» Blog » Solaris VII Arena Challenge w Raciborzu – relacja
27-02-2016 14:17

Solaris VII Arena Challenge w Raciborzu – relacja

W działach: Battletech | Odsłony: 155

Solaris VII Arena Challenge w Raciborzu – relacja

W dniach 19-21 lutego w Raciborzu odbył się konwent NERD 2016, na który pojechaliśmy przetestować Arenę przed imprezą na Pyrkonie. Poniższa relacja skupia się na przebiegu wydarzenia Battletechowego, które miało miejsce w sobotę 20 lutego.

Imprezę przygotowaliśmy we dwóch z kingbrucelee, który prywatnie był również jednym ze sponsorów konwentu, a także sponsorem nagrody głównej w imprezie Battletechowej. Nagrodą było pudło startowe, tzw. Battletech Intro Box, zawierające między innymi 24 podstawowe figurki mechów.

Ja ze swojej strony byłem odpowiedzialny za dostawę i złożenie zbudowanej przeze mnie Areny w wersji 1.0.

Event został zaplanowany w następujący sposób.

Około 10.00  rano nastąpiło rozpoczęcie akademii dla kadetów, gdzie chętni mogli wziąć udział w krótkich i brutalnych kursach szkoleniowych, na których uczyli się zasad podstawowych. Kursy miały formę pojedynków mechów o podobnych wartościach punktowych w trzech klasach wagowych. W większości pokazowych walk nie stosowaliśmy zasad dotyczących temperatury. O godzinie 18.00 rozpocząć się miała walka finałowa na pełnych zasadach podstawowych, w której wszyscy dotychczasowi uczestnicy mieli walczyć równocześnie. Ostatni stojący mech miał zebrać laury i nagrodę główną. Zasady dotyczące walki finałowej ostatecznie lekko zmodyfikowaliśmy.

 

Zanim przejdziemy do opisu rozgrywek, wczujcie się w klimat:

 

20160220_095904

Po ustawieniu makiety Areny i dokonaniu kilku szybkich poprawek w makijażu (trochę się potargała w transporcie) prawie natychmiast znaleźli się ochotnicy do pierwszej tury szkoleń. Rękawicę w klasie lekkiej podjęli Mawet i Atom, obsadzając odpowiednio Assassina ASN-21 i Panthera PNT-9R. Ja wyjaśniłem podstawy gry, kingbruclee zajął się prowadzeniem gry i tłumaczeniem zasad na bieżąco.

20160220_114334

Pierwsza walka na Arenie była najdłuższą walką jaką stoczono tego dnia, głównie przez pierwsze tłumaczenie zasad, ale też ze względu na pierwsze ostrożne kroki kadetów. Nie bez znaczenia był też dobór mechów - Assassin to szybki i zwinny fighter wyposażony w lekki, acz różnorodny zestaw uzbrojenia, podczas gdy lepiej opancerzony i wolniejszy Panther posiada wąsko wyspecjalizowane uzbrojenie o znacznie większej sile rażenia. Pojedynek bardzo szybko został porównany zresztą do walki zwinnego elfiego łucznika z ciężkozbrojnym krasnoludzkim topornikiem - Assassin skakał, biegał, krył się, wyskakiwał i zasypywał Panthera gradem słabych ataków, podczas gdy Panther niestrudzenie brnął przed siebie i prażył ze swojej broni głównej, działa molekularnego. Trafiał rzadko, ale kiedy już mu się to udawało, Assassin tracił sporo pancerza.

20160220_114649

Ostatecznie po prawie 1,5 godzinie wodzenia Atoma za nos, Mawet wymanewrował go pod ścianę Areny, a następnie umiejętnym pchnięciem wepchnął go na pole siłowe ograniczające teren gry, dezaktywując Panthera.

Reszta wydarzenia wraz z walką finałową do przeczytania na serwisie SOLARIS 7

Zapraszam również serdecznie wszystkich chętnych na kolejne wydarzenie na Arenie - mam nadzieję że na Pyrkonie.

Duncan Fisher pozdrawia :)

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.