejawia się maestria Wolfe’a. Poranny rytuał wprowadzania Latro w otaczającą go rzeczywistość wcale nie przypomina powtarzanej do znudzenia mantry, wręcz przeciwnie – dzięki pierwszoosobowej narracji, oglądaniu świata oczami bohatera, czytelnik otrzymuje bogaty kalejdoskop sądów, reakcji i przemyśleń Latro na temat jego towarzyszy i opisanych w dzienniku wydarzeń. Szczególnie do gustu przypadł mi sceptycyzm, z jakim Rzymianin odnosił się do słów innych postaci, gdy te opowiadały mu o dziwach dnia poprzedniego, jak chociażby spotkania z bogami. Pierwszoosobowa narracja pozwala nam także bardzo dobrze poznać samego Latro, zaznajomić się z jego sposobem myślenia, tak odmiennym od naszego.

Książka ta ma jednak pewną wadę. Tak, jak nie można nie chwalić autora za jednocześnie lekki i bogaty styl, pozwalający nam zagłębić się w niemalże baśniowe realia starożytnego Egiptu, należałoby Wolfe’a skarcić za brak progresu historii samego Latro. Podróż w górę Nilu nie przynosi nam tak naprawdę żadnych konkretnych odpowiedzi, poza tym, że przypadłość bohatera ma związek z bogami, i dlatego też ludzie nie są w stanie mu pomóc. Poza tym, Latro w zasadzie stoi tam, gdzie stał. Powieść przypomina preludium, przygrywkę do dalszych przygód dzielnego Rzymianina, na którą znowu przyjdzie nam poczekać. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nieco krócej, niż na tom trzeci.

Trudno mi ocenić, czy Wolfe’owi należała się, czy nie należała World Fantasy Award. Wiem jednak, co tak bardzo urzekło przyznających to wyróżnienie jurorów. Autor bardzo płynnie wprowadza czytelnika w realia starożytnego świata. Najpierw Grecja, teraz dolina Nilu – z każdą stroną wiemy więcej nie tylko o religii zamieszkujących je ludów, ale także o kulturze, zwyczajach, a nawet o ich sposobie myślenia. Soldier of Sidon nie jest wielkim epickim dziełem, a mimo to opisany w nim świat wciąga, intryguje i nie pozwala oderwać się od lektury. Jest to także świetna pozycja dla tych, którzy dopiero przymierzają się do dzieł anglojęzycznych – stosunkowo prosty język nie powinien sprawiać nikomu większych problemów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.33
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Soldier of Sidon
Autor: Gene Wolfe
Wydawca: Tor Books
Miejsce wydania: USA
Data wydania: 1 stycznia 2006
Liczba stron: 319
Oprawa: miękka
ISBN-10: 765316641
Cena: $14.30



Czytaj również

Urth Nowego Słońca
Kilka(set stron) dopowiedzeń
- recenzja
Miecz i Cytadela
Kat zakłada koronę
- recenzja
Cień i Pazur
Dzień z życia kata
- recenzja
Pokój
Rzucanie literackimi nożami
- recenzja
Pokój
"Uważajcie na szkielety. Strzeżcie się duchów"
- recenzja
Cienie spoza czasu - antologia
Jedenastu współczesnych Samotników
- recenzja

Komentarze


Squid
   
Ocena:
0
Na "Latrze" zatrzymałem się w połowie "Żołnierza z mgły". "Soldier of Sidon" raczej nie zachęca do kontynuowania lektury.
14-02-2009 16:43
SkeezaPhrenyak
   
Ocena:
0
Malakh - Gene Wolf do dość szczególny pisarz. W związku z tym mam dwie uwagi, dotyczące recenzji.
Po pierwsze, piszesz, że nie czytałeś poprzednich tomów. To największy błąd, jaki można popełnić podczas lektury tekstów tego autora. Wprowadza on bowiem takie bogactwo subtelnych, misternie splecionych powiązań fabularnych, że literaturoznawcy i zagorzali fani czytają jego cykle po kilka razy, wciąż wyłapując kolejne smaczki i odniesienia, których nie dostrzegali wcześniej.
Po drugie, piszesz, że stosunkowo prosty język oryginału nie powinien nastręczać zbyt wielu problemów. Otóż język Wolfa jest prosty tylko pozornie, aż kipiąc od delikatnie powplatanych weń wewnętrzych odwołań, powiązań, nawiązań itp. Niewielki błąd w odczytaniu jakiegoś zdania może doprowadzić do niezrozumienia nawet całej książki, nie mówiąc o jej poszczególnych wątkach czy fragmentach.

A co do komentarza autorstwa Squida, to zgadzam się o tyle, że proza Gene Wolfe'a zdecydowanie nie jest przeznaczona dla wszystkich.
Polecam zresztą wsłuchać się w kilka porad autorstwa Neila Gaimana dotyczących sposobu czytania dzieł Wolfe'a, pod linkiem:
http://www.sfsite.com/fsf/2007/gwn g0704.htm

Pozdro :)
19-03-2009 17:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.