» Sin City #6: Girlsy, gorzała i giwery (wyd. III)

Sin City #6: Girlsy, gorzała i giwery (wyd. III)

Dodał: Młot

Sin City #6: Girlsy, gorzała i giwery (wyd. III)
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Sin City #6: Girlsy, gorzała i giwery (wyd. III)
Scenariusz: Frank Miller
Rysunki: Frank Miller
Wydawca: Egmont
Data wydania: lipiec 2014
Tłumaczenie: Tomasz Kreczmar
Liczba stron: 152
Format: 170 x 260
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-237-2809-2
Cena: 50,00 zł

Drugie wydanie komiksu, który swą premierę w Polsce miał w 2002 roku, tym razem w twardej oprawie. Projektem okładki i opracowaniem graficznym nowego wydania zajął się Chip Kidd. Album jest zbiorem jedenastu historii rozsypanych do tej pory w różnorakich publikacjach - antologiach, wydaniach specjalnych itp. Brutalna akcja, piękne kobiety, posępni mężczyźni i ciemne interesy to stałe, wykorzystywane wcześniej elementy, na jakich Frank Miller oparł scenariusze krótkich opowieści. Autor zastosował w nich także pewien zabieg: mimo że opowieści z Sin City są czarno-białe, znalazło się tu także miejsce na kolor. Niektóre z postaci zostały w charakterystyczny sposób pokolorowane - w historii pt.: "Błękitnooka" główna bohaterka ma oczy i sukienkę w kolorze nieba, w "Laluni w czerwieni" główna postać ma czerwone usta i czerwoną suknię. Użycie koloru na tle mrocznej, czarnej kreski dało niezwykły efekt.

Źródło: Strona Egmontu

Tagi: Frank Miller | Egmont | Sin City #6: Girlsy | gorzała i giwery (wyd. III) | Sin City #6: Girlsy | gorzała i giwery | Sin City #6 | Sin City | Girlsy | gorzała i giwery


Czytaj również

Sin City #4: Ten żółty drań
Miller w mistrzowskiej formie
- recenzja
Sin City #2: Damulka warta grzechu
W szponach złej kobiety
- recenzja
Superman – Rok pierwszy
Młodzieńcze lata Supermana
- recenzja
300
Sztuka interpretacji
- recenzja
Sin City #1 i #6 - reedycja
Najczarniejszy odcień noir
- recenzja
Tykko z pustyni
Taki sobie spin off
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.