» Recenzje » Siła niższa

Siła niższa


wersja do druku

Gdzie anioły dwa, tam spokoju nie ma

Redakcja: Tomasz 'Asthariel' Lisek

Siła niższa
Dożywocie Marty Kisiel było lekarstwem na każdą jesienno-zimowo-wiosenną chandrę, oferując w idealnie wyważonych proporcjach prostą, aczkolwiek niebanalną historię, sympatycznych, nietuzinkowych bohaterów, a także absurdalny humor we wszystkich możliwych wariantach. Właśnie do sprzedaży trafiła długo wyczekiwana przez fanów kontynuacja Dożywocia, Siła niższa. Czy jest równie udana jak część pierwsza?

Po utracie Lichotki Konrad Romańczuk i jego niezwykła gromadka nie z tego świata przenosi się do okazałej, lecz równie nietuzinkowej pod względem architektownicznym posiadłości. Opiekunem ich nowego lokum jest niejaki Turu – osobnik z wyglądu przypominający wikinga, z zamiłowaniem pochłaniający produkty cukiernicze (liczone na pudełka, nie na sztuki) i cytujący przysłowia oraz ludowe mądrości na każdy dzień (dziwnym trafem tylko takie, które zawierają niecenzuralne wyrazy), w wolnych chwilach parający się rzeźbieniem zezowatych aniołów i śpiewem (najlepiej do podkładu starych musicali i kreskówek Disneya). Wydawałoby się, że życie dożywotników powoli wraca do normy, jednakże siła niższa (specjalizująca się w utrudnianiu życia i ogólnym wkurzaniu wszystkich obiektów swoich działań) nie śpi i na ich drodze stawia kolejnego anioła stróża – bez alergii na pierze i bez bamboszków, ale za to perfekcyjnego i akuratnego w każdym calu. Jak łatwo przewidzieć, to tylko początek całej serii zdarzeń, która po raz kolejny wywróci życie biednego pisarza do góry nogami.

Pod względem fabularnym Siła niższa to książka spójniejsza niż Dożywocie – nie mamy już do czynienia z ciągiem luźno powiązanych opowiadań, tylko rasową powieścią (co nie zmieniło praktycznie w żadnym stopniu wymowy książki, tylko pokazało, iż pod względem warsztatowym Marta Kisiel jest coraz lepsza). Kolejne rozdziały prezentują co i rusz nowe perypetie bohaterów – niektóre całkiem epizodyczne, a inne mające wpływ na życie wszystkich domowników. Podobnie jak w poprzednim tomie, Ałtorka (pisownia zamierzona) skupia się głównie na wątkach obyczajowych, okraszając je tylko nadnaturalnymi dodatkami. Mamy więc Romańczuka przytłoczonego nawałem obowiązków domowych, anioła z problemami adaptacyjnymi i gwałtownym spadkiem poczucia własnej wartości, bynajmniej nie przelotne nawiedziny Carmilli Jakiełłek (agentki Konrada), trzy widma żołnierzy z Wehrmachtu zajmujące się pracami remontowo-wykończeniowymi i górujący nad wszystkim cień perfekcyjnego, wiecznie skrzywionego anioła Tadkiela, niezbyt czule przez Tura nazywanego Zadkielem (a raz nawet ordynarnym Dupkielem). Tematyka książki jest trochę bardziej poważna, bowiem kłopoty protagonistów wydają się jakby mniej odrealnione i bliższe każdemu z nas, a Marta Kisiel umiejętnie przemyca w treści wiele tematów, które niejedną osobę mogą skłonić do myślenia.

Siła niższa to niezwykle ciepła, momentami wzruszająca, historia o rodzinie, problemach z określeniem życiowych priorytetów i odnalezieniem swojego miejsca na świecie, o przyjaźni, tolerancji i akceptacji wszystkiego, co ze sobą niesie każdy kolejny dzień. Co istotne, wszystkie te treści podane są w niezwykle przystępnej formie, bez przegadania, moralizatorstwa czy sentymentalizmu, a nawet wręcz przeciwnie – Ałtorka patrzy na to wszystko z przymrużeniem oka, z ironią i humorem, niestrudzenie szczerząc się radośnie do czytelnika. Warto w tym miejscu dodać, iż humor słowny i sytuacyjny w Sile niższej obecny jest praktycznie na każdej stronie. Znajdziemy tu pokręcone dialogi, karkołomne, zbudowane ze zdań wielokrotnie złożonych opisy, czy sceny przypominające wizje kogoś w stanie mocno wskazującym na spożycie napoju wysokoprocentowego (jak np. fragment w którym podczas piżamowego piątku Turu i Licho oglądali Dźwięki muzyki i Zaplątanych głośno, czasami kilkakrotnie pod rząd, odśpiewując piosenki z tych filmów).

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zakręcona grupa bohaterów z Dożywocia uległa w Sile niższej pewnym modyfikacjom – część postaci z różnych powodów jest nieobecna (wyjaśnienie o kogo chodzi i jakie są tego przyczyny byłoby spoilerem), przybyło też kilka nowych. Poza znerwicowanym Konradem Romańczukiem oraz tęskniącym za Lichotką Lichem, na uwagę zasługują wspomniany wcześniej Turu, będący nieprzebranym źródłem mądrości ludowych, Tadkiel, anioł tyleż skrupulatny i dokładny, co upierdliwy, jak również Carmilla, agentka rodem z koszmarów każdego pisarza, która niespodziewanie nabiera cech ludzkich. Ta piątka gra przez większą część powieści pierwsze skrzypce, zaś cała reszta nadprzyrodzonej ferajny raźno i niestrudzenie im sekunduje. Chociaż wydawałoby się, iż komedia nie sprzyja pogłębianiu portretów psychologicznych, to należy zauważyć, iż w Sile niższej Marta Kisiel poradziła sobie jeszcze lepiej niż w Dożywociu. Tam mieliśmy nieprzeciętną grupę indywidualności, której życiowe (i nieżyciowe oraz pozażyciowe) problemy oferowały czytelnikowi świetną rozrywkę, zaś tutaj te wszystkie postacie, skonstruowane w ogólnym zarysie na tej samej zasadzie, nabrały głębi – nie są aż tak abstrakcyjne i nie dostają tylko okazjonalnych ataków pierdolca, ale przeżywają też swoje rozterki, mają głęboko skrywane lęki i marzenia, dzięki czemu stają się jeszcze bliższe odbiorcy. Wcześniej jedynie Konrad Romańczuk wydawał się ludzki, teraz tych cech nabierają wszyscy bohaterowie, co powieści wychodzi zdecydowanie na dobre.

Siła niższa to naprawdę świetna kontynuacja bardzo dobrej książki, w sposób logiczny kontynuująca wszystkie wcześniej rozpoczęte wątki i rozpoczynająca wiele nowych, równie interesujących. Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, iż wbrew zapowiedziom Ałtorki (a raczej pełnemu nadziei odgrażaniu się) nie będzie to koniec przygód Romańczuka i jego podopiecznych.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Siła niższa
Cykl: Dożywocie
Autor: Marta Kisiel
Wydawca: Uroboros
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 376
Oprawa: miękka
Format: 135×202mm
ISBN-13: 978-83-280-2779-4
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Rozmowa z Martą Kisiel
Tłok robi mi źle na wszystko
- wywiad
Oczy uroczne
Trzeci tom Dożywocia już nie tak na wesoło
- recenzja
Pierwsze słowo
Nietuzinkowo, niejednoznacznie i w sposób niezapomniany
- recenzja
Dożywocie - Marta Kisiel
Słowacki wielkim poetą był… nic bardziej mylnego!
- recenzja
Płacz
- fragment

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.