» Artykuły » Inne artykuły » Rzut okiem na Zakon Krańca Świata

Rzut okiem na Zakon Krańca Świata


wersja do druku

Gra planszowa w świecie Mai Lidii Kossakowskiej

Redakcja: Artur 'GoldenDragon' Jaskólski
Ilustracje: Grażyna 'Fionaxxx' Zarzycka

Rzut okiem na Zakon Krańca Świata
W sobotę (25 sierpnia) na Polconie 2012 pojawiły się dwa prototypy gier. Bardzo dobre wrażenie zrobił tytuł oparty na motywach powieści Mai Lidii Kossakowskiej Zakon Krańca Świata. Gracze wcielają się w tej pozycji w "pozyskiwaczy", którzy dzięki swoim zdolnościom podróżują do innego wymiaru (do tzw."enklawy"), gdzie kradną wartościowe przedmioty czy pomysły.

Najważniejszym komponentem gry jest plansza. Graficznie prezentuje ona wysoki poziom, mimo że, jak podkreśla autor, nie jest to jeszcze wersja finalna. Plansza jest utrzymana w stonowanej kolorystyce, niektóre kontury są rozmyte, dużą rolę spełnia światłocień. Na planszy można zobaczyć miejsca znane z powieści Kossakowskiej, np. kantorek Glizdy, mistyczne Drzewo.

Bohaterowie odwiedzają lokalizacje, aby przygotować się do wyprawy do innego wymiaru. Zanim poznamy miejsca, w których toczy się akcja gry, zwróćmy uwagę na bohaterów. Postacie mają dwa kluczowe współczynniki – zdrowie fizyczne i psychiczne. Rozgrywkę zaczynamy z cechami na poziomie 0 i w trakcie zabawy możemy rozwijać je do wartości 5. Karty zwiększające współczynniki (np. w postaci tatuażu) kupujemy na Placu Noży. Praca "pozyskiwacza" jest niebezpieczna, więc w trakcie rozgrywki poziom zdrowia bohaterów będzie się zmniejszać. Aby wyleczyć obrażenia, postacie będą udawać się do kantorku Glizdy i kupować lekarstwa (np. maści). Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem jest zapobieganie obrażeniom. Rany, jakie "pozyskiwacze" odnoszą w innym wymiarze ,są powodowane przez pułapki, dlatego bohaterowie skaczą do odmiennej rzeczywistości z ekwipunkiem ochronnym. Można go zakupić na Placu Noży, przy czym zaczynamy grę z kilkoma takimi startowymi przedmiotami.

Zanim wybierzemy się do innego wymiaru, warto udać się do wyroczni. Taka wizyta pozwala nam "podglądnać" 3 wierzchnie karty pułapek lub misji (w dowolnej kombinacji). Karty możemy ułożyć na wierzchu w wybranej kolejności, a niepasujące nam kładziemy na spód talii. Tak przygotowani możemy "skakać" do enklawy. Najpierw wybieramy miejsce wyprawy – do wyboru są odkryte misje lub jedna zakryta z talii. Na karcie misji w lewym dolnym rogu znajdują się nagrody za wykonanie, a w prawym dolnym zobaczymy niebezpieczeństwa czyhające na "pozyskiwacza". Zazwyczaj w tym rogu misji jest podana liczba kart pułapek, które ciągniemy (zadają one obrażenia fizyczne lub psychiczne). Liczba ran na jednej takiej karcie może wynosić nawet 6, więc bez ekwipunku ochronnego niewiele zdziałamy. Oczywiście, wybór przedmiotów z jakimi "skaczemy" jest dokonywany przed odkryciem pułapek.

W niektórych wyprawach ekwipunek nie ochroni nas do końca przed ranami – warto wykonywać trudne misje wtedy, gdy mamy zwiększoną wytrzymałość. Jeśli odniesione rany sprawiły, że poziom naszego zdrowia osiągnie wartość zaznaczoną na czerwono (-4, -5), to zadanie kończy sie porażką i nie otrzymujemy żadnych nagród. Natomiast, gdy nam się powiedzie, dostajemy "pryz" (skarb) i żeton wiedzy, który potem zamienimy na punkt zwycięstwa. Dodatkowo otrzymujemy te korzyści, które widnieją w lewym dolnym rogu karty misji.

Jeśli ktoś nas wyprzedzi i wykona misję , która nas interesowała (a innych nie chcemy), możemy zamiast do innego wymiaru udać się do "ogrodu". Oznacza to, że bierzemy żeton, który ułatwi nam misję w następnej turze. Dla osób poranionych idealnym rozwiązaniem będzie praca dla "pasterza". Nie ryzykujemy wtedy obrażeń, ale korzyści są mniejsze niż na typowej wyprawie.

Ciekawym pomysłem autora gry są karty, którymi zaznaczamy upływ czasu w rozgrywce. Jest ich kilka i tylko jedna (która posiada na sobie specjalny token) pozostaje aktywna w określonej turze. Po zakończeniu tury przesuwamy znacznik na następną kartę. Umieszczenie pionka na aktywnej karcie daje dwojakie korzyści: korzystamy ze zdolności miejsca i zamieniamy żetony wiedzy na punkty zwycięstwa. Każda karta umożliwia zamianę określonej liczby żetonów – jeśli przeciwnik wykorzysta ich za dużo, to wizyta w tej lokalizacji staje się dla nas nieopłacalna.

Mechanika oparta jest na kartach dobieranych z odpowiednich talii i rozkładanych w lokalizacjach. Na początku każdej tury gracze po kolei przyporządkowują żetony z numerami do określonych miejsc. Akcje będą przeprowadzane zgodnie z numeracją na żetonach. Uczestnicy rozgrywki maja więc ograniczony wpływ na kolejność działań, a liczba akcji w każdej turze również jest limitowana. Proporcje losowości i planowania są "przesunięte" w stronę planowania. Większość działań dokonujemy celowo – wybieramy świadomie przedmioty oraz odkryte misje. Aby ograniczyć losowość i ryzyko w wyprawach, dzięki wyroczni możemy podglądać karty misji i pułapek. Losowość "wkracza" do gry, gdy nie korzystamy z wyroczni lub rywale odwiedzają to miejsce bezpośrednio po nas.

Gra bardzo dobrze pokazuje uniwersum wymyślone przed Maję Lidię Kossakowską. Miejsca znane z powieści znajdujemy na planszy, a specyfika zawodu "pozyskiwacza" też została wiernie oddana. Znajomość powieści Zakon Krańca Świata pomaga wczuć się w klimat gry, ale nie jest niezbędna do wygranej.

Prototyp Zakonu krańca Światazapowiada się interesująco. Jeśli pojawią się informacje o zmianach w omawianym tytule, postaramy się zaprezentować je na łamach serwisu Poltergeist.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


postapokaliptyk
   
Ocena:
0
książki bardzo mi się podobały, gra też zapowiada się bardzo interesująco, czekam na więcej info
30-08-2012 08:40
~REDIMP

Użytkownik niezarejestrowany
    Podziękowanie
Ocena:
+2
Dzięki za relację z gry.

Dla informacji:
- mechanika gry jest domknięta
- pracujemy teraz nad optymalnym doborem wielkości elementów gry

Zapraszam do polubienia naszego profilu FB - będziecie mieli na bieżąco informacje o stanie prac. http://www.facebook.com/wydawnictw oRedImp
30-08-2012 10:03
Umbra
   
Ocena:
0
Ksiazke przeczytalem po raz pierwszy w kwietniu tego roku, i od tamtej pory pochlanalem ja 3 razy. Zaskoczyla mnie ta karcianka, swoja droga ksiazka to swietny material na gre pc.
01-09-2012 16:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.