» Recenzje » Ship Breaker - Paolo Bacigalupi

Ship Breaker - Paolo Bacigalupi


wersja do druku
Ship Breaker - Paolo Bacigalupi
Twój ojciec jest uzależnionym od narkotyków socjopatą, egzystencja to pasmo bólu i poniżeń, a każdy następny dzień może być ostatnim. Jesteś dzieckiem, wciąż wystarczająco małym by przeciskać się grożącymi zawaleniem kanałami na wraku tankowca, ale masz świadomość, że to nie potrwa już długo. Dorośniesz, a wtedy nie wejdziesz w ciasny wlot wentylacji i zatęsknisz za klaustrofobiczną ciemnością, którą przeklinasz co dnia. Bo w tunelach są cenne miedź, aluminium i inne metale, które możesz zebrać, by wymienić je na jedzenie.

A w wykreowanym przez Bacigalupiego świecie jedzenie to luksus. Podobnie jak dach nad głową, czyste ubranie i poczucie bezpieczeństwa. Ship Breaker, mimo iż pisany z myślą o młodszych czytelnikach, to bardzo mroczna, pesymistyczna wizja przyszłości, w której ludzkość, wskutek globalnej katastrofy ekologicznej, cofa się w rozwoju do czasów sprzed rewolucji przemysłowej. Przypomina to poprzednią powieść tego autora, The Windup Girl, i w zasadzie niewykluczone, że obie książki opisują wydarzenia rozgrywające się w różnych lokacjach tego samego uniwersum. Oba dzieła różnią się jednak wyraźnie. Przede wszystkim, choć w Ship… nie brakuje scen przemocy, Bacigalupi nie szokuje. Widać, że wyznaczył sobie pewne granice. Zarówno we wcześniejszy opowiadaniach, jak i w nagrodzonej Hugo i Nebulą powieści, uderzał w odbiorcę opisami upodlenia człowieka, zezwierzęcenia i nieuzasadnionej agresji, których jedynym usprawiedliwieniem był fakt, że oprawca wiedział, iż ujdzie mu to na sucho. Ten świat, kreowany w tekstach dla dorosłych, był dla bohaterów pułapką, piekłem, z którego nie było ucieczki. Chyba że w śmierć.

Ship Breaker jest jednak inny. Przede wszystkim dlatego, że czytelnik znajdzie w nim nadzieje, zachętę do posiadania marzeń i walki o nie. Trochę jak baśń, ale tylko na poziomie bardzo ogólnego zarysu fabularnego – historii chłopca-żebraka, który dostaje od losu szansę na nowe życie i stara się ją wykorzystać. Dalej jest już jednak inaczej: tej szansy trzeba się kurczowo trzymać, zaciskać z bólu zęby, przełykać łzy, ignorować kolejne rany i przeć naprzód. W porównaniu z poprzednimi tekstami, zmienia się także i język, przez co z powieści nie promieniuje pesymizm i poczucie beznadziejności, zauważalne chociażby w The Windup Girl.

I mimo iż Bacigalupi w najnowszej książce prezentuje swoje "łagodniejsze" oblicze, konsekwentnie trzyma się tematyki katastrofy ekologicznej, charakterystycznej dla większości jego tekstów, słusznie zaliczanych do tak zwanego nurtu biopunku. Są więc żerujące na jednostkach wielkie korporacje, modyfikowani genetycznie pół-ludzie, brakuje za to paliw kopalnych i przede wszystkim jedzenia. Współcześni ludzie są niczym robaki, żyjące na trupie minionej cywilizacji, wydzierające z gnijącego ciała co bardziej wartościowe skrawki. Autor nie zagłębia się jednak w genezę takiego stanu rzeczy, nie nakreśla sytuacji geopolitycznej, cały świat zawężając do kilku lokacji, które odwiedzają bohaterowie. Zdaje się to zresztą zabiegiem jak najbardziej świadomym, mającym pokazać, jak katastrofa cywilizacyjna sprawia, że otaczający nas świat rośnie, a wszystkie odległości wydłużają się.

Ship Breaker jest więc bardzo udaną powieścią dla młodzieży, łączącą w sobie pełną akcji fabułę z nienachalnym przesłaniem ekologicznym. Pod wieloma względami jest to książka doskonała, zaś jedyną jej wadą jest fakt, że nie jest to The Windup Girl, a ledwie jej skrócona, nieco złagodzona wersja. Idealna dla młodszego czytelnika, dla starszego jednak stanowiąca tylko przystawkę do pełnoprawnego dzieła, jakim jest najgłośniejsza powieść Bacigalupiego.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
9.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Ship breaker
Autor: Paolo Bacigalupi
Wydawca: Little, Brown Books for Young Readers
Miejsce wydania: Londyn
Data wydania: 1 maja 2010
Liczba stron: 336
Oprawa: twarda
Format: 5,9 x 8,5 cala
ISBN-13: 978-0316056212
Cena: 17,99$



Czytaj również

Zatopione miasta - Paolo Bacigalupi
Brudna wojna
- recenzja
Wodny nóż
Nie ma wody na pustyni – ani nigdzie indziej
- recenzja
Wodny nóż
- fragment
Nakręcana dziewczyna/Pompa numer sześć
Pierwszoligowa fantastyka
- recenzja
Nakręcana Dziewczyna - Paolo Bacigalupi
Na krawędzi upadku
- recenzja
Złomiarz - Paolo Bacigalupi
Bacigalupi dla młodzieży
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.